1. Soundrebels.com
  2. >
  3. Artykuły
  4. >
  5. Reportaże
  6. >
  7. Trzech mistrzów gitary: David Gilmour, Jimmy Page, Jack White

Trzech mistrzów gitary: David Gilmour, Jimmy Page, Jack White

Opinia 1

W miniony czwartek w Studiu U22 odbył się kolejny wieczór z czarną płytą. Tym razem w torze pojawiło się sporo nowości. Począwszy od intrygującego wzorniczo i konstrukcyjnie gramofonu JR Audio wyposażonego w pantografowe ramię Impossible, poprzez nie tak dawno przez nas testowanego phonostage’a Abyssound ASV-1000 a na zjawiskowych, klasycznych monitorach BBC Graham Audio  LS5/9. Oczywiście nie zabrakło rezydującego od blisko dwóch tygodni w Alejach Ujazdowskich systemu Auralica.

Nie bez znaczenia okazał się dobór repertuaru. Odsłuch zainaugurował „On an Island” Davida Gilmoura, potem pałeczkę, choć zdecydowanie trafniejszym określeniem byłby gitarowy gryf, przejął Jimmy Page i z głośników popłynęły kompozycje zapisane na albumie „Presence”. Trzecim w kolejności był za to krążek formacji Dead Weather „Dodge And Burn”. Krótko mówiąc dla każdego coś dobrego i w 100% rockowego.

To jednak nie koniec atrakcji, gdyż gościem specjalnym spotkania był pan Józef Radzimski, konstruktor gramofonu JR Audio a genezę powstania Grahamów LS5/9 przybliżył Adam Kiliańczyk z Audiopunktu będącego dystrybutorem tej na wskroś brytyjskiej marki. Warto wspomnieć, że LS5/9 były ostatnimi z rodziny klasycznych monitorów powstałych w BBC Research Department. Oczywiście BBC samo nie konstruowało/produkowało opracowanych przez siebie projektów a jedynie udzielało licencji na ich produkcję zgodnie ze szczegółową specyfikacją. Za główny szlif konstrukcyjny i oczywiście brzmieniowy LS5/9 odpowiedzialny był Derek Hughes – syn Spencera Hughesa. Tak „tego” Spencera Hughesa, czyli założyciela prawdziwie kultowej brytyjskiej marki – Spendor. Obecna konstrukcja LS5/9 jednak różni się trochę od swoich protoplastów. O ile oryginalny 34 mm tweeter Audaxa (Son Audax HD13D34H) pozostał praktycznie (aktualnie jest to jego kolejna wersja) ten sam, to ze względu na zaprzestanie produkcji 200 mm polipropylenowych mid-wooferów Rogersa zdecydowano się na ich kopie wytwarzane przez Volta z odmiany polipropylenu o nazwie Diaphnatone. Oczywiście powyższe modyfikacje wymusiły konieczność przeprojektowania zwrotnicy w celu zachowania dawnego, autentycznego brzmienia. I jeszcze jedna różnica w porównaniu do protoplastów, która na brzmienie raczej nie wpływa, ale skoro jest wypadałoby o niej wspomnieć. Chodzi mianowicie o maskownice przytrzymywane w aktualnej inkarnacji przez neodymowe magnesiki, którymi zastąpiono oryginalne … rzepy. Wartym podkreślenia jest fakt, że Grahamy LS5/9 nadal wytwarzane są ręcznie w UK, czyli dokładnie, tak jak ponad 30 lat temu. I jeszcze jedno – obudowy wykonano oczywiście z brzozowej sklejki a w roli wewnętrznego wytłumienia użyto płatów średniej gęstości wełny Rockwool zabezpieczonej tekstylną „poszewką”.

Unikalną cechą czwartkowych spotkań w U22 jest nie tylko „domowa” atmosfera ale i obecność pierwiastka pewnej nieprzewidywalności. Po prostu plany i generalne założenia są jedynie podstawą, punktem wyjścia do nieraz mocno spontanicznych decyzji odsłuchowych rodzących się w głowach i sercach przybywających gości. Tym razem było podobnie i w ramach „programu dowolnego” na talerzu JR Audio wylądował wosk …  „Sketches of Spain” Milesa Davisa. Całkiem subiektywnie mogę jedynie stwierdzić, że choć był to najstarszy z odtwarzanych wczorajszego wieczora album, to właśnie on wypadł najbardziej energetycznie i świeżo. Po prostu czuć było swobodę muzycznego obrazowania i taki organiczny luz. Dla osób zorientowanych w temacie ww. wydawnictwo wcale nie odbiegało od myśli przewodniej spotkania, gdyż jeśli sięgniemy do momentu zrodzenia się pomysłu na „Hiszpańskie szkice” to okaże się, iż impulsem okazał się odsłuch „Concierto de Aranjuez” na gitarę i orkiestrę Joaquína Rodrigo, którym Miles Davis raczył się niemalże nieprzerwanie przez dwa tygodnie w 1959r.

Serdecznie dziękując za zaproszenie i gościnę z radością odnotowujemy fakt, iż Studio U22 coraz intensywniej zapuszcza korzenie w muzyczno – audiofilsko – towarzyski krajobraz stolicy. Dzięki temu coraz częściej na Alejach Ujazdowskich 22 można spotkać się nie tylko w ramach odsłuchów, ale również i imprez, podczas których obecni są w danym momencie „grani” Twórcy.

Marcin Olszewski

Opinia2

Ostatnie spotkanie w Studiu U22 przy Alejach Ujazdowskich 22 w Warszawie okazało się być powrotem do zainicjowanego w zeszłym roku, a tylko tymczasowo wstrzymanego na czas letni cyklu zatytułowanego „Wieczór z czarna płytą”, co muszę przyznać, bardzo mnie ucieszyło. Nie mówię, że jestem wrogiem jakiegokolwiek innego formatu, ale jeśli moje narządy słychu masuje szum drapanego igłą wkładki gramofonowej niosącego ze sobą informacje muzyczne rowka płyty analogowej, mimo oznak szaleństwa emocjonalnego nagle staję się jakiś spokojniejszy. Ale nie o  tym mamy dzisiaj rozprawiać, dlatego wracamy na salę przy Trakcie Królewskim.

Głównym punktem naszego eventu był oczywiście efektownie wyglądający i zbierający pozytywne opinie w periodykach branżowych gramofon polskiej manufaktury JR Audio, o powstaniu którego opowiadał nam sam konstruktor Pan Józef Radzimski. Nie będę przelewał na klawiaturę owej pogadanki historycznej, tylko zachęcam do odwiedzenia najbliższej edycji wystawy Audio Video Show, gdzie podczas osobistego spotkania z pomysłodawcą będzie można samemu zaczerpnąć kilka ważnych dla tego projektu interesujących Was faktów. Dzisiaj wspomnę jedynie, że przy całej otoczce wizualnej bryły gramofonu i możliwości jej różnorodnego kolorystycznie wykończenia najciekawszą sprawą owego drapaka jest skomplikowane konstrukcyjnie, mocno zbliżające się do całkowitej eliminacji błędu kąta odczytu rowka przez wkładkę gramofonową ramię.

Kolejną bardzo ciekawą pozycją wieczoru były przywrócone do życia po latach niebytu monitory na licencji radia BBC LS5/9 angielskiej marki GRAHAM. Patrząc na goszczącą nas kubaturę do nagłośnienia były nieco zbyt skromne gabarytowo, ale mimo tego można było zasmakować, o co w tej zabawie z potomkami zestawów studyjnych w ogóle chodzi. Bez względu na wynik soniczny tego spotkania dostarczający wspomniane kolumny na pokaz warszawski salon AUDIOPUNKT zapewnił organizatora, że przyłoży wszelkich starań, by na następnej odsłonie „Wieczoru z płytą winylową” pojawiły się ich zdecydowanie więksi gabarytowo, a co za tym idzie lepsi jakościowo bracia LS5/8.
 
Idąc dalej tropem serwującej dźwięk elektroniki, nie możemy zapomnieć o odgrywającym bardzo ważną rolę w całym przedsięwzięciu przedwzmacniaczu gramofonowym. Tę rolę otrzymała krakowska firma ABYSSOUND ze swoim stosunkowo nowym dzieckiem skrytym pod symbolami ASV-1000. Ten skromnie wyglądający dwu pudełkowy phonostage miałem już przyjemność testować jakiś czas temu, dlatego gdzieś w duchu byłem spokojny o spójność dźwiękową prezentacji, co oczywiście się potwierdziło.
 
Na koniec wyliczanki sprzętowej, bynajmniej nie z racji pozycji najsłabszego ogniwa, tylko już kilkukrotnego wspominania o tej marce w poprzednich relacjach ze studia U22 był Tajwański AURALIC, który zapewnił nam w słuchanej konfiguracji przedwzmacniacz liniowy i dwie końcówki mocy, by ze swoim znakomicie się spisującym odtwarzaczem strumieniowym być w pełni przygotowanym na pliki wysokiej rozdzielczości.

Reasumując, był to bardzo ciekawie spędzony wieczór, gdyż z jednej strony oferował tak uwielbiany przeze mnie materiał analogowy, a z drugiej pozwalał wszystkim przybyłym gościom choćby symbolicznie spróbować angielskiej szkoły grania przez osławione legendą monitory bliskiego pola LS5/9. A jaki dźwięk oferował tak złożony system? Niestety, choć gościł mnie często odwiedzany, to jednak obcy lokal, do tego znany tylko z przypadkowych odsłuchów gramofon i mające swój sznyt grania kolumny, dlatego będąc fair nie mogę formować kategorycznych wniosków, czując jednak posmak gania dobrym środkiem, bez napinania na skraje pasma.

Jacek Pazio

Pobierz jako PDF