Być może Was zaskoczę, ale przynajmniej w teorii, w obecnym pandemicznym czasie zestawy słuchawkowe powinny osiągać gigantyczne wzrosty brutalnego zawłaszczania rynku audio. Powodem naturalnie są zalecane przez rząd nie tylko praca, ale również spędzanie wolnego czasu w domu, co przy wymuszonym zagęszczeniu osobników w tym samym czasie i często w jednej izbie praktycznie skazuje melomanów na mniej inwazyjne w stosunku do reszty domowników, słuchanie ukochanej muzyki – właśnie przy pomocy wspomnianych nauszników. Jednak gdyby ktoś pomyślał, że podjęcie na przysłowiowym kolanie decyzji zakupowej takiego ustrojstwa rozwiązuje nakreślony przed momentem problem, jest w wielkim błędzie, gdyż podchodząc do tematu w pełni profesjonalnie, czyli w trybie doboru pełnoprawnego systemu audio, stajemy przed mega problemem. Chodzi bowiem nie tylko o przyprawiający o ból głowy nadmiar oferty, ale dodatkowo kwestię przypadkowego nabycia czegoś jedynie udającego dobry produkt. Jak ostatnie dwa aspekty bezpiecznie ogarnąć? Choćby zapoznając się z nakreślającymi ogólny rys brzmieniowy danego komponentu różnorodnymi opiniami. I właśnie jedną z takowych będzie poniższy test japońskich słuchawek Audio-Technica ATH-AWAS, za których pojawienie się w naszej redakcji dziękuję Sieci Salonów Top Hi-Fi & Video Design.
Już choćby pobieżna analiza załączonych fotografii jasno daje do zrozumienia, iż w przypadku tytułowych słuchawek jako emocjonalne panaceum na akcentowany we wstępniaku stan lockdownowej walki z pandemią, mamy do czynienia z pozwalającymi odseparować się sonicznie od często nadmiernie ożywionego codzienną egzystencją otoczenia. konstrukcjami zamkniętymi. Owo zamknięcie realizowane jest przy pomocy drewnianych półsferycznych brył z wyściełanymi sztuczną skórą wokół-usznymi padami. Ich wygodne i stabilne osadzenie na naszym ośrodku zarządzania ciałem realizuje wykonany z podwójnych szyn, w celach rozmiarowej uniwersalności odznaczający się sporą sprężystością pałąk. Dopasowanie ustawienia muszli do konkretnego użytkownika realizowane jest przy pomocy aluminiowo-magnezowego widelca z łatwym w obsłudze mechanizmem zapadkowym. Jeśli chodzi o garść technikaliów, pierwszym istotnym z punktu widzenia użytkownika akcentem jest może nie papierowa, ale również nie superciężka, osiągająca nieco poniżej 400 gram (dokładnie 395g) waga AWAS-ów. Kolejną istotną informacją są pokryte powłoką na bazie diamentu i węgla, od tyłu zamknięte w firmowym dwukomorowym systemie D.A.D.S. (Double Air Damping System), 53 mm membrany przetworników. Zaś całość parametrów technicznych wieńczy czułość na poziomie 99 dB i impedancja 40 Ohm. Tak prezentujące się słuchawki spakowano w estetyczne, wyściełane aksamitem, oczywiście profilowane pudełko i w standardzie wyposażono w dwa rodzaje przewodów podłączeniowych – duży Jack 6.3 mm i symetryczny 4-pinoiwy XLR.
Bardziej spostrzegawczy z Was z pewnością zauważyli, iż dzięki nie tyle co życzliwości, ale bardziej dbałości o poprawne wysterowanie tytułowych nauszników przez warszawskiego dystrybutora, na czas procesu opiniotwórczego AWAS-ów pojawił się u mnie wyposażony w funkcję DAC-a, w sekcji przedwzmacniacza, oparty o lampy JJ E88CC, pracujący w klasie „A”, firmowy wzmacniacz Audio-Technica AT-HA 5050H. To średniej wielkości, ale za to o solidnej wadze, przy tym dzięki połączeniu drewnianej podstawy z szampańskim wykończeniem aluminiowej obudowy świetnie prezentujące i do tego bardzo uniwersalne urządzenie. Jeśli chodzi o wspomnianą szeroką kompatybilność, po pierwsze potrafi nie tylko obrobić zewnętrzny sygnał cyfrowy – PCM 384 kHz/32 bit i DSD128 (5.6448 MHz), ale również poinformować nas o częstotliwości jego próbkowania. Po drugie oferuje bogatą sekcją doboru czułości wyjść dla wielu potencjalnie możliwych do zastosowania słuchawek (16-600 Ohm). A po trzecie dzięki wskaźnikom wychyłowym umie w zarezerwowany dla przysłowiowych wycieraczek hipnotyzujący sposób pokazać nam oddawaną moc. Przyznacie, że to naprawdę jest nie tylko piękny, ale również spełniający chyba każdą zachciankę użytkownika produkt, z czego bez żadnych ograniczeń przez dobrych kilkanaście dni z przyjemnością czerpałem pełnymi garściami.
No dobra, po garści danych na temat bohaterów spotkania przejdźmy do opisu brzmienia tytułowych słuchawek. Te w moim odczuciu wypadły znakomicie. Nie faworyzowały żadnego sznytu grania od powodującego lekkie odchudzenie przekazu, poprzez nadinterpretacyjne otwarcie się dźwięku po odznaczające się symptomami nadwagi skierowanie jego działań w kierunku solidnego dociążania. Nic z tych rzeczy. Po prostu dosłownie każda aplikowana w transport CD muzyka mogła pochwalić się z jednej strony dobrą wagą, a z drugiej świetną lotnością, co wręcz idealnie wpisywało się w moje, zapewniam, że bardzo wygórowane oczekiwania brzmieniowe. Co to konkretnie oznaczało? Prozę życia dobrego produktu, czyli umiejętne radzenie sobie z każdym rodzajem muzyki. Przykładowo w stawiającej na magię różnorakiej interpretacji twórczości Claudio Monteverdiego potrafiły nie tylko pokazać koloryt wokalizy i często używanego w tego typu projektach instrumentarium z epoki – gitara barokowa, klarnet, czy viola da gamba, ale również mimo osadzenia generatorów dźwięku tuż przy uszach oddać atmosferę goszczących muzyków zazwyczaj wysoko sklepionych naw klasztornych. Idealnym przykładem tego typu prezentacji był krążek Johna Pottera z formacją The Dowland Project „Care-charming sleep”. Wspierany nie dość, że wszechobecnym, to idealnie współbrzmiącym z głosem artysty echem, świetny występ pomysłodawcy projektu w każdym z utworów wzmacniała umiejętnie dobrana partia instrumentalna. Czy to wspomniana przed momentem barokowa gitara jako prowadzący linię melodyczną akompaniament, czy zjawiskowo zawieszany w solowych występach jako swoisty kontrapunkt dla barokowej recytatywy klarnet, dobitnie pokazywały, że Japończycy podczas projektowania ATH-AWAS zadbali o fajne wyważenie pomiędzy barwą, energią średnicy, masą dźwięku i swobodą jego wybrzmiewania. A zapewniam Was, w przypadku wielu konstrukcji konkurencji bywa z tym różnie. W imię swojego punktu widzenia raz bywa zbyt ociężale, a innym razem zbyt zwiewnie. Oczywiście każdy taki wzorzec ma szansę znaleźć swojego wyznawcę, jednak w dobrym tonie jest tak jak w przypadku naszego punktu zainteresowania, zrobić coś w miarę neutralnego. W podobnym tonie wypadał każdy oparty o romantyczne emocje nurt z jazzem i muzyką klasyczną włącznie. Zawsze była barwa, dobra waga i swoboda kreowania w eterze prezentowanych wydarzeń, co powodowało, że muzyka przyjemnie snuła się niczym poranna mgiełka nad leśną polaną.
Nieco inaczej sprawy miały się w repertuarze wykorzystującym atak, nieobliczalność w domenie zmian tempa i zapotrzebowania na energię, czyli elektronicznym i rockowym swoistym rollercoasterze. Jednak inaczej nie oznacza kontynuacji w dobrym tego słowa znaczeniu, jazzowo-barokowego przynudzania, tylko wbrew pozorom niczym kameleon diametralną zmianę priorytetów. Naturalnie bez wycieczek w nadmierne odchudzanie przekazu jako pozwalający przyspieszyć muzyce w konsekwencji szkodliwy myk, tylko cały czas w oparciu o dobrą równowagę tonalną. Gdy podczas słuchania najnowszego krążka grupy Metallica „S&M 2” do głosu dochodziła perkusja, mocne gitary, czy sekcja kilkunastu kontrabasów, membrany słuchawek oczywiście w zaplanowanym przez muzyków rytmie brutalnie targały moimi wewnątrzusznymi kowadełkami. Innym razem, gdy w pewnym momencie po mocniejszej kawalkadzie dźwięków miała nastąpić nagła kilkusekundowa cisza, dźwięk milkł dosłownie natychmiast. To było coś na kształt przysłowiowego strzału i tylko od czasu trwania tej ciszy i poziomu słuchania tak podanej muzyki zależał efekt jakby cichego pisku w uszach. Te na przemian podawane wybuchy energii i otchłań ciszy wyraźnie sugerowały mi jedno. Co? Oczywiście przywołaną łatwość zmiany prezentacji japońskich słuchawek. Bez szkodliwego uśredniania w zależności od słuchanego repertuaru miałem w domu raz bezpardonową wojnę światową – rock i elektronika, a raz czas zadumy i nostalgii – oparty o ciszę jazz Tomasza Stańki „Lontano” lub zespołu RGG „Szymanowski”, tudzież obrazująca czasy powstawania chrześcijaństwa „Pasja Św. Jana” według Jana Sebastiana Bacha pod Sigiswaldem Kuijkenem „Johanes Pasion”.
Puentując powyższy opis brzmienia japońskich słuchawek, mogę powiedzieć tylko jedno, w zestawie z firmowym wzmacniaczem przekaz był wyśmienity. Zawsze dobrze dociążony i co ważne zaskakująco swobodny, ale nigdy nie przeciążony i nadpobudliwy. To zaś powodowało, że nie było repertuaru, który zgłaszałby jakiekolwiek problemy natury złej interpretacji. Gdy zachodziła potrzeba prezentacji krótkotrwałych uderzeń, skonfigurowany testowo system słuchawkowy reagował bez najmniejszej zadyszki. Natomiast w przypadku obcowania z muzyką dla duszy, w równym stopniu do możliwości pokazywania szaleństwa kreował naładowany emocjami świat mistyki. Czy trzeba czegoś więcej? W moim mniemaniu nie. Jednak jeśli z jakiejś przyczyny zapragniemy delikatnie przeciągnąć szalę brzmienia w którąś ze stron – soczyściej lub lżej, drobna zmiana okablowania powinna pomóc nam trafić w punkt. Jeśli mimo tego w przypadku próby ożenku coś między Wami nie zaiskrzy, nie będzie to kwestia jakichkolwiek problemów tegoż zestawu, tylko Waszych nadmiernie wyimaginowanych oczekiwań. Ja gdybym nie miał osobnego sanktuarium muzycznego, a przez to byłbym skazany na tor słuchawkowy, pierwszym na liście do poważnych decyzji byłby dzisiaj opisany duet. Powód? Po prostu dobre przygotowanie do obcowania z praktycznie każdą muzyką, o co w dobrze rozumianej uniwersalności tego typu konstrukcji przyjemności chodzi.
Jacek Pazio
System wykorzystywany w teście:
– źródło: transport CEC TL 0 3.0
– przetwornik cyfrowo/analogowy dCS Vivaldi DAC 2.0
– zegar wzorcowy Mutec REF 10 SE-120
– reclocker Mutec MC-3+USB
– Shunyata Research Sigma CLOCK
– Shunyata Sigma NR
– przedwzmacniacz liniowy: Robert Koda Takumi K-15
– końcówka mocy: Gryphon Audio Mephisto Stereo
– wzmacniacz` zintegrowany Trigon Epilog
Kolumny: Gauder Akustik Darc 140
Kable głośnikowe: Tellurium Q Silver Diamond
IC RCA: Hijiri „Million”, Vermouth Audio Reference
XLR: Tellurium Q Silver Diamond
IC cyfrowy: Harmonix HS 102
Kable zasilające: Harmonix X-DC 350M2R Improved Version, Furutech NanoFlux NCF, Furutech DPS-4 + FI-E50 NCF(R)/ FI-50(R), Hijiri Nagomi, Vermouth Audio Reference Power Cord
Stolik: SOLID BASE VI
Akcesoria:
– antywibracyjne: Harmonix TU 505EX MK II, Stillpoints ULTRA SS, Stillpoints ULTRA MINI
– platforma antywibracyjna SOLID TECH
– zasilające: Harmonix AC Enacom Improved for 100-240V
– akustyczne: Harmonix Room Tuning Mini Disk RFA-80i
– listwa sieciowa: POWER BASE HIGH END
– panele akustyczne Artnovion
Tor analogowy:
– gramofon:
napęd: SME 30/2
ramię: SME V
– wkładka: MIYAJIMA MADAKE
– Step-up Thrax Trajan
– przedwzmacniacz gramofonowy: RCM THERIAA
Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena: 7 999 PLN
Dane techniczne
Typ: Zamknięte dynamiczne
Średnica przetworników: 53 mm
Pasmo przenoszenia: 5 – 42,000 Hz
Max. moc wejściowa: 2,000 mw
Czułość: 99 dB/mW
Impedancja: 40 Ω
Waga: 395 g, bez przewodu
Przewód: Odłączany 3.0 m OFC (A2DC / złocony Jack 6.3 mm OFC); Odłączany 3.0 m zbalansowany OFC (A2DC / 4-pin XLRM)
Audio-Technica poszerzyła swoją gamę wkładek gramofonowych MC o dwie referencyjne konstrukcje: flagową AT-ART9XI oraz AT-ART9XA. Pierwsza z nich jest wkładką z rdzeniem magnetycznym i zastępuje model AT-ART9. Druga z nowości, będąca następcą AT-ART7, wykorzystuje rdzeń niemagnetyczny.
Wspólną cechą obu nowych wkładek jest zastosowanie autorskiego referencyjnego przetwornika ART (Audio-Technica Reference Transducer). ART to komponent, który Audio-Technica stosuje wyłącznie w swoich wkładkach klasy premium.
W uzyskaniu najwyższej możliwej jakości dźwięku pomagają topowe igły mocowane do wytrzymałego wspornika z boru o średnicy 0,28 mm – igła ze specjalnym szlifem liniowym SLC (Special Line Contact) w AT-ART9XI oraz igła ze szlifem Shibata w AT-ART9XA.
Jednym z kluczowych elementów flagowej wkładki AT-ART9XI jest specjalny układ magnetyczny, na który składają się magnes neodymowy i jarzmo z permenduru. Całość optymalizuje energię w szczelinie magnetycznej, gdzie zlokalizowane są cewki generatora i dostarcza napięcie wyjściowe na poziomie 0,5 mV (1 kHz, 5 cm/s). W efekcie wkładka odwzorowuje nawet najdelikatniejsze emocje muzyczne przy równoczesnym zapewnieniu dynamiki dźwięku.
AT-ART9XA jest także wysokiej klasy wkładką, która wykorzystując rdzeń niemagnetyczny oferuje ponadprzeciętne właściwości dźwiękowe w porównaniu z powszechnie wykorzystywanymi wkładkami MC z rdzeniem magnetycznym. Brak zniekształceń magnetycznych przekłada się na naturalną barwę brzmienia i precyzyjne pole dźwiękowe. Co więcej, projektantom udało się w dużym stopniu przezwyciężyć problem wkładek z rdzeniem niemagnetycznym, tj. poziom napięcia wyjściowego. AT-ART9XA, wykorzystując nowo opracowaną ruchomą część o ulepszonym napięciu wyjściowym oraz magnes neodymowy i jarzmo z permenduru, dostarcza napięcie wyjściowe o wartości 0,2 mV (1 kHz, 5 cm/s).
W obu wkładkach projektanci zastosowali układ z dwoma ruchomymi cewkami, które po zamocowaniu tworzą kształt odwróconej litery V. Dzięki temu rozwiązaniu AT-ART9XI i AT-ART9XA mogą pochwalić się wysoką wartością separacji i szeroką odpowiedzią, co skutkuje wyraźną lokalizacją źródeł dźwięku oraz minimalnymi zniekształceniami.
Zarówno AT-ART9XI, jak i AT-ART9XA, wykorzystują aluminiową podstawę oraz hybrydową obudowę. Podstawa wspiera układ magnetyczny i system drgający, zapewniając doskonałą stabilność odtwarzania. Z kolei hybrydowa obudowa, łącząca obrobione aluminium z tworzywem sztucznym o wysokiej sztywności, redukuje niepożądany rezonans pasożytniczy, zapewniając wysoką jakość dźwięku.
Montaż wkładek ułatwiają gwintowane otwory w obudowach. Dzięki nim wkładkę można przykręcić do główki lub zintegrowanego ramienia za pomocą dwóch śrub bez konieczności stosowania nakrętek.
Wkładki gramofonowe MC Audio-Technica AT-ART9XI i AT-ART9XA będą dostępne w sprzedaży na przełomie września i października. Poglądowe ceny detaliczne obu modeli wyniosą 7499 zł/sztuka.
Audio-Technica poszerza swoją ofertę o model ATH-AP2000Ti. To wyjątkowa konstrukcja, w której projektanci zastosowali najlepsze rozwiązania – tytanowe obudowy, 53-milimetrowe przetworniki z membranami DLC, Core Mount Technology, system D.A.D.S, gniazda A2DC oraz skórzane wykończenie. Dzięki temu słuchawki zapewniają referencyjnej jakości dźwięk i obsługują high-res audio, gwarantując jednocześnie najwyższy możliwy komfort użytkowania.
Audio-Technica już od wielu dziesięcioleci cieszy się niesamowitą renomą i sławą wśród wymagających miłośników muzyki. Pozostająca jednym z czołowych producentów wkładek gramofonowych, swoje doświadczenie w projektowaniu przetworników wykorzystała przy tworzeniu słuchawek. Całe dziedzictwo teraz zostało skumulowane w nowym modelu ATH-AP2000Ti – zamkniętych słuchawkach wokółusznych.
Zaawansowane przetworniki, perfekcyjna jakość dźwięku
U podstaw niesamowitych możliwości brzmieniowych ATH-AP2000Ti leżą opatentowane przetworniki o średnicy 53 mm. W konstrukcji głośników projektanci zastosowali układ magnetyczny z permenduru oraz membrany z warstwą DLC (diamond-like carbon). Dzięki temu słuchawki dostarczają niesamowity, pełnozakresowy dźwięk (pasmo przenoszenia 5 – 50 000 Hz) i z łatwością odwzorowują piękne brzmienie zapisane w plikach high-res audio.
ATH-AP2000Ti wykorzystują także Core Mount Technology. Rozwiązanie to optymalnie pozycjonuje przetwornik wewnątrz obudowy, aby w ten sposób poprawić efektywność przepływu powietrza. Efektywny przepływ powietrza pomaga słuchawkom odwzorować niesamowicie transparentne średnie i wysokie częstotliwości oraz bogaty, precyzyjny bas.
Aby uzyskać pożądaną neutralność brzmieniową, obudowy zostały wykonane z tytanu. Ten niezwykle sztywny materiał cechuje się właściwościami, które umożliwiają zmniejszenie niekorzystnego rezonansu do minimum. Ponadto projektanci sięgnęli po sprawdzony już system D.A.D.S (Double Air Damping System), pozwalający uzyskać niezwykle głęboki, naturalnie brzmiący bas. Jak wskazuje sama nazwa, system powietrznego tłumienia wewnątrz obudowy wykorzystuje dwie oddzielne „przestrzenie powietrzne”.
Komfort i wygoda użytkowania – na co dzień
Najwyższa możliwa jakość dźwięku idzie w parze z wygodą użytkowania. Muszle wokółuszne wykończone są miękką i jednocześnie wytrzymałą skórą, dzięki czemu zapewniają doskonały komfort, nawet podczas wielu godzin obcowania z muzyką. Przewożenie ATH-AP2000Ti ułatwia ich składana na płasko konstrukcja, a same słuchawki można schować do dostarczanego wraz z nimi sztywnego etui. Już przy pierwszym kontakcie z nowym modelem uwagę przykuwa również pałąk nagłowny – to ukłon projektantów w stronę klientów, którzy preferują tradycyjne rozwiązanie zamiast skrzydełek stosowanych w wielu modelach Audio-Techniki.
Ciekawostką jest dodatkowe, mniejsze etui na kable, które można umieścić wewnątrz dużego futerału pomiędzy pałąkiem i muszlami słuchawek. W etui mieszczą się trzy przewody standardowo dostarczane wraz ze słuchawkami: kable 1,2 m i 3,0 m z 3,5-milimetrową 3-biegunową wtyczką stereo oraz kabel 1,2 m z 5-biegunową zbalansowaną wtyczką mini o średnicy 4,4 mm. Ten ostatni umożliwia podłączenie słuchawek do najnowocześniejszych zaawansowanych odtwarzaczy audio.
Jakość w każdym calu
Słuchawki ATH-AP2000Ti produkowane są w Japonii i standardowo przechodzą rygorystyczną kontrolę jakości, aby zagwarantować najwyższą jakość. Perfekcję wykonania i jednocześnie unikatowy charakter modelu podkreśla wycinany laserowo numer seryjny, którym oznaczony zostaje każdy egzemplarz ATH-AP2000Ti.
Dbałość o szczegóły potwierdza także bogaty zestaw akcesoriów, który wraz ze słuchawkami otrzymuje użytkownik. Oprócz etui i wymiennych przewodów w opakowaniu znajduje się także adapter stereo 6,3 mm, a nawet ściereczka do czyszczenia słuchawek.
Wprowadzenie modelu Audio-Technica ATH-AP2000Ti do sprzedaży planowane jest na czwarty kwartał br. Nominalna cena detaliczna słuchawek wyniesie 6599 zł.
Opinia 1
Nie jest to nasz pierwszy i z pewnością również nie ostatni powrót do urządzeń, które na przestrzeni sześciu lat działalności SoundRebels przewinęły się przez nasze redakcyjne systemy. Ot mając do wyboru sięganie po niewiadomą, bądź coś, co nie dość, że znamy, lecz przede wszystkim podczas wcześniejszych kontaktów wpasowało się w nasze gusta i bardzo miło zapadło w pamięć, wybieramy opcję numer dwa. Możecie Państwo takie postępowanie uznać za swoisty asekurantyzm, ale dokonując oceny jednego z elementów misternej układanki wolimy mieć w niej tylko jedną niewiadomą i możliwie stabilny, a co za tym idzie dobrze nam znany punkt wyjścia. Dlatego też otrzymawszy propozycję zaopiniowania bądź co bądź pełnokrwiście high-endowych słuchawek Audio-Technica ATH-ADX5000 uznaliśmy, że nie ma co kombinować i szukać czegoś co może nie tyle zagra, co zgra się z ww. nausznikami, lecz lepiej zaufać dystrybutorowi – Sieci Salonów Top HiFi & Video Design i zainteresować się zestawem firmowym, w którym oprócz ATH-ADX5000 znajduje się goszczący swojego czasu z Audioquestami NightOwl Copland DAC 215.
Od polskiej premiery ATH-ADX5000 w listopadzie 2017 r. upłynęło półtora roku, więc zrozumiałym jest, iż ekscytacja związana z pojawiającą się na rynku nowością zdążyła opaść, kolejka chętnych do ich przetestowania stopniała i już bez presji czasu, czy też przebierających ze zniecierpliwienia, następnych na liście do odsłuchu melomanów mogliśmy wreszcie przyjąć je pod swój dach. Zupełnie nie wiem czemu, lecz dziwnym zbiegiem okoliczności do tej pory dane nam było poznać walory brzmieniowe jedynie zamkniętych konstrukcji. Mieliśmy przepiękne, wykonane z czeremchy amerykańskiej ATH-W1000X, oraz ich nowszą, już teakową (Tectona grandis) inkarnację o symbolu ATH-W1000Z, wraz z topowymi wtenczas, tytanowymi ATH-A2000Z i … to by było na tyle. Dlatego też oferta przetestowania otwartego flagowca szczerze nas ucieszyła.
O atrakcjach związanych z unboxingiem i dbałością o zabezpieczenie słuchawek przed trudami spedycji nie będę się rozwodził, gdyż mam cichą nadzieję udało mi się to całkiem obrazowo ująć w zamieszczonej jakiś czas temu zajawce, lecz jedynie nadmienię, iż widać, że Japończycy doskonale zrozumieli, że pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz, a to związane z wypakowywaniem 5000-ek jest jednoznacznie pozytywne. Pierwszy punkt dla ekipy z Tokyo. Drugi punkt pojawia się niemal natychmiast w momencie, gdy z kontemplacji li tylko wzrokowej przechodzimy do bardziej przyjemnych doznań natury sensorycznej, czyli do pierwszego obmacywania i orientujemy się, iż pomimo naprawdę znacznych gabarytów, w końcu przetworników o blisko 6 cm średnicy nikt w rulon zwijać nie będzie, tytułowe słuchawki praktycznie nic nie ważą (270 g to tyle co nic). Za taki stan rzeczy odpowiada zarówno nad wyraz ażurowa ich konstrukcja, jak i użyte do ich produkcji materiały. Do pierwszej grupy możemy z pewnością zaliczyć „niskoprofilowe”, lecz zaskakująco miękkie i komfortowe, pokryte alcantarą pady, podobnie obszyty podwójny pałąk nagłowny, oraz komory muszli wykonane z niezwykle sztywnego polimeru PPS (Polisulfid fenylu) i włókna szklanego zabezpieczone od zewnątrz przypominającą plaster miodu metalową siateczką. Zaś same membrany 58-milimetrowych przetworników pokryto … wolframem i dodatkowo zintegrowano je z napędem, czyli cewką i magnesem (w tym wypadku penmendurowym). Miłym detalem jest odłączany, wyposażony we wtyki A2DC przewód sygnałowy, który w razie potrzeby można zastąpić konstrukcją zbalansowaną. O takowy przewód należy jednak zadbać we własnym zakresie, gdyż na wyposażeniu znajduje się jedynie 3m sygnałówka wyposażona w standardowego 6,3 mm złoconego jacka.
I już na koniec części poświęconej aspektom mechaniczno-technologicznym dość istotny fakt świadczący o pozycji 5000-ek, czyli ich ręczny montaż w tokijskiej siedzibie producenta.
No i najważniejsze, czyli brzmienie, bo cóż nam po iście kosmicznych rozwiązaniach konstrukcyjnych, skoro dźwięk byłby wyprany z emocji niczym wyjałowione prześcieradło na oddziale zakaźnym. Całe szczęście już od pierwszych dźwięków słychać, że ATH-ADX5000 dość bezpardonowo odsadzają swoje młodsze rodzeństwo i w tempie godnym podrasowanego GTR-a podjeżdżają pod zderzak Focali Utopia i Finali Sonorus X. Niemożliwe? Patrząc na różnice w cenach ww. modeli tak z pewnością mogłoby się wydawać, jednak akurat w tym przypadku usłyszeć znaczy uwierzyć i kwota, jakiej przy kasie żąda za nie producent niewiele wnosi do tematu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w High-Endzie za wręcz minimalny przyrost jakości płacimy jak za przysłowiowe zboże (to chyba jedno z najbardziej zdewaluowanych porównań biorąc pod uwagę coroczne awantury rolników przy punktach skupu), lecz tym razem różnice dotyczą głównie niuansów natury estetycznej a nie reprezentowanych klas.
Mamy zatem znacznie lepiej zdefiniowany, niżej schodzący a przy tym potężniejszy niż w ATH-W1000Z i ATH-A2000Z bas, który nic a nic nie stracił z natychmiastowości konstrukcji zamkniętych, fenomenalnie rozdzielczą, napowietrzoną, soczystą średnicę i górę, jakiej nie powstydziłyby się wspomniane Utopie. Co ciekawe ani natychmiastowość, ani rozdzielczość, czy bezpardonowość suma summarum nie oznaczają w Audio-Technicach automatycznej eliminacji nagrań dalekich od audiofilskich konotacji. Bowiem zarówno koncertowy „Almost Unplugged” Europe, jak i szorstki, przywodzący na myśl twórczość Rammstein album „Rübezahl” Joachima Witta mając właściwą sobie energię, wykop i drive wcale nie odstręczały surowością, tnącymi po uszach sybilantami, czy zbyt ubogą artykulacją. I tutaj od razu uwaga natury użytkowej. Otóż ATH-ADX5000 będąc konstrukcjami totalnie otwartymi nie tylko nie izolują nas od dźwięków otoczenia, lecz i nie chronią otoczenia przed tym, czym w danej chwili się raczymy, więc warto mieć to na uwadze i zawczasu zadbać odpowiednią „higienę” akustyczną odpowiednio aranżując swoją audiofilską samotnię.
Zmieniając jednak repertuar na nawet nie tyle bardziej wymagający, co wręcz kłopotliwy dla słuchawek, czyli wielką symfonikę i sięgając po zgraną do nieprzyzwoitości ścieżkę dźwiękową z „Gladiatora” nie sądziłem, że na konwencjonalnych nausznikach dane mi będzie uzyskać iście planarną holografię zbliżoną do tego, czym swojego czasu oczarowały mnie Audeze LCD-4. Rozmach i istne hektary przestrzeni to jedno i od biedy da się nawet na rozsądnych poziomach cenowych jakoś je „wyczarować”, jednak już precyzji w lokalizacji źródeł pozornych, a co za tym idzie również ich wieloplanowości przy tak licznym aparacie wykonawczym już nie. A tymczasem ATH-ADX5000 bez najmniejszego trudu były w stanie rozlokować daleko przed (przypominam, iż cały czas opisuję brzmienie słuchawek a nie konwencjonalnych kolumn) słuchaczem na szerokiej scenie poszczególne sekcje orkiestry i gdy tylko wymagały tego okoliczności wyłuskiwać z nich pojedyncze instrumenty.
Podobne sprawy miały się na „Jazz at the Pawnshop” Arne Domnérusa, gdzie grany na scenie niewielkiego sztokholmskiego klubu radosny be-bop miesza się z otaczającymi nas zewsząd odgłosami najoględniej rzecz ujmując konsumpcji, czyli brzdękiem sztućców, gwarem rozmów i standardowej krzątaniny. Audio-Techniki ich nie segregują, nie dzielą na sceniczne i „widowniane”, lecz asymilują je we wspólny, koherentny, żywy zapis chwili, czyli 6 i 7 grudnia 1976. I choć nie ma tu nawet śladu sterylności każdy z obecnych na klubowej scenie muzyków jest tak „trójwymiarowo” zdefiniowany, że nawet siedząc przy dalszych stolikach i mając przed sobą jegomości z pasą kopcących cygara jesteśmy w stanie śledzić zarówno każdy, nawet najmniejszy ruch sceniczny, jak i każdy dźwięk wychodzący spod ich palców. Jeśli trzeba, a czasem człowieka nachodzi taka potrzeba by usłyszeć jeszcze więcej, to z 5000-kami na uszach można się poważyć o stwierdzenie, iż oprócz samych muzyków słychać również sygnaturę aparatury nagrywającej użytej podczas tamtej sesji czyli dwóch, pracujących naprzemiennie magnetofonów Nagra IV i również dwóch, tym razem działających nieprzerwanie mikrofonów Neumann U47. Przesadzam? Jeśli tak Państwo uważacie, to wypożyczcie na co najmniej weekend proponowany przez Sieć Salonów Top HiFi & Video Design zestaw, nakarmcie odpowiednio wyrafinowaną strawą i sami się przekonajcie.
Po kilkutygodniowej przygodzie z otwartymi flagowcami Audio-Technici doprawdy nie rozumiem, czemu jest o nich tak cicho. ATH-ADX5000 są bowiem nie tylko lekkie i szalenie komfortowe, lecz przede wszystkim oferują klasę brzmienia zarezerwowaną dla blisko dwukrotnie droższej konkurencji. Dlatego też, jeśli poszukujecie Państwo referencyjnych nauszników w pierwszej kolejności sugeruję skierować swe kroki ku portfolio tytułowego producenta i mając już odpowiedni punkt odniesienia kontynuować dalszą eksplorację. O ile oczywiście pierwszy odsłuch nie będzie zarazem finalnym.
Marcin Olszewski
System wykorzystany podczas testu:
– CD/DAC: Ayon CD-35 (Preamp + Signature)
– Odtwarzacz plików: Lumin U1 Mini
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Gramofon: Kuzma Stabi S + Kuzma Stogi + Dynavector DV-10X5
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Tellurium Q Iridium MM/MC Phono Pre Amp
– Końcówka mocy: Bryston 4B³
– Kolumny: Dynaudio Contour 30
– IC RCA: Tellurium Q Silver Diamond
– IC XLR: Organic Audio; Vermöuth Audio Reference
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver; Audiomica Laboratory Pebble Consequence USB; Fidata HFU2
– Kable głośnikowe: Signal Projects Hydra
– Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS(R)
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Przewody ethernet: Neyton CAT7+; Audiomica Laboratory Anort Consequence
– Stolik: Rogoz Audio 4SM3
Opinia 2
Śledząc rynek producentów audio nie trzeba być jakoś ponadprzeciętnie rozgarniętym, aby zorientować się, że panowie z tego działu gospodarki doszli do wniosku, iż tanio i byle jak już było. O co chodzi? To proste. Spójrzcie na ilość dodawanych do każdego smartfona słuchawkopodobnych produktów, które owszem przypominają wspomniane umilacze codziennego życia, ale nie do końca spełniają warunek co najmniej przyzwoitej jakości generowanego dźwięku. Ktoś raczy oponować? Jeśli tak, znaczyć będzie jedynie, że nie miał do czynienia z dobrym produktem. Jednak nie mam zamiaru nikogo na siłę przekonywać do mojego punktu widzenia. Mamy wolny kraj i każdy wybiera własną ścieżkę życia. Mój wstępniak ma inne zadanie. Jakie? Otóż ostatnimi czasy brandy słuchawkowe zaczęły fantastyczny wyścig mający jeden cel: zaproponować jak najlepsze brzmienie w przyzwoitej cenie. To naturalnie nie oznacza topowego High Endu za cenę dousznych pchełek z pudełka telefonu komórkowego, ale również jest dalekie od oferty konstrukcji za przysłowiowy worek dukatów. Do czego piję? Proszę bardzo. W tym odcinku naszych rozważań na temat zabawek audio przyjrzymy się bardzo ciekawym przedstawicielkom omawianego działu. Co prawda z racji bycia flagowcem nie będą mogły pochwalić się zjawiskowo niską ceną. Jednakże biorąc pod uwagę odbyty test, ta jest bardzo dobrze skorelowana w stosunku do oferowanego dźwięku. O czym mowa? O pochodzących z Japonii nausznikach Audio-Technica ATH-ADX5000, o pojawienie się których na soundrebelsowej wokandzie zadbał warszawski dystrybutor – Sieć Salonów Top HiFi & Video Design.
Teoretycznie akapit przybliżający zarzewie spotkania mogły wyglądać tak: Jak sugerują fotografie, w przypadku tytułowych konstrukcji mamy do czynienia ze słuchawkami otwartymi. To zaś sprawia, że dobrze widoczny z zewnątrz, osadzony w okrągłej, dla celów odczuwania przyjemności podczas użytkowania w miejscu kontaktu z głową miękko wyściełanej muszli, przed uszkodzeniem mechanicznym chroni estetycznie wyglądająca, bo czerpiąca swój wzór z plastra miodu kratownica. Tak uzbrojone przetworniki spina pokryty podobnym materiałem co pady muszli, umożliwiający łatwą regulację pałąk. Temat zasilania sygnałem zaspokaja kabel ubrany w nadający sznytu wykwintności czarny materiał. Zaś dla celów bezpieczeństwa podczas ewentualnej logistyki wspomniane Japonki spakowano w ekskluzywny kuferek. I gdyby nie fakt rozprawiania o szczycie oferty, akapit wizualizacyjny mielibyśmy z głowy.
Tymczasem okazuje się, iż w tym przypadku diabeł tkwi w szczegółach. Czyli ni mniej ni więcej użytych podczas ręcznego wykonania każdej sztuki słuchawek materiałach. Jakich? Wspomniane wyściełanie wokółusznych padów i stelaża nagłowia to Alcantara. Materiał na obudowy głośników jest wariacją polimeru PPS z włóknem węglowym i magnezem. Mało? Proszę bardzo. Oto kilka informacji technicznych. Japończycy dla celów zmniejszenia szkodliwych drgań głośnika, jego membranę, cewkę i magnes zintegrowali w jedną całość i dodatkowo powierzchnię membrany pokrli wolframem. Idźmy dalej. Precyzyjne pochylenie głośników w obudowach zapewnia odpowiedni przepływ powietrza, co przekłada się na zdecydowanie lepszą reprodukcje każdego z podzakresu częstotliwościowego. Zaś aby postawić przysłowiową kropkę nad „i”, inżynierowie postanowili, że każda pieczołowicie wykonana w siedzibie firmy para otrzyma laserowo grawerowany numer seryjny. Amen.
Zwyczajowo przy każdorazowej decyzji opiniowania słuchawek powstaje problem ich napędzenia. Ten oczywiście z łatwością rozwiązujemy, czego skutkiem jest kolejne wsparcie testu przez duński przetwornik cyfrowo/analogowy z funkcją wzmacniacza słuchawkowego DAC 215. Dlatego też aby uniknąć pewnego rodzaju pisania w kółko o tym samym, w przypadku potencjalnego zainteresowania któregoś z czytelników tą konstrukcją zapraszam do testu Copland 215 plus Audioquest NightOwl. Zatem jeśli wszystko mamy już wyjaśnione, przejdźmy do clou, czyli flagowych konstrukcji ADX500 Audio-Technici.
Gdybym miał luźno określić, jaki kierunek dźwiękowy obrali japońscy inżynierowie, bez naciągania faktów powiedziałbym, iż postawili na duży oddech muzyki okalającej nasz ośrodek zarządzania czynnościami życiowymi. 5000-ki w pierwszej chwili wydają się być dość zwiewne, jednak już po kilku minutach okazuje się, że owszem, nie epatują siłowym kolorowaniem świata, jednak z dobrą masą zdroworozsądkowo starają się zaimponować nam szybkością narastania dźwięku. Ale nie chodzi o szkodliwy z racji skracania wybrzmień instrumentów atak za wszelką cenę, tylko przy dobrym timingu wydarzeń muzycznych pokazują fajną dbałość o przyjemną dla ucha wielobarwność każdego instrumentu. A wszystko jak wspomniałem, przy zjawiskowym oddechu na wirtualnej scenie. I gdy wszystkie wspomniane aspekty zbierzemy w jedną całość, nagle okazuje się, że mamy do czynienia z przypadkiem zagospodarowania zdecydowanie większego obszaru wokół naszej głowy niż konstrukcje konkurencji z podobnego przedziału cenowego. I chyba fakt zjawiskowego rozmachu spowodował, że że mimo osobistego hołubienia raczej cięższej aniżeli zbyt zwiewnej prezentacji 5000-ki bardzo przypadły mi do gustu. A z ręką na sercu przyznaję, iż próbowałem niecnych sztuczek, aby położyć test. Niestety nie pomogła tak uwielbiana przeze mnie wykonywana przez różne formacje Jordiego Savalla muzyka dawna. Mimo dalekiej od wysycenia prezentacji żaden instrument z epoki w najmniejszym stopniu nie ucierpiał. Owszem, nie kipiał soczystością, ale również nie zdradzał oznak anoreksji. Mało tego. W jego odbiorze fantastycznie pomagała rozświetlona sznytem grania słuchawek z rozmachem wizualizowana sceneria klasztorna z wszechobecnym echem w roli głównej. Jeden zero dla Japonek. Kolejnym wilczym dołem miał być jazz spod znaku ACT z Adamem Bałdychem w kompilacji „Brothers” https://tidal.com/album/77240951 na czele. Niestety i tym razem Audio-Technici wyszły z tarczą, a główną przyczyną była znakomita czytelność grania pana Adma rozedrganym smyczkiem i swobodą jego wypełnienia wirtualnego świata. Na koniec wiedząc, że chyba nie dam rady zmusić naszych bohaterek do rzucenia ręcznika, w napędzie CD-ka wylądowała będąca wodą na ich młyn formacja John’a Zorna Masada „First Live 1993”. Szybkość, energia i zarezerwowana dla tego typu muzy spontaniczność pokazały dogłębną znajomość tematu budowy słuchawek przez panów z kraju kwitnącej wiśni. To zaś skutecznie utwierdziło mnie w przekonaniu, że kupując punkt zapalny dzisiejszego spotkania nigdy nie będziemy się nudzić. Gdy mamy zatopić się w kontemplacji muzyki kościelnej, AT bez problemu potrafią przenieść nas do wymarzonej budowli. W momencie delektowania się muzyką typowo studyjną, nasze zmysły kierowane są na wirtuozerię artystów. A gdy zapragniemy udać się na free jazzowy koncert, natychmiast lokowani jesteśmy tuz pod sceną. Nie wiem, jak, ale zapewniam, że to dzieje się naprawdę.
Nie wiem, czy powyższy tekst nie wypadnie zbyt tendencyjnie. Jednak na swoje usprawiedliwienie powiem tylko jedno. Sam jestem pozytywnie zaskoczony, że coś w założeniach chadzające nieco mniej wysyconymi ścieżkami potrafiło mnie aż tak urzec. Z autopsji wiem, że jestem odporny na działanie podprogowe, a to świadczy tylko o jednym. To są wyśmienite konstrukcje i tylko bardzo ortodoksyjne, czyli pozbawione najmniejszego marginesu odstępstwa od obranej ścieżki sonicznej podejście do tematu może spowodować, że po osobistym zapoznaniu się z możliwościami ATH-ADX5000 wrócą do sklepu. W innych przypadkach, jeśli nie jesteście przygotowani mentalnie na zmiany w systemie słuchawkowym, lepiej omijajcie je z daleka. Nawet niezobowiązująca próba a żywym organizmie prawdopodobnie będzie nokautem.
Jacek Pazio
System wykorzystywany w teście:
– źródło: transport CEC TL 0 3.0, przetwornik D/A Reimyo DAP – 999 EX Limited TOKU
– przedwzmacniacz liniowy: Robert Koda Takumi K-15
– końcówka mocy: Reimyo KAP – 777
Kolumny: Trenner & Friedl “ISIS”
Kable głośnikowe: Tellurium Q Silver Diamond, Statement
IC RCA: Hijri „Million”, Vermouth Audio Reference
XLR: Tellurium Q Silver Diamond
IC cyfrowy: Harmonix HS 102
Kable zasilające: Harmonix X-DC 350M2R Improved Version, Furutech NanoFlux NCF Furutech DPS-4 + FI-E50 NCF(R)/ FI-50(R), Hijiri Nagomi
Stolik: SOLID BASE VI
Akcesoria:
– antywibracyjne: Harmonix TU 505EX MK II, Stillpoints ULTRA SS, Stillpoints ULTRA MINI
– platforma antywibracyjna SOLID TECH
– zasilające: Harmonix AC Enacom Improved for 100-240V
– akustyczne: Harmonix Room Tuning Mini Disk RFA-80i
– listwa sieciowa: POWER BASE HIGH END
– panele akustyczne Artnovion
Tor analogowy:
– gramofon:
napęd: SME 30/2
ramię: SME V
wkładka: MIYAJIMA MADAKE
przedwzmacniacz gramofonowy: RCM THERIAA
Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Ceny:
Audio-Technica ATH-ADX5000: 10 999 PLN
Copland DAC 215: 8 499 PLN
Zestaw promocyjny Audio-Technica ATH-ADX5000 + Copland DAC 215: 13 333 PLN
Specyfikacja techniczna
Rodzaj: Otwarte, dynamiczne
Średnica przetwornika: 58 mm
Czułość: 100 dB/mW
Pasmo przenoszenia: 5 – 50 000 Hz
Maksymalna moc wejściowa: 1000 mW
Impedancja: 420 Ω
Waga: 270 g (bez kabli)
Złącza: A2DC
Wtyk: 6,3 mm, pozłacany, stereo
Akcesoria: Odłączany przewód (3,0 m), pozłacany wtyk stereo 6,3 mm, sztywne etui ochronne
Nie ma co ukrywać, że uwielbiamy uczestniczyć, oczywiście w roli obserwatorów, we wszelkiej maści audiofilskich wyścigach zbrojeń. Kiedy bowiem poszczególne firmy prężą muskuły, co i rusz wypuszczając na rynek kolejne, coraz to lepsze produkty, zyskują na tym przede wszystkim konsumenci, a i nam – „bajkopisarzom” wpada małe co nieco. Nie wierzycie? A co powiecie Państwo na fakt, iż ledwo zdążył opaść kurz po testach Denonów AH-D9200 a do naszej redakcji zawitały konkurencyjne flagowce? Jednak zamiast proekologicznej otoczki Audio-Technica w modelu ATH-ADX5000 stawia na iście kosmiczne technologie – do budowy komór słuchawek wykorzystano niezwykle sztywny polimer PPS (Polisulfid fenylu) i włókno szklane, membrany 58-milimetrowych przetworników pokryto wolframem, a układy magnetyczne wykonano z permenduru.
cdn. …
Audio-Technica, legendarny producent słuchawek, poszerzył swoje portfolio o nowe słuchawki klasy high-end. Model ATH-L5000 już w chwili rynkowego debiutu staje się synonimem luksusu – wykończony najwyższej jakości naturalną skórą Connolly i wyposażony w unikatowe przetworniki gwarantuje doskonały komfort użytkowania i niewiarygodne wrażenia podczas słuchania muzyki.
Współpraca Audio-Techniki z ikoną luksusowego świata, jakim jest brytyjski producent skór – Connolly – sięga początków XXI wieku. Obie firmy połączyły swoje siły w 2003 r., kiedy to Connolly po raz pierwszy dostarczyła wysokiej jakości skórę dla pierwszych skórzanych słuchawek ATH-L3000. Teraz, po 15 latach od tego historycznego wydarzenia, dzięki najnowszym zdobyczom techniki słuchawkowej Audio-Technica opracowała całkowicie nowy skórzany model klasy high-end, aby zapewnić najwyższy poziom wygody użytkowania i fantastyczne wrażenia odsłuchowe.
Źródłem doskonałych wrażeń dźwiękowych ATH-L5000 jest nowo opracowany przetwornik o średnicy 58 mm. Głośnik wykorzystuje lekki kołnierz z CFRP (Carbon Fiber Reinforced Plastic) – tworzywa sztucznego wzmocnionego włóknem węglowym. Ten cienki i jednocześnie niesamowicie sztywny element, minimalizując tarcie, udoskonala przepływ powietrza i korzystnie wpływa na ruch membrany. Sama membrana pokryta jest warstwą karbonu o strukturze diamentu DLC (Diamond like Carbon), która zwiększa sztywność membrany i udoskonala odpowiedź wysokich tonów. Ponadto projektanci ograniczyli do minimum ciężar przetwornika, aby zwiększyć komfort podczas wielogodzinnego korzystania ze słuchawek.
Przetworniki słuchawek wspomagane są przez autorski system D.A.D.S. (Double Air Damping System), udoskonalający odpowiedź niskich tonów, i pracują wewnątrz obudowy wykonanej z drewna sykomory. To w pełni naturalny materiał, który tradycyjnie wykorzystywany jest do budowy wysokiej klasy strunowych instrumentów muzycznych. Drewniane obudowy pokryte są najwyższej jakości skórą anilinową Connolly. Całość nadaje słuchawkom naturalną sygnaturę akustyczną. Skórą Connolly wykończony jest także pałąk łączący obie muszle. Komfort użytkowania zwiększa opatentowane zawieszenie, które tworzą dwa w pełni ruchome skrzydełka.
Od strony technicznej ATH-L5000 są zamkniętą konstrukcją. Słuchawki obsługują pasmo przenoszenia od 5 do 50 000 Hz i wyróżniają się czułością na poziomie 100 dB/mW. Współpracę z szeroką gamą źródeł dźwięku ułatwia impedancja wynosząca 45 Ω.
Audio-Technica ATH-L5000 dostarczane są wraz z odłączanym przewodem o długości 3,0 m, zakończonym złączami A2DC (Audio Designed Detachable Coaxial). Słuchawki kompatybilne są także ze zbalansowanym kablem AT-B1XA (w zestawie). Ponadto wraz z ATH-L5000 nabywca otrzymuje wyściełane, sztywne etui ochronne.
Flagowe słuchawki Audio-Techniki będą dostępne na przełomie 2018 i 2019 r. Ze względu na ich wyjątkowy charakter cała seria ATH-L5000 zostanie ograniczona do 500 sztuk.
Audio-Technica poszerza swoją gamę produktową o specjalną edycję swoich wielokrotnie nagradzanych słuchawek ATH-MSR7. Model ATH-MSR7SE wyróżnia się metalicznym, granatowym lakierowaniem ze złotymi akcentami oraz skórzanym wykończeniem. Wysoką jakość dźwięku gwarantują 45-milimetrowe przetworniki True Motion.
Uznane przez Reviewed.com za słuchawki roku i pozwalające miłośnikom muzyki doświadczanie dźwięku high-res w domu i poza nim – słuchawki klasy premium ATH-MSR7 łącząc studyjną jakość dźwięku z ultrakomfortową konstrukcją dla wielu użytkowników i specjalistów z branży audio stanowią punkt odniesienia. Teraz Audio-Technica prezentuje model ATH-MSR7SE, specjalną edycję tych wielokrotnie nagradzanych słuchawek, potęgując oryginalne, wiodące w klasie możliwości brzmieniowe, jednocześnie wprowadzając nowe wykończenie i komfortowe dopasowanie, wyróżniające się udoskonaloną izolacją od hałasu.
Nowa stylistyka: metaliczne, granatowe wykończenie i jeszcze wyższy komfort
ATH-MSR7SE wyposażone są w nową, luksusową obudowę z aluminium, która w tej ekskluzywnej edycji limitowanej wyróżnia się głębokim, metalicznym, granatowym wykończeniem z subtelnymi złotymi akcentami. Miękkie poduszki wokółuszne i pałąk nagłowny pokryte są stylową, brązową skórą ekologiczną i zostały zaprojektowane tak, aby zapewniały jeszcze wyższy komfort użytkowania podczas długich sesji odsłuchowych. Kształt obudowy odzwierciedla profil całego ucha i wzmacnia dolny zakres odtwarzanych częstotliwości przy jednoczesnym udoskonaleniu dźwiękowej izolacji, aby umożliwić użytkownikowi zanurzenie się w dźwięku.
Nowe brzmienie: udoskonalone przetworniki i przewód
Wykorzystując dziedzictwo Audio-Techniki w klasie profesjonalnego audio oraz technologię wywodzącą się z flagowych słuchawek przewodowych ATH-SR9, model ATH-MSR7SE zapewnia jeszcze doskonalszą jakość dźwięku. Centralnym elementem są specjalnie dostrojone 45-milimetrowe przetworniki True Motion z nowymi membranami DLC (Diamond-Like Carbon), które dzięki zwiększonej sztywności cechują się szybszą reakcją i zmniejszonymi zniekształceniami. Wszystko to przekłada się na większą precyzję odwzorowania dźwięku. Ponadto rozwiązanie to gwarantuje doskonałą obsługę wyższego zakresu częstotliwości, zapewniając jeszcze lepszą detaliczność – kluczowy element podczas odsłuchu plików high-res audio przy wykorzystaniu nowoczesnych smartfonów i przenośnych odtwarzaczy muzycznych.
Potencjał dźwiękowy ATH-MSR7SE w zakresie odtwarzania nagrań high-res jeszcze bardziej zwiększa 1,2-metrowy przewód wykonany z miedzi beztlenowej 6N-OFC. Kabel ten zapewnia wyższą czystość transmisji audio, co przekłada się na zwiększoną przejrzystość i precyzję dźwięku.
W miejsce wysokiej klasy kabla 6N-OFC użytkownicy korzystający ze smartfonów mogą podłączyć również 1,2-metrowy kabel z wbudowanym zdalnym sterowaniem i mikrofonem. Do słuchawek dołączany jest także przewód o długości 3 m, idealny podczas słuchania muzyki na domowym sprzęcie audio. Aby zapewnić słuchawkom wysoki poziom ochrony wraz z ATH-MSR7SE dostarczane jest wytrzymałe etui.
Słuchawki Audio-Technica ATH-MSR7SE dostępne będą w październiku br. Wtedy także zostanie opublikowana cena modelu.
Specyfikacja techniczna
Rodzaj | Zamknięte, dynamiczne |
Przetwornik | 45 mm |
Pasmo przenoszenia | 5 – 40 000 Hz |
Maksymalna moc wejściowa | 2000 mW |
Impedancja | 35 Ω |
Waga | 290 g (bez kabli) |
Akcesoria | Odłączany przewód do smartfonów (1,2 m), odłączane przewody (1,2 m i 3,0 m), wysokiej klasy odłączany przewód z miedzi beztlenowej 6N-OFC (1,2 m); półsztywne etui na słuchawki; woreczek na przewody |
Dystrybucja: Audio Klan
Audio-Technica poszerza swoją gamę o nowe słuchawki bezprzewodowe klasy premium. Model ATH-AR5BT obsługuje Bluetooth 4.1 oraz kodeki aptX, AAC i SBC, a dzięki opcji przewodowego połączenia umożliwia także odtwarzanie dźwięku high-res. Wysoką jakość brzmienia zapewniają 45-milimetrowe przetworniki, a funkcjonalność modelu zwiększa akumulator dostarczający energię na 30 godzin pracy.
Nowe bezprzewodowe słuchawki klasy premium Audio-Techniki, ATH-AR5BT, łączą elegancką, lekką i łatwą do przenoszenia konstrukcję z niezwykłą jakością dźwięku. Dzięki temu wyrafinowanemu modelowi z technologią Bluetooth fani muzyki mogą cieszyć się swoimi ulubionymi nagraniami nawet poza domem, przy zachowaniu całkowitego komfortu – bez konieczności podłączania kabla. Wybierając opcję przewodowego połączenia ten wokółuszny model z łatwością odwzorowuje wysoką jakość dźwięku plików high-res.
Zaprojektowane od podstaw, dynamiczne przetworniki o średnicy 45 mm dostarczają wysokiej jakości dźwięk za pośrednictwem bezprzewodowego połączenia ze smartfonem, tabletem, laptopem lub innym urządzeniem audio obsługującym Bluetooth. Przetworniki są także specjalnie dostrojone pod kątem miłośników muzyki poszukujących detalicznego brzmienia high-res audio.
Wbudowany w ATH-AR5BT akumulator, po jego pełnym naładowaniu, umożliwia ciągłe słuchanie muzyki przez aż 30 godzin. Dzięki temu użytkownik może przez długi czas cieszyć się swoimi nagraniami, bez potrzeby ciągłego kontrolowania stanu naładowania baterii. Gdy zapas energii jest niewielki wystarczy sięgnąć po dołączony do słuchawek przewód USB, aby w ciągu pięciu godzin ponownie do pełna naładować akumulator. Ponadto użytkownik może wykorzystać drugi, odłączany kabel do smartfonów, jako alternatywę dla trybu bezprzewodowego, aby odtwarzać dźwięk w tradycyjny, przewodowy sposób.
W przypadku długich sesji odsłuchowych, bardzo ważną kwestią jest wygoda użytkowania. Kołnierze muszli i pasek nagłowny wypełnione są miękką pianką z pamięcią kształtu. Dopasowanie do głowy ułatwia regulowany suwak, dzięki czemu każdy użytkownik będzie mógł cieszyć się pewnym i komfortowym dopasowaniem. Ponadto wokółuszna konstrukcja zwiększa skuteczność izolacji od dźwięków z zewnątrz, pozwalając jeszcze bardziej zanurzyć się w muzyce.
Słuchawki ATH-AR5BT oferowane są w trzech atrakcyjnych i przyciągających wzrok kolorach – czerwonym, czarnym i srebrnym. Model ten zwraca uwagę także swoim eleganckim, zakrzywionym profilem i metalicznym wykończeniem klasy premium. Zarówno podczas codziennych dojazdów do pracy, jak i w trakcie dalszych podróży, lekka, składana konstrukcja ATH-AR5BT ułatwia przechowywanie słuchawek w torbie lub dużej kieszeni płaszcza.
Model ATH-AR5BT obsługuje Bluetooth 4.1 i kodeki aptX, AAC oraz SBC, a także wyposażony jest w technologię NFC (Near Field Communication), która upraszcza parowanie słuchawek z innymi urządzeniami kompatybilnymi z Bluetooth. Aby ułatwić sterowanie urządzeniami Bluetooth podczas podróży, projektanci zintegrowali z muszlą wokółuszną przyciski do regulacji głośności oraz mikrofon.
ATH-AR5BT wyposażone są w 1,2-metrowy przewód smartfonowy z wbudowanym zdalnym sterowaniem, a także w etui umożliwiające przechowywanie słuchawek, np. podczas podróży.
Słuchawki Audio-Technica ATH-AR5BT dostępne będą w listopadzie br. Cenę modelu poznamy w chwili wprowadzania go do sprzedaży.
Specyfikacja techniczna
Rodzaj | Dynamiczne |
Przetwornik | 45 mm |
Czułość | -44 dB (1 V/Pa przy 1 kHz) |
Pasmo przenoszenia | 5 – 40 000 Hz |
Maksymalna moc wejściowa | 1500 mW |
Impedancja | 39 Ω |
Waga | 242 g (bez kabli) |
Bluetooth | Wersja 4.1 |
Obsługiwane kodeki | Qualcomm® aptX™, AAC, SBC |
Akcesoria | Odłączany przewód do smartfonów (1,2 m), kabel USB do ładowania (1,0 m), etui ochronne |
Dystrybucja: Audio Klan
Łącząc japońskie rzemiosło i wiodącą inżynierię audio, Audio-Technica stworzyła wokółuszne słuchawki otwarte ATH-ADX5000 . Ten flagowy model z uznanej serii AD (Air Dynamic) urzeczywistnia nową referencyjną jakość dźwięku i pozwala audiofilom cieszyć się najwyższym poziomem wierności brzmienia swojej ulubionej muzyki.
Perfekcyjnie zaprojektowane i stworzone od podstaw, ATH-ADX5000 wykorzystują nowo opracowaną technologię Core Mount, powiększone zintegrowane przetworniki 58 mm i pokryte wolframem membrany – wszystko zamknięte w pięknej obudowie przypominającej plaster miodu. Każda sztuka jest starannie, ręcznie produkowana w japońskiej fabryce w Tokio i indywidualnie oznaczana laserowo wycinanym numerem seryjnym.
Nowa technologia Core Mount została opracowana w celu zoptymalizowania umiejscowienia przetwornika wewnątrz obudowy. Ta innowacyjna konstrukcja ułatwia ruch powietrza, co przekłada się na jeszcze wyższą przejrzystość średnich i wysokich tonów, a także pozwala uzyskać bogaty, precyzyjny bas.
Sercem ATH-ADX5000 jest unikatowy, zintegrowany przetwornik. Membrana, cewka, komora i magnes umieszczone są w jednej obudowie, aby zminimalizować niepożądane wibracje, które mogłyby mieć destrukcyjny wpływ na jakość dźwięku, np. poprzez podkolorowanie brzmienia. Konstrukcja ta pozwoliła także zrezygnować ze śrub mocujących, co przekłada się na niższą masę słuchawek. Komora wykonana jest z niezwykle sztywnego polimeru PPS (polisulfid fenylenu) i włókna szklanego, dzięki czemu pozwala zwiększyć stabilność ruchu membrany i uzyskać precyzyjniejszy dźwięk.
Wybrany ze względu na swoją wysoką sztywność duży, 58-milimetrowy przetwornik może pochwalić się układem magnetycznym z permenduru i membraną pokrywaną wolframem. Ta nowo stworzona membrana zwiększa szybkość reakcji i precyzję, aby zapewnić jeszcze dokładniejsze odwzorowanie dźwięku, podczas gdy jej lekka konstrukcja pomaga chronić przed wewnętrzną stratą energii.
Obudowa imitująca strukturę plastra miodu przyciąga wzrok i połączona jest z zamkniętymi bokami, redukującymi straty ciśnienia powietrza. Aby zagwarantować jeszcze wyższą jakość dźwięku, projektanci zastosowali wysokiej klasy przewód z miedzi beztlenowej OFC-6N, zakończony wtykiem 6,3 mm ze stali nierdzewnej. Elementy te pozwalają zredukować niepożądany rezonans i zwiększyć wierność odwzorowania dźwięku.
Zapewnienie komfortu podczas wielogodzinnych sesji odsłuchowych to priorytet w przypadku domowych słuchawek hi-fi. Aby osiągnąć zamierzony cel, w modelu ATH-ADX5000 projektanci zastosowali wykończenie z alcantary. Materiał ten pokrywa pasek nagłowny i muszle słuchawek. Szeroko wykorzystywana w branży motoryzacyjnej i przemyśle odzieżowym, zapewnia pożądaną wytrzymałość i wysoką jakość, a jej miękka faktura zwiększa komfort użytkowania. Ponadto lekka i jednocześnie sztywna rama z magnezu gwarantuje bezpieczne i wygodne dopasowanie.
Słuchawki dostarczane są wraz ze specjalnym etui ochronnym. Dzięki niemu użytkownik może zabezpieczyć ATH-ADX5000, np. na czas transportu.
Audio-Technica ATH-ADX5000 będą dostępne w listopadzie 2017 r. Poglądowa cena detaliczna słuchawek będzie znana w chwili wprowadzania produktu do sprzedaży.
Specyfikacja techniczna
Rodzaj | Otwarte, dynamiczne |
Przetwornik | 58 mm |
Czułość | 100 dB/mW |
Pasmo przenoszenia | 5 – 50 000 Hz |
Maksymalna moc wejściowa | 1000 mW |
Impedancja | 420 Ω |
Waga | 270 g (bez kabli) |
Złącza | A2DC |
Wtyczka | 6,3 mm, pozłacany, stereo |
Akcesoria | Odłączany przewód (3,0 m), pozłacany wtyk stereo 6,3 mm, sztywne etui ochronne |
Dystrybucja: Audio Klan
Audio-Technica wprowadza do sprzedaży całkowicie nowy gramofon hi-fi. Model AT-LP3 jest w pełni automatyczną konstrukcją, której funkcjonalność zwiększa wbudowany przedwzmacniacz obsługujący wkładki MM i MC. Urządzenie standardowo wyposażone jest w zaawansowaną wkładkę MM AT91R oraz pokrywę ochronną i obsługuje dwie prędkości odtwarzania.
Audio-Technica to legendarny, japoński producent wysokiej klasy wkładek gramofonowych, który od ponad pół wieku przenosi miłośników muzyki do magicznego świata analogowego dźwięku. Firma sukcesywnie wzbogaca także swoje portfolio o coraz to doskonalsze gramofony. Teraz na rynku debiutuje najnowsza konstrukcja w ofercie producenta – w pełni automatyczny gramofon hi-fi AT-LP3. Model ten, przy zachowaniu atrakcyjnej ceny, łączy wysokiej jakości dźwięk i funkcjonalne wyposażenie z perfekcyjną jakością wykończenia i łatwością obsługi.
Łatwy w obsłudze, przystosowany do współpracy z wkładkami MM i MC
Gramofon AT-LP3 został zaprojektowany tak, aby spełniał oczekiwania szerokiej grupy miłośników analogowej muzyki – zarówno tych, którzy zaczynają swoją przygodę z płytami winylowymi, jak i wymagających melomanów. Nowicjusze docenią w pełni automatyczną konstrukcję. Urządzenie jest gotowe do pracy już w chwilę po wyjęciu urządzenia z opakowania, a sam proces odtwarzania płyty wymaga jedynie jej umieszczenia na talerzu i… naciśnięcia przycisku Start. Po wykonaniu tej czynności ramię samoczynnie zagłębia się w rowku obracającej się płyty, a po zakończeniu odtwarzania automatycznie powraca do wyjściowej pozycji. Odtwarzanie muzyki może przerwać także użytkownik – wystarczy, że naciśnie przycisk Stop. Wymagających melomanów z pewnością ucieszy nietypowy przedwzmacniacz gramofonowy. W przeciwieństwie do standardowo stosowanych układów, które przystosowane są do współpracy z jednym rodzajem wkładki, MM lub MC, przedwzmacniacz w gramofonie AT-LP3 obsługuje oba rodzaje wkładek. Rozwiązanie to zapewnia użytkownikowi możliwość wyboru ulubionej wkładki bez potrzeby kupowania dodatkowego, zewnętrznego przedwzmacniacza.
Kompletnie wyposażony, zaprojektowany tak, aby dostarczał bardzo dobry dźwięk
Audio-Technica AT-LP3 jest nie tylko łatwy w użytkowaniu, lecz także bardzo dobrze wyposażony. Standardowo urządzenie dostarczane jest z wkładką Dual MM AT91R, którą Audio-Technica przygotowała specjalnie dla tego gramofonu. Wkładka wykorzystuje aluminiowe ramię igły, które dzięki swojej niewielkiej wadze i wysokiej sztywności zapewnia doskonałą czułość i pozwala odtworzyć najdrobniejsze detale muzyki zapisanej w rowkach płyt. Wkładka wraz z uniwersalnym, demontowalnym headshellem AT-HS3 mocowana jest do prostego, zbalansowanego ramienia z hydraulicznym tłumieniem. Model AT-LP3 wyposażony jest także w aluminiowy talerz, cechujący się właściwościami antyrezonansowymi. W skutecznym tłumieniu wibracji pomaga gumowa mata o grubości 4,5 mm. Talerz napędzany jest za pomocą paska i może obracać się z jedną z dwóch prędkości: 33 1/3 lub 45 obr./min.
Gramofon Audio-Technica AT-LP3 już jest dostępny w sprzedaży. Poglądowa cena detaliczna urządzenia wynosi 1199 zł i obejmuje także ochronną pokrywę.
Dystrybucja: Audio Klan
Najnowsze komentarze