Tag Archives: AUDIOFIL 2017


  1. Soundrebels.com
  2. >
  3. AUDIOFIL 2017

Audiofil 2017 – Thöress Puristic Audio Apparatus

Opinia 1

Zgodnie z regułą Alfreda Hitchcocka mówiącą iż „film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć” sobotnie spotkanie w ramach wrocławskiego Audiofila obfitowało w zaskakujące i nad wyraz spektakularne momenty. A zaczęło się tak niewinnie … Podróż z Warszawy minęła nam całkiem spokojnie i choć tradycyjnie nieboskłon, szczelnie zakryty był stalowo-czarnymi chmurami, co i rusz z mniejszą, bądź większą intensywnością serwował nad wyraz orzeźwiające opady niespecjalnie się tym faktem przejmowaliśmy. W końcu tradycja obowiązuje a ostatnimi czasy ilekroć wypuszczaliśmy się do stolicy Dolnego Śląska, tylekroć pogoda nazwijmy to delikatnie nie sprzyjała spacerom. Całe szczęście jechaliśmy tam w zupełnie innym celu i perspektywy na outdoorową aktywność wydawały się nad wyraz nikłe.
Na miejsce, czyli do użyczającego na potrzeby tegorocznej imprezy swą salę konferencyjną hotelu Qubus przybyliśmy jakieś dwa kwadranse z okładem przed czasem, więc mieliśmy okazję nie tylko na spokojnie poplotkować z obecnymi już na miejscu gospodarzami, czyli sprawcą całego zamieszania – Piotrem Guzkiem, gościem specjalnym – Reinhardem Thöressem, ekipą Moje Audio/Audio Atelier, oraz z obecnymi przedstawicielem zaprzyjaźnionych (wbrew pozorom i krążącym plotkom są takowe) redakcji, ale i zacząć przygotowywać, nieodzowny w takich sytuacjach, materiał zdjęciowy. I w tym momencie, znaczy się za jakieś dziesięć dwunasta, czyli godzinę oficjalnego rozpoczęcia imprezy w tzw. okamgnieniu nastały niemalże egipskie ciemności spowodowane, jak się miało okazać dość poważną awarią miejskiej sieci energetycznej.

Myliliby się jednak Ci, którzy myśleliby, że powyższa pozornie torpedująca misterne plany organizatorów niedogodność wywołała zamknięcie hotelowych podwoi, bądź wręcz odwołanie sobotnich odsłuchów. O nie. Po chwilowej konsternacji a następnie gremialnym odśpiewaniu refrenu „Always Look On The Bright Side Of Life” Monty Pythona uznaliśmy, że bezczynność podczas oczekiwania na przyjazd pogotowia energetycznego i bliżej nieokreślonej godziny usunięcia awarii jest ostatnią rzeczą jakiej wszyscy byśmy chcieli, więc … korzystając z nadarzającej się okazji zorganizowany został swoisty panel dyskusyjny a w krzyżowy ogień pytań trafił zaproszony przez polskiego dystrybutora konstruktor prezentowanej elektroniki i kolumn – Reinhard Thöress. Dzięki temu, zamiast skrótowej i możliwie skompresowanej charakterystyki grających na Audiofilu systemów mogliśmy na zupełnym luzie i nigdzie się nie spiesząc poznać ustawiony na dostarczonych przez wrocławską Galerię Audio stoliku i platformach Harmonium zestaw Thöress Puristic Audio Apparatus w składzie: przedwzmacniacz gramofonowy, przedwzmacniacz liniowy z wbudowanym wzmacniaczem słuchawkowym DFLH (dual function line & head) i 20 W monobloki SET 845 napędzające wyskokoskuteczne (97 dB) kolumny 2CD12 MKII. W roli źródła wystąpił po raz pierwszy publicznie w Polsce prezentowany projekt pana Olivera von Zedlitza – wyposażony w tytanowe ramię gramofon Cantano W/T. Uwagę przykuwała również wkładka japońskiej marki Murasakino Sumile MC, której wspornik igły wykonano z … kości wielbłąda. Jeśli kogoś powyższy metalicznie fioletowy przetwornik zaintrygował na tyle, by zastanawiać się nad jej zakupem, a proszę mi wierzyć na słowo, że gra iście zjawiskowo, to tylko z recenzenckiego obowiązku chciałbym nadmienić, iż jak przystało na jednostkową, ręczną robotę z Kraju Kwitnącej Wiśni jej cena oscyluje w granicach 35 000 PLN. Skoro już wkroczyliśmy w strefę kontrolowanego audio – szaleństwa wspomnę tylko, że na talerzu niemieckiego gramofonu spoczęła mata Harmonix TU-800M Tribute Million Maestro a zamiast firmowego docisku zastosowano nad wyraz biżuteryjnego Harmonixa TU-812MX Million Maestro.

Całe szczęście chwilę po 14-ej w gniazdkach pojawił się prąd a stojący przed licznie przybyłymi audiofilami i melomanami system wreszcie ożył. W tym momencie odbyło się oficjalne otwarcie, kilka słów wstępu i z głośników popłynęły pierwsze takty przeboju „Lucky Man” Emerson, Lake & Palmer. Powiem tak, jak na niewygrzane, czyli mające ponad dwugodzinną przerwę lampy dobiegające naszych uszu dźwięki wywołały nad wyraz entuzjastyczną reakcję publiczności chcącej jak najszybciej nadrobić czas prezentacji w trybie „unplugged”. Swoboda, dynamika i właściwa jedynie najwyższej klasy systemom organiczność sprawiły, że do przerwy obiadowej na playliście zdążyły wylądować jeszcze tylko „biedronkowy” „W Hołdzie Mistrzowi” Stanisława Soyki i koncertowy „We’re All Together Again For The First Time (Live)” Dave’a Brubecka.

Po przerwie, po raz kolejny, dla nowoprzybyłych słuchaczy odbyła się krótka charakterystyka grającego systemu a na talerzu Cantano W/T wylądował „Abraxas” Santany. I to było to, drive i dynamika nie pozwalały spokojnie usiedzieć w miejscu a widok podrygującej w rytm gitarowych riffów publiki był nad wyraz namacalnym dowodem na to, że set Thöressa potrafi grać nie tylko sam z siebie, ale i w grze na emocjach odbiorców jest wytrawnym mistrzem.

Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, więc i my, tuż przed osiemnastą musieliśmy się pożegnać i udać się w drogę powrotną. Serdecznie dziękując za zaproszenie i gościnę mówimy do zobaczenia, gdyż nie wyobrażamy sobie sytuacji, by siódma, właśnie zakończona edycja wrocławskiego audiofila miałaby być zarazem ostatnią.

Marcin Olszewski

Opinia 2

W miniony weekend (07.-08. 10. 2017 r.) w stolicy dolnego śląska – Wrocławiu odbyła trzecia w z kolei i niestety dla stałych bywalców ostatnia w tym roku edycja fantastycznej, organizowanej przez znanego z kwiecistych opowieści na temat artystów z całego świata Piotra Guzka imprezy zatytułowanej “Audiofil”. Dlaczego fantastycznej? Ano dlatego, że może nie za każdym razem, ale stosunkowo często owe spotkania są swoistymi prapremierami dopiero co wchodzących na nasz rynek produktów. I taką, będącą pierwszymi krokami na polskiej scenie audio za sprawą wrocławskiego dystrybutora Moje Audio okazała się być właśnie dzisiaj relacjonowana przez nas odsłona tej audiofilskiej uczty. Kto zatem był bohaterem dwudniówki? Choć fotografie mogą tego nie oddać, ale dla mnie nie tylko fantastycznie prezentujący się tak od strony designu, ale również na ile jest to możliwe do ocenienia po kilku godzinach wyjazdowego odsłuchu samego dźwięku, karmiony sygnałem z gramofonu Cantano W/T z wkładką Murasakino Sumile MC zestaw wzmacniający z kolumnami włącznie niemieckiej marki Thöress Puristic Audio Apparatus. Ważnym aspektem tego pokazu była również osobista wizytacja samego producenta, która podczas bardzo swobodnych kuluarowych rozmów dawała do zrozumienia, iż mamy do czynienia nie z wszechwiedzącym konstruktorskim guru, tylko żyjącym muzyką i potrafiącym zrozumieć inne niż jego własne spojrzenie na nią człowiekiem w osobie Reinharda Thoress’a.

Kreśląc kilka zdań na temat eksponowanej elektroniki należy wspomnieć, iż oferta marki nie jest przesadnie rozbudowana. Dwa wzmacniacze zintegrowane, przedwzmacniacz liniowy, phonostage i dwie monofoniczne końcówki mocy to jej portfolio, a przy tym warto dodać, iż dwa z serii wymienionych produktów są na liście od samego powstania brandu. To zaś wyraźnie pokazuje, że właściciel, pomysłodawca i konstruktor w jednym (Reinhard Thoress) nie odcina kuponów na siłę udoskonalając wiekowe konstrukcje, tylko każdorazowe wdrożenie projektu oznacza u niego maksimum możliwości sonicznych danej konstrukcji stały i pobyt w ofercie stajni. Uczciwie, nie sądzicie?

Choć zwykle staram się tego nie robić, trochę łamiąc zasady w tym przypadku chciałbym rozwinąć wspomnianą we wstępniaku myśl na temat ogólnego odbioru przeze mnie tej prezentacji w domenie jakości dźwięku. Ale spokojnie, nie będę silił się na lanie wody na młyn świetności konstrukcji, tylko konstruktywnie stwierdzę, iż całość przekazu była wielkiej próby. I nie chodzi mi w tym momencie o rozbieranie fonii na czynniki pierwsze (zakresy poszczególnych pasm akustycznych, czy budowanie wirtualnej sceny), tylko bardzo swobodny, kreowany dużymi przetwornikami (głośnik średnio-niskotonowy i solidna wstęga) sposób przedstawienia muzyki. Naturalnie owa bardzo pozytywna opinia może być pokłosiem codziennego korzystania z 15 calowego basowca i 20-to centymetrowego średnio-tonowca, ale z zasłyszanych rozmów pośród licznie zgromadzonej, a sądzę, że z racji zainteresowań tym hobby osłuchanej publiczności wiem, iż w takich wnioskach nie byłem odosobniony. Naturalnie w całej prezentacji oprócz wysokoskutecznych kolumn swoje trzy grosze miała do powiedzenia lampowa amplifikacja i sygnał z dopracowywanego w najdrobniejszych szczegółach gramofonu, ale moje pozytywne osądy o niewymuszanym graniu w największym stopniu spowodowane są zespołami głośnikowymi. Dlatego też, przy sporej dawce pewności co do wniosków jestem bardzo ciekawy, jak sprawdzą się poszczególne klocki opisywanej układanki w testowym starciu z moim codziennym setem, co mam nadzieję dzięki przychylności dystrybutora uda mi się zweryfikować.

Puentując dzisiejszy raport z placu boju wrocławskiego “Audiofila-a” chciałbym podziękować gospodarzowi – Piotrowi Guzkowi za zaproszenie na imprezę i po raz kolejny zagwarantowanie nie tylko ciekawie rokującego w zapowiedziach, ale również potwierdzającego wszystko na pokazie wystawcy, a samemu dystrybutorowi (Moje Audio) pogratulować wprowadzania na nasz wymagający rynek bardzo trafiającego w mój dźwiękowy gust i dobrze rokującego w opinii zgromadzonych gości, pochodzącego zza naszej zachodniej granicy (Niemiec) brandu.

Jacek Pazio

  1. Soundrebels.com
  2. >
  3. AUDIOFIL 2017

AUDIOFIL 2017 – druga prezentacja

Przed nami druga tegoroczna dwudniowa prezentacja wrocławskiego Audiofila. Odbędzie się ona już w najbliższy weekend, w dniach 30.09 i 1.10. bieżącego roku, w godzinach: od 12.00 do 15.00 i od 16.00 do 19.00, w Sali Konferencyjnej Hotelu Qubus – Wrocław ul. Św. Marii Magdaleny 2. Wstęp wolny!
Zgodnie z wcześniejszymi informacjami jej gospodarzem będzie firma Audio Art. Technology prowadzona przez pana Roberta Figurę. Firma skupia się na projektowaniu i produkcji wysokiej klasy zestawów głośnikowych. Doświadczenia pana Roberta w tej dziedzinie są spore. Zagadnieniem tym zajmuje się od ponad trzydziestu lat. Konstruował już zestawy w tradycyjnych obudowach drewnianych, metalowych, kamiennych, aby ostatecznie skupić się na obudowie kompozytowej – mieszance szkła i kamienia.
We Wrocławiu zaprezentowany zostanie najnowszy produkt firmy – system omnipolarny – grający dźwiękiem dookólnym, emitującym dźwięk nie tylko w płaszczyźnie poziomej ale także w pionie. W skład systemu wchodzą: satelity Logos DB i dwa subwoofery Experience 2. W dwudrożnych pasywnych satelitach wykorzystano ceramiczny głośnik średniotonowy firmy Accuton i tytanowy wysokotonowiec. W aktywnym Experience 2 piętnastocalowy celulozowy głośnik niskotonowy.
Ten wymagający system głośnikowy współpracować będzie ze znakomitą elektroniką, elektroniką może nie najnowszą ale jeszcze nie tak dawno, w latach 1997 – 2007, uważaną za totalny Hi -End. Płyt CD i pliki odtwarzane będą z referencyjnego odtwarzacza CD niemieckiej firmy Burmester modelu 001. Za wzmocnienie sygnału odpowiadać będzie dzielony system australijskiego producenta firmy Halcro: przedwzmacniacz DM 10 i monobloki DM 88.
Poniżej wykaz całego systemu:
– źródło – odtwarzacz CD Burmester 001,
– przedwzmacniacz liniowy – Halcro DM 10,
– monobloki – Halcro DM 88,
– zestaw głośnikowy – omnipolarne Audio Art Technology Logos DB i subwoofer Experience 2,
– okablowanie: Nordost, MIT.

Serdecznie zapraszam na kolejną świetnie zapowiadającą się prezentację. Ważną gdyż wszystkie zaprezentowane urządzenia będą gościć na wrocławskim Audiofilu po raz pierwszy. Będzie to także nie lada gratka dla zwolenników nośników cyfrowych. Dobra, różnorodna muzyka odtwarzana będzie tylko z płyt CD i plików.
Obecność obowiązkowa!

Piotr Guzek

  1. Soundrebels.com
  2. >
  3. AUDIOFIL 2017

Audiofil 2017 – RCM

Opinia 1

Pomimo dość zastanawiającej decyzji władz miasta o zaprzestaniu, czy też miejmy nadzieję jedynie czasowemu zawieszeniu patronatu nad mającą się odbyć już siódmą edycją organizowanego przez Piotra Guzka wrocławskiego Audiofila w dniu wczorajszym, niejako wbrew wszelkim przeciwnościom losu, ów Audiofil jednak miał swoją inaugurację.

Tak jak w latach ubiegłych, czyli relacjonowanych m.in. na naszych łamach 2014 , 2015 i 2016 rola headlinera i inauguratora sezonu przypadła katowickiemu RCMowi, który z tejże okazji przygotował nad wyraz smakowity zestaw audiofilskich specjałów. Zanim jednak przejdziemy do bardziej szczegółowego opisu zaproponowanej przez dowodzoną przez Rogera Adamka ekipy konfiguracji, trzymając się chronologii, pozwolę sobie rozpocząć niniejszą relację od kilku zdjęć otwierającego tegoroczną edycję organizatora tego całego zamieszania Piotra Guzka.

Mając już za sobą oficjalny start i słowo wstępne spokojnie możemy przejść do części sprzętowej, gdyż w stosunku do wcześniej nadesłanej przez organizatorów zapowiedzi w zaprezentowanym we Wrocławiu secie pojawiło się kilka „drobnych”, acz niezwykle cieszących audiofilskie oczy i uszy zmian. Idąc zatem zgodnie z kierunkiem przepływu reprodukowanych sygnałów warto zwrócić uwagę na otwierający ofertę kanadyjskiego producenta gramofon Kronos Audio Sparta 0,5 wyposażony w pozornie proste, acz bardzo ciekawe (ze względu na zawieszenie) ramie Schroeder Model 2 uzbrojone w złocistą wkładkę Dynavector DV – Karat 17D3.

Oczywiście za wzmocnienie płynących z Dynavectora sygnałów odpowiadała flagowa (przynajmniej na razie), katowicka Theriaa, która to z kolei spięta została z pełniącym również rolę przedwzmacniacza liniowego przetwornikiem Vitus Audio RD-100. Za to reprodukcja srebrnych krążków przypadła transportowi CEC TL2N a duńską elektronikę znajdziemy również w sekcji wzmocnienia, gdyż to właśnie tam spoczęły niepozorne, lecz jak się miało okazać nad wyraz wydajne, pracujące w klasie A 30W końcówki mocy SM-011. No to czas na … jeśli nie światową, bądź europejską, to na 100% polską premierę, czyli jeszcze prototypowe, posiadające w pełni aluminiowe obudowy niepozorne, lecz mogące pochwalić się waga ponad 70 kg (szt.) kolumny Gauder Akustik Darc 4. I tutaj mała niespodzianka, gdyż o ile do tej pory ich konstruktor – dr. Roland Gauder nie kombinował z kolorystyką i swe projekty opierał na klasycznie mlecznobiałych Accutonach, to tym razem, chcąc zapewne zachować spójność designu z nazewnictwem serii zdecydował się na porcelanowe przetworniki w czarnym umaszczeniu. Również tweeter utrzymany został w podobnej tonacji, lecz tym razem zamiast ceramiki jego membranę wykonano z czarnego diamentu.
Za okablowanie powyższego systemu odpowiadały marki Argento Audio i Furutech a wśród kłębiących się po hotelowej podłodze „drutów” można było zauważyć m.in. znane z naszych recenzji dopieszczone firmowymi standami Furutechy Nanoflux Speaker Cable, czy też intrygująco landrynkowego DPS-4. I jeszcze drobiazg dotyczący zasilania. Otóż wbrew obowiązującym trendom katowicki RCM zamiast wysoko skutecznej filtracji postawił jedynie na rozdzielnie życiodajnego prądu i torze zasilającym można było zobaczyć jedynie Furutecha e-TP60 ER i „obsługującą” monobloki kostkę FP-SWS-D Box NCF.

No i najważniejsze – brzmienie, bowiem nie sztuką jest wywalić ciężarówkę pieniędzy na dźwięk niemający wiele wspólnego nie tylko z High-Endem, co czasem nawet z Hi-Fi. Całe szczęście ekipa katowickiego RCMu zna się na rzeczy i doskonale wie co z czym i jak spiąć, by przybyłym słuchaczom zapewnić kilkugodzinną audiofilską nirwanę. Jako przykład niech posłuży wstępna, nadesłana przed weekendowym eventem rozpiska z planowaną konfiguracją a finalnie skonfigurowany system. Plany bowiem sobie a życie sobie i gdy np. okazało się, iż przybyłe prosto z fabryki Gaudery, nawet po osiągnięciu satysfakcjonującego poziom wygrzania są zdecydowanie trudniejsze do prawidłowego wysterowania aniżeli wcześniej zakładano integrę SIA-025 zastąpiono ww. monoblokami.

I w tym momencie pozwolę sobie na mało wesołą dygresję i refleksję. Otóż w drodze powrotnej z wczorajszej wizyty we Wrocławiu zastanawialiśmy się z Jackiem nad mentalnością wrocławskich audiofilów i melomanów. Pomijając fakt, że my sami nie reprezentujemy normy jako takiej, jeśli w ogóle jakąkolwiek, gdyż od siedmiu lat nie widzimy problemu, żeby tłuc się po 350 km w jedną stronę tylko po to, by spędzić kilka godzin na słuchaniu muzyki w gronie znajomych, to zakładaliśmy, że Wrocławianie mając pod nosem Audiofila jeśli nie z zamiłowania do muzyki, to chociażby z ciekawości do znajdującego się tuż przy rynku Qubusa zajrzą. Tymczasem do godziny piętnastej, czyli do pozwalającej na chwilę odpoczynku i konsumpcję przerwy hotelową salę odwiedziło raptem kilka osób i to osób, które regularnie pojawiały się na wcześniejszych edycjach. Nowe twarze policzyć można było na palcach jednej ręki! To chyba jakieś lokalne kuriozum, bądź przejaw swoistej epidemii jaskry analnej (nie widzą swoich czterech liter na tego typu imprezach), ale skoro przez cały czas docierają do nas sygnały, że na warszawskie Audio Show jest za daleko, monachijski High End za drogo a wizyty w salonach audio są mało komfortowe ze względu na oczekiwania i presję wywierane przez sprzedawców i właśnie spotkania w stylu tytułowego Audiofila wydają się jedyną z nielicznych okazji do możliwie komfortowych odsłuchów i zapoznania się z naprawdę świetnie skonfigurowanymi systemami to do jasnej cholery skoro takowa impreza ma miejsce warto byłoby zaszczycić ją swoją obecnością. Najwidoczniej jednak najwygodniej jest siedzieć we własnych czterech kątach, marudzić klepiąc trzy po trzy na internetowych forach i nie mając w większości przypadków pojęcia o dobrym dźwięku, bo i skąd, krytykować wszystko i wszystkich. W końcu tak jest najłatwiej.
Szacunek zatem wszystkim tym, którzy jednak na Audiofilu się pojawili, bądź jeszcze zdążą się pojawić, gdyż inauguracja siódmej edycji ww. imprezy na tyle wysoko ustawiła poprzeczkę, że szanse aby coś podobnego usłyszeć w najbliższym czasie wydają się stosunkowo niewielkie.
Czemu? Powód jest tyleż prozaiczny, co oczywisty, gdyż RCM-owski system łączył fenomenalną rozdzielczość i dynamikę z muzykalnością i nasyceniem. W dodatku był na tyle uniwersalny aby z dziecinną łatwością radzić sobie z praktycznie dowolnym repertuarem pozwalając cieszyć się zarówno finezją jazzowych standardów, jak i brutalnością heavy metalowych porykiwań. Był to również w pełni namacalny dowód na to, ze dobry system zagra każda muzykę a nie tylko drobny wycinek ludzkiej aktywności dźwiękowej. Można też było na własne uszy przekonać się o różnicach, zaletach i jeśli ktoś takie odnotował również mankamentach i ograniczeniach poszczególnych formatów, gdyż podczas weekendowej prezentacji nie brakowało swoistych sparringów wersji analogowych i cyfrowych niektórych nagrań, dzięki czemu każdy z obecnych miał możliwość wyrobienia sobie własnej opinii na temat co gra lepiej i dlaczego. Właśnie na drodze takich bezpośrednich porównań okazało się, ze cyfrowa edycja sławnego, sygnowanego przez samego Manger samplera „Musik, wie von einem anderen Stern” musi uznać wyższość analogowej edycji Clearaudio „The Percussion Record”.
Nad wyraz miłą niespodzianką okazały prototypowe Gaudery, które przy deklarowanej przez producenta „wystarczającej” efektywności (wynoszącej zapewne nie więcej niż 82dB) i dość skromnych gabarytach z łatwością wypełniały ponad sześćdziesięciometrową hotelową salę konferencyjną dźwiękiem pełnym, soczystym i dynamicznym o tak błyskawicznej szybkości narastania jakbyśmy mieli do czynienia ze zdecydowanie większymi konstrukcjami. Zaskakiwała nie tylko spójność generowanego przez nie dźwięku, ale i swoista całkiem naturalna swoboda, niewymuszenie z jakim nawet na bliskim koncertowym poziomach głośności potrafiły zagrać czy to symfonikę, czy ciężkiego Rocka.

Serdecznie dziękując Organizatorom za zaproszenie i gościnę mamy cichą nadzieję, że powodem wczorajszej zasmucająco niskiej frekwencji była jedynie typowo jesienna aura i tak niedziela, jak i kolejne spotkania udowodnią, że audiofilski duch w narodzie jednak nie umarł. Do zobaczenia.

Marcin Olszewski

Opinia 2

Gdy wiosną tego roku dochodziły do nas mało optymistyczne wieści o bardzo możliwym zaprzestaniu organizacji relacjonowanych przez nas, odbywających się w stolicy Dolnego Śląska – Wrocławiu, prowadzonych przez charyzmatycznego wielbiciela muzyki i pomysłodawcę Piotra Guzka, cyklicznych spotkań pod nazwą „Audiofil”, z wielkim niepokojem czekaliśmy na rozwój sytuacji. Od samego początku, niczym w filmach grozy, Piotr raz informował nas, że jest cień szansy, by podczas następngo kontaktu telefonicznego smutnym głosem poddawać w wątpliwość kolejną edycję tej imprezy. Na szczęście jak to w życiu zwykle bywa, może nie do końca sam los, ale również duża determinacja organizatora sprawiły, iż w dniach 23-24 września ta rozpoznawalna przez wielu miłośników muzyki uczta dla zmysłu słuchu po raz kolejny otworzyła drzwi sali konferencyjnej znanego stałym bywalcom, zlokalizowanego w bliskim otoczeniu rynku hotelu Qubus. Co prawda w tym roku przewidziane są jedynie trzy odsłony, ale dla wielu zainteresowanych podobnymi wydarzeniami audiofilów to i tak jest bardzo dobra wiadomość.

Podobnie do lat poprzednich, tak i obecna edycja „Audiofila” przyjęła formę prezentacji systemów pojedynczych dystrybutorów lub producentów, a na pierwszy ogień poszedł znany z zamiłowania do analogu katowicki RCM, czyli Roger Adamek ze znającymi się na rzeczy pracownikami. Naturalnie w tym przypadku pytanie: “Co było głównym źródłem pokazu?” jest trochę nie na miejscu, dlatego też bez owijania w bawełnę zdradzę, że był nim startowy model gramofonu Kronos. Z racji lubowania się Marcina we wszelakich sprzętowych wyliczankach w temat dokładnych modeli grającego toru nie będę się zbytnio zgłębiał, ale oprócz wspomnianego drapaka w tej odsłonie Audiofila udział wzięli, pachnący jeszcze świeżością newsowych serwisów transport japońskiego CEC-a, przedwzmacniacz liniowy z funkcją DAC-a wspierany oddającymi 30W w klasie A duńskiego Vitusa, rodem z RCM-u phonostage THERIAA, oraz przedprodukcyjna nowość ze stajni Gauder Akustik kolumny Dark 4. Naturalnym, z racji dystrybucji, jest fakt okablowania całości zestawienia kompilacją marek Furutech i Argento Audio.

Jak zaprezentowała się powyższa kompilacja elektroniki? Co prawda wyjazdowa ocena zawsze obciążona jest wieloma zmiennymi, ale z tak niewielkimi kolumnami, które nie miały najmniejszego problemu z oddaniem szybkości narastania dźwięku, jego energii, masy i ogólnej swobody nawet muzyki metalowej w swym dość bogatym w pozytywne doznania recenzenckim życiu miałem do czynienia tylko kilka razy. A trzeba dodać, że goszcząca nas sala konferencyjna o kubaturze mniej więcej 60 metrów kwadratowych, nawet dla wielu zdecydowanie większych konstrukcji często bywała barierą nie do przeskoczenia. Powiem szczerze, z dużym zainteresowaniem czekam na osobiste zderzenie z tymi w stosunku do moich Szaf Gdańskich niewielkimi podłogóweczkami.

Puentując relacjonowane spotkanie koneserów muzyki chciałbym podziękować Piotrowi Guzkowi za wytrwałość w dążeniu do osiągnięciu celu, bohaterom całego przedsięwzięcia, czyli ekipie RCM-u za kolejny bardzo dobrze przygotowany występ, a ku mojemu zaskoczeniu bardzo nielicznej publiczności (przynajmniej w pierwszej części piątkowego pokazu) pogratulować posiadania w portfolio Waszego miasta niezwykle ciekawej imprezy.

Jacek Pazio

  1. Soundrebels.com
  2. >
  3. AUDIOFIL 2017

AUDIOFIL 2017

Piotr Guzek IMPRESARIAT zaprasza na tegoroczny cykl prezentacji domowej aparatury audio z cyklu „Audiofil”. Podobnie jak w latach ubiegłych będą to dwudniowe weekendowe spotkania, które odbędą się w terminach: 23 -24 września, 30 września – 1 października i 7 -8 października, dwa razy dziennie w godzinach: 12.00 – 15.00 i 16.00 – 19.00. Wszystkie zrealizowane będą w Sali Konferencyjnej (I p.) we wrocławskim Hotelu Qubus, usytuowanym w samym centrum miasta przy ul. Św. Marii Magdaleny 2. Podobnie jak w latach ubiegłych wstęp na wszystkie prezentacje będzie wolny.
Tegoroczny Audiofil pomimo mniejszej ilości spotkań zapowiada się szalenie interesująco. Jego gospodarzami będą: RCM Hi-Fi Atelier z Katowic, Audio Art. Technology z Legnicy oraz Moje Audio, Audio Atelier – firmy z Wrocławia i Łodzi, prowadzone przez pana Krzysztofa Owczarka.
I prezentacja 23 – 24 września br. – jak już nadmieniłem powyżej jej gospodarzem będzie RCM Fi – Fi Atelier z Katowic. Tej firmy, a także jej szefa pana Rogera Adamka nie trzeba specjalnie przedstawiać stałym bywalcom wrocławskiej imprezy. Uczestniczą w Audiofilu od samego początku. Wszystkie ich dotychczasowe prezentacje były bardzo dobrze przygotowane i bardzo ciepło przyjmowane przez publiczność. Zachęcam do zapoznania się z bardzo bogatą ofertą handlową tego jednego z najprężniej działających na terenie naszego kraju dystrybutora, producenta sprzętu audio – RCM

Tym razem zaprezentują następujący system:
wzmacniacz – Vitus Audio SIA-025,
kolumny – Gauder Akustik Vescova MkII Diamond lub niespodzianka,
gramofon – Kronos Audio Sparta 0,5,
ramie – Schroeder Model 2,
wkładka – Miyajima Takumi,
przedwzmacniacz – RCM,
odtwarzacz CD – CEC CD-5,
okablowanie – Furutech, Argento Audio, Organic Audio.

Na szczególną uwagę w tym systemie zasługuje obecność gramofonu kanadyjskiej firmy Kronos Audio. To stosunkowo młoda firma założona w 2012 roku. Za wszystkie projekty firmy odpowiada Luis Desjardins. Gramofony Kronos Audio są urządzeniami zawieszonymi wykorzystującymi dwa przeciwsobnie obracające się talerze. Firma na to rozwiązanie posiada stosowny patent. Takie rozwiązanie eliminuje efekt skrętny, który powstaje podczas obrotu pojedynczego talerza.
We Wrocławiu zaprezentowany zostanie model Sparta 0,5. To wstęp do krainy Kronos Audio. Przygotowany z myślą o rozbudowie do pełnej wersji ale pozwalający cieszyć się brzmieniem o wyjątkowym charakterze. Wykorzystano tylko jeden talerz. Konstrukcja oparta jest na aluminiowej ramie z wstawkami z kompozytu fenolowego. Układ zawieszenia, łożysko talerza i sterowanie silnikiem jest takie samo jak w Sparcie.
Podczas prezentacji dominować będzie muzyka odtwarzana z płyt winylowych. Stare sprawdzone wydania oryginalne, w tym także polskie, dobre reedycje. Będziemy także porównywać tłoczenia europejskie z amerykańskimi.
Podobnie jak w przypadku poprzednich spotkań poinformuję Państwa o nadchodzących najciekawszych wydarzeniach muzycznych, które już niebawem odbędą się w naszym mieście.

Serdecznie zapraszam, obecność obowiązkowa!