Opinia 1
W ramach wstępu przewrotnie zacznę od zwrotu, który z pewnością większość z nas słyszała jeśli nie tysiące, to przynajmniej setki razy – „A nie mówiłem?”. Ów zwrot w tym wypadku dotyczy oczywistej ponadczasowości rozwiązań prostych, minimalistycznych i zarazem niewymuszenie eleganckich niczym ikoniczna „mała czarna” Coco Chanel. Wspominam o niej nie bez przyczyny, gdyż to właśnie owa część garderoby była pierwszym skojarzeniem, jakie nasunęło mi się na myśl w momencie otrzymania do zaopiniowania Ceramic Disc Classic, od których recenzji minęło ponad osiem lat. Okazuje się jednak, że choć czas płynie nieubłaganie to owa kruczoczarna skromność nadal z mody wyjść nie ma zamiaru, czego przykładem są najnowsze, co bynajmniej nie oznacza, że będące jakimś novum, gdyż mające już około dwuletni staż w katalogu producenta, podstawki/nóżki antywibracyjne Franc Audio Accessories Ceramic Disc TH.
Jak sami Państwo widzicie FAACD TH (pozwolę sobie na skrócenie pełnej nazwy Franc Audio Accessories Ceramic Disc TH) docierają do Klienta w niewielkim kartonowym pudełku ze sztywną piankową wklejką, w której wycięto idealnie dopasowane do tytułowych nóżek komory. W zestawie nie zabrakło również stosownego, potwierdzającego autentyczność produktu certyfikatu. Jak się jednak domyślacie najistotniejszy jest chroniony przez ową skorupę wkład, a ten prezentuje się nad wyraz atrakcyjnie i solidnie zarazem. Zero rozdygotanych, rozchybotanych elementów których złożenie za przeproszeniem do kupy i umieszczenie pod docelowym urządzeniem wymaga umiejętności godnych mistrza budowania domków z kart i przynajmniej jednej, jeśli nie dwóch dodatkowych par rąk. Tutaj wszystko jest zamknięte w iście pancernym anodowanym na satynowe srebro, bądź czerń aluminiowym cylindrze o średnicy 49 i wysokości 32 mm, co de facto przypomina uproszczoną – pozbawioną dolnego cokołu wersję Ceramic Disc Classic. Dodatkowo zastosowanie głębiej osadzonego, pokrytego na powierzchni roboczej miękkim polimerem i centralnie umieszczonym polem pod kolec, lub trzpień zespalający akcesorium z urządzeniem, talerzyka nadaje całości większej zwartości. Wewnętrzna budowa w porównaniu ze starszym rodzeństwem również uległa pewnemu uproszczeniu, co akurat w tym wypadku oznacza redukcję elementów odsprzęgających, czyli „firmowych” porcelanowych kulek z pięciu do trzech. Jak się z pewnością Państwo domyślacie prostszy układ odsprzęgający pociągnął za sobą pewne obniżenie nośności rodzimych stopek. Proszę się jednak nie obawiać – zestaw czterech FAACD TH z powodzeniem podoła 120kg, więc bez większych przeciwwskazań będziemy na nich mogli posadowić nawet całkiem sporą (np. Gryphona Mephisto) końcówkę mocy, bądź kolumny.
Jeśli chodzi o brzmienie, a raczej wpływ na nie, to FAACD TH z racji pewnej może nie tyle niekonsekwencji, co raczej nader umiejętnego unikania prostego zaszufladkowania okazały się nad wyraz ciekawym obiektem obserwacji. O ile bowiem z Auralicami Aries G1.1 i Altair G1.1, oraz końcówką mocy Bryston 4B³ ich aplikacja wprowadzała zaskakująco wiele cech z puli oferowanej przez ich starsze rodzeństwo (vide CDC), to już pod Luminem U2 Mini i Ayonem CD-35 potrafiły pokazać się z dość nieoczekiwanej strony. O co w tym słownym galimatiasie chodzi? Ano o to, że zamiast usilnie starać się odciskać na brzmieniu systemu/urządzenia własne piętno FAACD TH skupiają się na akcentowaniu natywnych cech ustawionych na nich komponentów jednocześnie niwelując pasożytnicze interferencje z podłożem mogące degradować ich walory soniczne. Dlatego też zarówno z Auralicami, jak i z Brystonem jasnym okazywało się, że w zarzucanej im zbytniej analityczności nie ma zbyt wiele prawdy, gdyż tak naprawdę mowa jest o rozdzielczości i transparentności umożliwiających usłyszenie ewentualnych problemów obecnych w innych miejscach toru, bądź samym materiale źródłowym. Niemniej jednak podstawki Franc Audio skupiały i konkretyzowały dźwięk sprawiając, że całość zyskiwała na koherencji i intensywności a obniżenie szumów tła dodatkowo nadawało całości większej gładkości. Przykładowo na „A Profusion of Thought” Antimatter wokal Micka Mossa został sugestywnie dopalony emocjonalnie z jednoczesnym zaokrągleniem mogących ranić co wrażliwsze uszy sybilantów. Tymczasem na stuningowanych zestawem FAACD TH Luminie i Ayonie, którym krągłości i wysycenia nie brakuje ten sam materiał zgodnie z logiką i powyższymi obserwacjami powinien jedynie iść dalej raz obraną drogą i dodatkowo uplastyczniać i podgrzewać przekaz. A tymczasem … nic takiego nie miało miejsca. Tzn. zaczernienie tła było zauważalne, lecz prawdę powiedziawszy przy tego typu akcesoriach to poniekąd standard, jednakże ani nie odnotowałem majstrowania przy równowadze tonalnej, ani nie pojawiła się wspomniana intensyfikacja saturacji. Ba, zamiast tego bryły źródeł pozornych stały się bardziej zwarte, lepiej zdefiniowane i zarazem zróżnicowane. Podkreśleniu uległ aspekt dynamiczny i motoryka. Co ciekawe podobny efekt dają u mnie Finite Elemente Cerabase compact pod Ayonem i jednoelementowe Graphite Audio IC-35 pod Brystonem, co wyraźnie wskazuje, że nie zawsze budowa determinuje brzmienie, lecz sam zamysł i wiedza konstruktora, więc dążąc do określonego celu wcale nie trzeba kurczowo trzymać się jednych – konkretnych rozwiązań. W dodatku aby doświadczyć zbawiennego wpływu tytułowych akcesoriów wcale nie musiałem ograniczać się do repertuaru stricte rockowego, w którym jak wszem i wobec wiadomo dynamiki nigdy za dużo, lecz i na terapeutyczno – medytacyjnym, około jazzowym albumie „Songwrights Apothecary Lab” Esperanzy Spalding wszelkie zmiany szły ku dobremu. I tu kolejne zaskoczenie, bowiem delikatne frazy wcale nie zostały sztucznie podkręcone i wzmocnione a ich intensyfikacja wynikała jedynie z mocniejszej kreski kreślących ich kontury i lepszego zróżnicowania wypełniającej je tkanki, przy czym pierwszy plan został delikatnie odsunięty a sama scena zyskała na głębi i oddechu. Z jednej strony mieliśmy zatem wszechobecny spokój, lecz z drugiej zawiłe linie melodyczne i ogrom audiofilskiego planktonu zupełnie nie pozwalał na traktowanie płynących z głośników dźwięków jako niezobowiązującego tła. Wymagane od słuchacza skupienie zamiast jednak wywoływać znużenie wprowadzało go w swoisty relaksacyjny i regenerujący skołatane nerwy trans szczelnie otaczając kokonem pozornie niespójnych fraz i melodii.
Z tego co mi wiadomo Franc Audio Accessories Ceramic Disc TH miały być dowodem na to że na rozsądnym pułapie cenowym da się zrobić całkiem satysfakcjonujące brzmieniowo podstawki/nóżki antywibracyjne i … I prawie to się Pawłowi Francowi Skulimowskiemu udało. Prawie, bo cenę rzeczywiście skalkulował, jak na audiofilskie realia, nad wyraz sensowną – nieco ponad 200€ za trzypak i nieco poniżej 300€ za czteropak, jednak śmiem twierdzić, iż skali poprawy jaką wnoszą niejako otwierające jego portfolio akcesoria najwidoczniej nie doszacował. W trakcie testów wyszło bowiem, że FAACD TH nie mając żadnych kompleksów czy to względem starszego rodzeństwa, czy dowolnej konkurencji robią po prostu swoje – poprawiają brzmienie stawianej na nich elektroniki. Dla niezorientowanych i nieco roztargnionych podkreślę słowo klucz – „poprawiają”, co oznacza, że mamy do czynienia jedynie z progresem a nie li tylko zmianą, która owej poprawy wcale oznaczać przecież nie musi. W tym miejscu nie pozostaje mi nic innego, jak jedynie zaprzestać dalszego cukrowania i pozostawić tytułowe stopki tam, gdzie ich miejsce i gdzie sprawdziły się najlepiej – pod Luminem U2 Mini, dopisując je tym samym do stałych składowych mojego dyżurnego toru audio.
Marcin Olszewski
System wykorzystany podczas testu
– CD/DAC: Ayon CD-35 (Preamp + Signature) + Finite Elemente Cerabase compact
– Odtwarzacz plików: Lumin U2 Mini + Franc Audio Accessories Ceramic Disc TH + I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Gramofon: Kuzma Stabi S + Kuzma Stogi + Dynavector DV-10X5
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Tellurium Q Iridium MM/MC Phono Pre Amp
– Końcówka mocy: Bryston 4B³ + Graphite Audio IC-35 Isolation Cones; Accuphase P-7500
– Kolumny: Dynaudio Contour 30 + podkładki Acoustic Revive SPU-8 + kwarcowe platformy Base Audio
– IC RCA: Tellurium Q Silver Diamond
– IC XLR: Organic Audio; Vermöuth Audio Reference; Acrolink 7N-A2070 Leggenda
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver; Fidata HFU2; Vermöuth Audio Reference USB
– Kable głośnikowe: Signal Projects Hydra; Vermöuth Audio Reference Loudspeaker Cable + SHUBI Custom Acoustic Stands MMS-1
– Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS-D (R) NCF
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Switch: Silent Angel Bonn N8 + nóżki Silent Angel S28 + zasilacz Silent Angel Forester F1 + Luna Cables Gris DC
– Przewody ethernet: Neyton CAT7+; Audiomica Laboratory Anort Consequence, Artoc Ultra Reference, Arago Excellence; Furutech LAN-8 NCF
– Stolik: Solid Tech Radius Duo 3
– Panele akustyczne: Vicoustic Flat Panel VMT
Opinia 2
To, że kwestia odpowiedniej stabilizacji systemu audio ma dla nas wręcz zasadnicze znaczenie, w ostatnim czasie przekonałem się jak prawdopodobnie niewielu z Was. Naturalnie jak się domyślacie, piję do ostatnich poszukiwań docelowego stolika pod swoje zabawki. Poszukiwań, które wbrew pozorom nie były przysłowiową bułką z masłem. Jednak bez znaczenia, czy tak jak w przywołanej przygodzie szukałem wielopółkowej konstrukcji, czy dzisiejszym spotkaniu, zderzymy się z prostymi stopami antywibracyjnymi dla pojedynczego komponentu audio, za każdym razem efekt jest różny dla danego sposobu walki ze szkodliwymi wibracjami. Co mam na myśli? Jest tego multum. Począwszy od monolitycznych, przez bardziej rozbudowane – czytaj kanapkowe – platformy, po pojedyncze, w podobnym stylu do wspomnianych półek nośnych rozróżniane stopki, temat jest wręcz niekończącą się historią. I co bardzo ważne, za każdym razem inną. Dlatego też chcąc nieco ułatwić Wam wstępną selekcję tego typu akcesoriów, co jakiś czas podejmujemy próby opisania, co oferuje konkretne rozwiązanie danego producenta. Takim to sposobem w dzisiejszym podejściu testowym spojrzymy na wynik soniczny zastosowania stóp antywibracyjnych Ceramic Disc TH polskiej manufaktury Franc Audio Accessories, których dystrybucją na rodzimym rynku zajmuje się warszawski SoundClub.
Tytułowe stopki to jak zwykle u Franc Audio Accessories okrągłe, niezbyt wysokie, za to dość skomplikowane konstrukcyjnie walce. Chodzi oczywiście o wygaszanie drgań poprzez trzy osadzone w stosownych łożach ceramiczne kulki. Tuleja nośna Disc-ów TH wykonana jest z anodowanego aluminium, zaś okrągła poduszka styku z urządzeniem ze znanej pomysłodawcy odmiany polimeru. Co ciekawe, a dla wielu bardzo istotne, rzeczone anty-wibratory poprzez gwintowane przejściówki możemy zamontować w miejsce oryginalnych stóp docelowego komponentu. Nie ma przymusu, jednak nie oszukujmy się, każda, nawet najdrobniejsza zmiana sposobu eliminacji szkodliwych wibracji daje nieco inne efekty, dlatego w przypadku zakupu naszych bohaterek nie zarzucałbym tego pomysłu, tylko choćby dla swojej ciekawości i wewnętrznego spokoju spróbowałbym również i tę możliwość. Wieńcząc dzieło zgrubnego przybliżenia rodzimej myśli technicznej dodam jeszcze, iż ich nośność w przypadku 4 sztuk to aż 120 kilogramów, zaś w drodze do klienta produkt pakowany jest w nadające mu wizualnego szyku eleganckie pudełko opatrzone certyfikatem oryginalności.
Jak sugerują zdjęcia, podczas testu nasze bohaterki zastosowałem pod transportem CD bez wykorzystania możliwości przykręcenia ich poprzez adaptery gwintowe. To zaś oznacza, że to tylko jedna z potencjalnych opcji użycia. Jednak co najciekawsze, opcji, która na tle bardziej skomplikowanych produktów okazała się pozytywnie zaskakująca. Chodzi o fakt wprowadzania jedynie delikatnych zmian w brzmieniu danego urządzenia. Zazwyczaj podstawki, czy stopy owszem wygaszają wibracje, jednak często przy okazji pozbawiają przekaz witalności. Niby zyskujemy tak poszukiwany spokój projekcji muzyki, tylko co z tego, gdy wraz z nim wszystko siada. To oczywiście wielu, a w szczególności posiadacze krzykliwych systemów nazwą zwiększeniem poziomu muzykalności, tylko co powie posiadacz układanki mogącej pochwalić się dobrze osadzoną w esencji barwą i odpowiednią energią, które nagle utyją? Nie zdziwię, się gdy pomyśli, że tak ma być, gdy tymczasem tak naprawdę może okazać się, że zastosowanie danego absorbera drgań przekroczyło cienką linię dobrego smaku. Owszem, powinniśmy walczyć o odpowiedną stabilizację naszych zabawek, jednak nie za cenę zgaszenia lub zbytniego pogrubienia przekazu, czego w sobie tylko znany sposób uniknęły krążki spod znaku Franc Audio Accessories. Niby to dopiero początek oferty, jednak w moim przypadku znakomicie pokazujący swoje zalety. Na tyle nieinwazyjnie, że jako feedback ich zastosowania poczułem jedynie lekkie ukulturalnienie, a nie zabicie przekazu. Gdybym miał pokrótce określić usłyszane zmiany, po pierwsze – powiedziałbym, iż muzyka mogła pochwalić się większą plastyką, jednak bez szkód w błysku górnych rejestrów, po drugie – delikatnie zwiększyła się jej esencja w środku pasma, a mimo to otrzymywałem pełen pakiet zawartych w nim informacji, zaś po trzecie – mimo, że lekko przybrał na masie dolny zakres, skutkowało to jedynie minimalnie mniejszą ostrością jego rysunku, a nie przemianą w jedną nieczytelną papkę. Jak to możliwe? Już wspominałem. Opisywany produkt to co robi, robi w bardzo subtelny sposób. Naturalnie dla jednych być może zbyt subtelny, ale przecież nie od dzisiaj wiadomo, że co system i co chyba istotniejsze słuchacz, to inne potrzeby. Dlatego tak ważna jest mnogość oferty sfokusowanej na konkretne działanie. Raz mocne i nie pozostawiające złudzeń, a przez to często ratujące życie błądzącego w przypadkowych konfiguracjach melomana, a raz symboliczne, jedynie lekko korygujące zastaną sytuację wytrawnego poszukiwacza referencyjnej jakości brzmienia swojego systemu. I właśnie tą drugą opcję oferuje tytułowy zestaw.
Komu poleciłbym opisany przed momentem zestaw stopek? Teoretycznie z tekstu wynika, że jedynie chcącym minimalnie skorygować posiadany sznyt grania. Tymczasem z pełną świadomością tego czynu nie widzę przeciwwskazań dla nikogo. Powód? Przecież nigdy nie wiadomo, w jakim momencie dostrajania systemu jesteśmy. A to powoduje, że lepiej robić małe, ale kontrolowane kroczki, niż z marszu atakując maksymalne rozwiązania techniczne, w moim odczuciu skakać na przysłowiową główkę z pomostu zlokalizowanego w brodziku dla dzieci.
Jacek Pazio
System wykorzystywany w teście:
– transport: CEC TL 0 3.0
– streamer: Melco N1A/2EX + switch Silent Angel Bonn N8
– przetwornik cyfrowo/analogowy: dCS Vivaldi DAC 2.0
– zegar wzorcowy: Mutec REF 10 SE-120
– reclocker: Mutec MC-3+USB
– Shunyata Research Omega Clock
– Shunyata Sigma V2 NR
Przedwzmacniacz liniowy: Gryphon Audio Pandora
Końcówka mocy: Gryphon Audio Apex Stereo
Kolumny: Gauder Akustik Berlina RC-11 Black Edition, Klipsch Horn AK6 75 TH Anniversary
Kable głośnikowe: Synergistic Research Galileo SX SC
IC RCA: Hijiri Million „Kiwami”, Vermouth Audio Reference
XLR: Tellurium Q Silver Diamond, Hijiri Milion „Kiwami”, Siltech Classic Legend 880i
IC cyfrowy: Hijiri HDG-X Milion
Kabel LAN: NxLT LAN FLAME
Kable zasilające: Hijiri Takumi Maestro, Furutech Project-V1, Furutech NanoFlux NCF, Furutech DPS-4.1 + FI-E50 NCF(R)/ FI-50(R), Hijiri Nagomi, Vermouth Audio Reference Power Cord, Acrolink 8N-PC8100 Performante, Synergistic Research Galileo SX AC
Stolik: BASE AUDIO 2
Akcesoria:
– antywibracyjne: Harmonix TU 505EX MK II, Stillpoints ULTRA SS, Stillpoints ULTRA MINI
– platforma antywibracyjna SOLID TECH
– zasilające: Harmonix AC Enacom Improved for 100-240V
– listwa sieciowa: POWER BASE HIGH END
– panele akustyczne Artnovion
Tor analogowy:
– gramofon – Clearaudio Concept
– wkładka Essence MC
– Step-up Thrax Trajan
– przedwzmacniacz gramofonowy Sensor 2 mk II
Dystrybucja: SoundClub
Producent: Franc Audio Accessories
Cena: 215 € / 3 szt.; 285€ / 4 szt.
Dane techniczne
Wymiary (średnica x wysokość): 49 x 32 mm
Max. obciążenie: 120 kg / 4 szt.
Najnowsze komentarze