Tag Archives: Jan Stokłosa


  1. Soundrebels.com
  2. >
  3. Jan Stokłosa

Miuosh | Smolik | NOSPR

Upalne, niemalże letnie, choć to dopiero końcówka maja, środowe popołudnie aż się prosiło o słodkie nic nierobienie. Ot wyciszyć telefon, otworzyć mocno schłodzone Vinho verde, bądź Pinot Grigio Ramato i oddać się błogiemu lenistwu otulając się ulubionymi dźwiękami. Traf jednak chciał, że właśnie wczoraj, w Studiu U22, w ramach „Piątków z nową muzyką”, miał miejsce przedpremierowy odsłuch albumu „MIUOSH | SMOLIK | NOSPR”, którego tytuł jednocześnie daje jasny obraz tego, kto za owym projektem stoi. Oczywiście zdaję sobie doskonale sprawę, iż dla części z Państwa taka mieszanka jakże różnej estetyki brzmieniowej w jakiej poruszają się na co dzień katowicki raper Miuosh, jeden z najważniejszych producentów współczesnej muzyki w Polsce – Andrzej Smolik i i Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w pięćdziesięcioosobowym składzie, może wydawać się cokolwiek dziwna, lecz po wielkim sukcesie projektu MIUOSH x JIMEK x NOSPR jakoś podskórnie czułem, że będzie co najmniej dobrze. A jak było, znaczy się jest, gdyż pisząc te słowa po raz kolejny delektuję się muzyką na ww. krążku zawartą, przekonać się będą mogli Państwo osobiście już jutro, czyli 25/05/2018, gdy ów album trafi na sklepowe półki.

Na początku spotkania z muzykami i odpowiedzialnym za orkiestrację Janem Stokłosą padło oczywiste pytanie o samą, legendarną już salę NOSPR-u, która swym ogromem potrafi nieźle namieszać w głowach wszystkim tym, którzy stają przed jak to ujął Miuosh „sześciopiętrową widownią”. Katowiczanin pół żartem pół serio mówił, że o ile NOSPR u większości gości wywoływał przynajmniej lekkie zakłopotanie, a tak po prawdzie sporą tremę, dla niego – od czasu projektu z Radzimirem Dębskim „Jimkiem”, jest niemalże jak wizyta u kochanej babci. Gdy tylko się tam pojawia czuje się jak w domu, a gdy robi sobie od niej dłuższą przerwę, to po prostu tęskni i właśnie z tej tęsknoty zrodził się pomysł zagrania i nagrania nowego materiału z Andrzejem Smolikiem.
Na fenomenalnie wydanej (ilość dołączonych fotografii onieśmiela) płycie, oprócz autorskich utworów nie zabrakło również wielce atrakcyjnych wycieczek w rejony melodii znanych i lubianych. Wystarczy tylko wspomnieć o „Wizjach” z nieśmiertelnym refrenem „Nocy komety” Budki Suflera, czy „Mieście szczęścia” z fragmentami „Jeziora marzeń” Bajmu. W tym momencie wielkie brawa należą się Natalii Grosiak, która, przynajmniej moim skromnym i wybitnie subiektywnym zdaniem na „NOSPR” wypadła zdecydowanie ciekawiej od Katarzyny Nosowskiej, która gościnnie pojawiła się w utworze „Tramwaje i gwiazdy”. Skoro mowa o gwiazdach to na scenie obaczyć i usłyszeć można było Piotra Roguckiego („Traffic” i wspomniane przed chwilą „Wizje), oraz Keva Foxa („Mind the Brigh Lights”). Jeśli zaś chodzi o sama tematykę, to nie zabrakło jakże aktualnych obserwacji dotyczących braku perspektyw, beznadziei, podcinania skrzydeł, niepewności, czy zmagania się z szarą codziennością. A z ciekawostek – przeglądając tracklisty (zarówno na okładce, jak i na insertach) w sekcji dotyczących bonusu utwór „Close Your Eyes” ma przypisany nr.14 a „Mind The Bright Lights” nr.13, jednak na płycie powyższe utwory zostały zamienione miejscami. Przypadek? Nie sądzę, za to spokojnie możemy to uznać za swoista kurtuazję, gdyż jakby nie patrzeć w „Close Your Eyes” wokalnie udziela się Kasia Kurzawska a jak wiadomo … Ladies First. Powyższy „rozjazd” na tyle zalazł mi za skórę, że trochę poszperałem i wśród fenomenalnych zdjęć Krystiana Niedbała natrafiłem na takie z playlistą, gdzie wyraźnie zaznaczona jest ich roszada.

System, na jakim prowadzony był odsłuch od ostatniego spotkania nie uległ żadnym widoczny zmianom, więc wspomnę jedynie, iż oczy i uszy zebranych cieszyły aktywne zestawy Sveda Audio Blipo + Chupacabra współpracujące z przedwzmacniaczem Accuphase C-2120 i odtwarzaczem Marantz SA-10. Zupełnie obiektywnie mogę stwierdzić, że powyższy set, nie tylko na moje zmanierowane, audiofilskie ucho w Studiu U22 sprawdza się wręcz rewelacyjnie, gdyż również sam Andrzej Smolik po krótkim rzucie uchem na to, co potrafią Blipo z Chupacabrami wdał się w ożywioną dyskusję z ich konstruktorem – obecnym na środowym spotkaniu Arkiem Szwedą.

Nie zabrakło też miłej niespodzianki zorganizowanej przez wydawcę, czyli jeszcze ciepłych albumów, które praktycznie od razu miały szansę zostać przyozdobione autografami Twórców.

Zgodnie z tradycją, upalny wieczór umilały serwowane w studyjnym barze obficie wzbogacone kostkami lodu szkockie destylaty, o które zadbał Ballantine’s.

Marcin Olszewski