Tag Archives: stolik Hi-Fi


  1. Soundrebels.com
  2. >
  3. stolik Hi-Fi

NEO Quattron Reference Audiorack

Jak wieść gminna niesie, od kilkunastu tygodni zmagam się z dobraniem do swoich potrzeb odpowiedniego stolika pod elektronikę. Temat wyniknął dość przypadkowo po podjęciu decyzji zmiany ustawienia posiadanego systemu audio, więc skoro nadarzyła się okazja sprawdzenia kilku różnych opcji, nie omieszkałem dokonać stosownych ekwilibrystyk i po każdym starciu podzielić się z Wami zebranymi wnioskami. Takim to sposobem po ciekawej pochodzącej ze słonecznej Hiszpanii Artesanii, równie interesującym w kwestii walki ze szkodliwymi wibracjami, przybyłym zza naszej zachodniej granicy niemieckim Finite Elemente, przyszedł czas na coś od naszych południowych sąsiadów czyli słowacki NEO High End. Sąsiadów, których znakomicie znacie z takich produktów, jak niegdyś testowane przez nas kolumny Alpha, modułowy stolik Quattron, czy ostatnio pochodzące z flagowej linii platformy dedykowane końcówkom mocy Quattron Reference Power Amp Stand. Co tym razem wziąłem na tapet? Pozornie będzie to pewnego rodzaju powtórka z rozrywki, bowiem przyjrzymy się stolikowi właśnie z serii Quattron Reference. Jednak nie oszukujmy się, inne założenia co do planowanego obciążenia, przez to inne specyfikacje wykorzystanych do wykonania konstrukcji półproduktów sprawiają – mam na myśli grubość półek nośnych zmieniających układ rezonansowy zestawu. A jeśli tak, to jest prawie pewne, że nawet w momencie pewnych podobieństw sonicznych do platformy, końcowy wynik ewaluuje w nieco innym, przez to być może oczekiwanym czy to dla mnie, czy dla kogoś z Was kierunku. Interesujące? Jeśli tak, nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić wszystkich na kilka akapitów o wyniku ustawienia mojej elektronicznej zbieraniny na flagowym stoliku Quattron Reference słowackiej marki Neo High End, którego dystrybucją zajmuje się katowicki RCM.

Jak zdradzają fotografie, mamy do czynienia z konstrukcją modułową. To zaś oznacza, że każda półka jest osobnym, stawianym jeden na drugim bytem. Co ciekawe, bytem, który w założeniach walki ze szkodliwymi wibracjami nie opiera się na wielokrotnie powielanym, często zbędnie dublującym się, a przez wprowadzającym kontrowersyjne spowolnienie dźwięku odseparowywaniu elektroniki od podłoża na bazie kulek, stożków, czy gumowych podkładek. Niestety fotografie tego nie oddają, ale NEO Quattron Reference w kwestii stabilizacji zestawu audio bez wdawania się w wyszukane patenty, stawia na wbrew pozorom bardzo owocną w pozytywne wyniki soniczne masę. Grube, lite blaty z okleinowanego egzotycznym fornirem MDF-u przykręcone do stalowych poprzeczek, na sztywno połączonych z toczonymi ze stali nierdzewnej nogami powodują, że już startowa, czyli pierwsza od podłogi z najkrótszymi nogami platforma jest nie lada wyzwaniem logistycznym. A jeśli tak, to wyobraźcie sobie, co dzieje się, gdy do tego dodamy kolejne ze znacznie wyższymi, bo ustalającymi odpowiednią wysokość prześwitu pomiędzy półkami, stalowymi wałkami. Nie musicie zgadywać. Przy wykorzystanych przeze mnie już trzech poziomach spokojnie przebijamy wartość 50 kg. Co daje takie podejście do tematu? Być może zabrzmi to brutalnie, ale według teorii konstruktorów im mniej miękkiego odseparowywania zestawu audio od podłogi, tym mniej tak zwanego „mulenia” dźwięku. Czyli tłumacząc z polskiego na nasze, unikamy jego rozlazłości i pewnego rodzaju utemperowania w oddawaniu energii. Brednie? Bynajmniej, bowiem zapewniam Was, to znakomicie słychać od pierwszych dźwięków, co w miarę strawnie postaram się opisać poniżej.

Co wydarzyło się po aplikacji tytułowego stolika audio pod mój zestaw? Nie będę owijał w bawełnę, tylko określę to jako w pozytywnym tego sformułowania znaczeniu erupcję wulkanu. Chodzi mianowicie o wręcz eksplozję środka pasma. Nie uśredniającym przekaz przesadnym, często wręcz zwalistym nasyceniem, czy pozornie odbieranym jako zastrzyk informacji odchudzeniem, a dotychczas nigdy nie słyszaną po zastosowaniu jakiegokolwiek akcesorium antywibracyjnego energią. Jednak nie w sensie siłowego pompowania tego wycinka pasma, tylko zaserwowania mu dodatkowej dawki esencji. Jakiej? Aby ową esencję bliżej określić, muszę posłużyć się przykładem z motoryzacji. Mam na myśli pewnie dla wielu daleki od świadomości, fakt przygotowania przykładowego lakieru w odcieniu bieli. Zapewniam niedowiarków, iż to nie jest li tylko czysta – w sensie składowych gotowego lakieru – biel. Ta ostateczna ma w sobie kilka innych, drastycznie bardziej wyrazistych od niej kolorów z czarnym włącznie. Owszem, to są dodatki na poziomie dziesiątek procenta, jednak nie da się ukryć, że są. Po co? By nadać jej odpowiedniego odcienia. Co to ma wspólnego z naszym punktem zainteresowania? Bardzo wiele, gdyż mój system w trakcie testu zachował się, jakby ta przygotowana do pomalowania samochodu, ostateczna biel była pozbawiona dodatków. To zaś oznacza, że mimo z pozoru nudnej nuty barwowej swoją esencją była w stanie zjawiskowo przykuć nawet najbardziej zmanierowanego obserwatora. I taki też skutek uzyskałem po postawieniu swojej elektroniki na szafce NEO HIGH END. Środek pasma nie tylko wybuchł dotychczas lekko stonowaną feerią barw, ale również niespotykanym dotąd poziomem kolorującego go pigmentu. A żeby było ciekawiej, bardzo mocno zyskał na tym również górny zakres, podobnie do centrum zakresu tętniąc rzadko spotykaną, co było zaskakujące, mimo odczuwalnie zwiększonego ogólnego udziału w przekazie, daleką od natarczywości, a raczej odbieranym jako zastrzyk radości witalnością i poziomem informacji. Jak to możliwe? W skrócie powiedziałbym, że całość nabrała przyjemnej, ku mojemu zaskoczeniu transparentnej krągłości. Nie w sensie kontrowersyjnego pogrubiania źródeł pozornych, tylko nadal prezentując je przy wykorzystaniu ostrych krawędzi umiejętnie zwiększała zawarty w nich osławiony poziom cukru w cukrze. Przyznam szczerze, że po zapoznaniu się z platformą pod końcówki mocy z tej serii aż takich ciekawych zjawisk w wykonaniu stolika pod elektronikę się nie spodziewałem. Naturalnie dopuszczałem lekkie odejście od tamtej projekcji, jednak stawiałem na minimalne, a nie ewidentnie przeskalowujące odbiór tego modelu zmiany. To oczywiście jest wynikiem wspomnianych wcześniej, nieco innych technologicznych proporcji zastosowanych półproduktów, dlatego tak prawdę mówiąc sam dziwię się mojemu zdziwieniu.
Czy to oznacza pełnię sukcesu w każdym aspekcie brzmienia zestawu? Oczywiście to zależeć już będzie od konkretnej konfiguracji sprzętowej, gdyż naturalną koleją rzeczy, gdy środek zyskuje na zastrzyku nawet najbardziej oczekiwanym przez nas body, ma to swoje reperkusje w niskich rejestrach. Na szczęście w tym przypadku było to zdroworozsądkowe podkręcenie jego wybrzmiewania. Zdroworozsądkowe w sensie umiejętnego zebrania się w sobie, mimo ewidentnie wyczuwalnej jego obszerności. Muzyka jedynie mocniej tętniła życiem, jednak konsekwentnie brylując ciekawie podanym pakietem informacji, nigdy nie popadała w nudną monotonię lub co gorsza zdradzając objawy braku kontroli w tym rejestrze. Jak to możliwe? Myślę, że to ewidentny feedback założeń konstrukcyjnych pomysłodawców testowanego stolika audio, czyli unikanie nadmiernej ilości działań odsprzęgających. A jeśli tak, to bez dwóch zdań oznacza, że słowacki producent dobrze wie, na czym polega poruszanie się w segmencie ekstremalnego High End-u.

Myślę, że powyższy opis dość jasno pokazuje, czego można spodziewać się po zastosowaniu słowackiego stolika NEO. To zaskakująco rozważnie zaaplikowany zastrzyk intensywności koloru w centrum pasma akustycznego. Oczywiście dlatego rozważnie, gdyż nie pogrubia dźwięku, tylko zwiększa jego pigmentację, co z jednej strony znakomicie wspiera transparentność w żaden sposób niezbliżających się do poziomu nadinterpretacji wysokich tonów, zaś z drugiej przy wyczuwalnym wpływie na bas, nadal utrzymuje go w ryzach dobrego konturu. Czy jest to oferta dla każdej układanki audio? W moim odczuciu przynajmniej do wypróbowania jak najbardziej tak. A na swoją obronę wspomnę tylko, że wszystko co napisałem powyżej, oparte jest o już dobrze osadzony w energii, esencji i rozdzielczości system, który ku mojemu zaskoczeniu nagle wystrzelił dodatkowym pakietem nigdy wcześniej nie słyszanych artefaktów. Czy to każdemu zestawowi wyjdzie na dobre, to już jest bardzo indywidualna sprawa. Jednak jedno jest pewne, zabawki zza naszej południowej granicy nie „mulą” dźwięku, tylko nadają mu inny wymiar dobrze rozumianej esencjonalności. A to już wyższa szkoła jazdy.

Jacek Pazio

System wykorzystywany w teście:
– transport: CEC TL 0 3.0
– streamer: Melco N1A/2EX + switch Silent Angel Bonn N8
– przetwornik cyfrowo/analogowy: dCS Vivaldi DAC 2.0
– zegar wzorcowy: Mutec REF 10 SE-120
– reclocker: Mutec MC-3+USB
– Shunyata Research Omega Clock
– Shunyata Sigma V2 NR
Przedwzmacniacz liniowy: Gryphon Audio Pandora
Końcówka mocy: Gryphon Audio Mephisto Stereo
Kolumny: Gauder Akustik Berlina RC-11 Black Edition
Kable głośnikowe: Synergistic Research Galileo SX SC
IC RCA: Hijiri Million „Kiwami”, Vermouth Audio Reference
XLR: Tellurium Q Silver Diamond, Hijiri Milion „Kiwami”, Siltech Classic Legend 880i
IC cyfrowy: Hijiri HDG-X Milion
Kabel LAN: NxLT LAN FLAME
Kable zasilające: Hijiri Takumi Maestro, Furutech Project-V1, Furutech NanoFlux NCF, Furutech DPS-4.1 + FI-E50 NCF(R)/ FI-50(R), Hijiri Nagomi, Vermouth Audio Reference Power Cord, Acrolink 8N-PC8100 Performante, Synergistic Research Galileo SX AC
Stolik: SOLID BASE VI
Akcesoria:
– antywibracyjne: Harmonix TU 505EX MK II, Stillpoints ULTRA SS, Stillpoints ULTRA MINI
– platforma antywibracyjna SOLID TECH
– zasilające: Harmonix AC Enacom Improved for 100-240V
– listwa sieciowa: POWER BASE HIGH END
– panele akustyczne Artnovion
Tor analogowy:
– gramofon – Clearaudio Concept
– wkładka Essence MC
– Step-up Thrax Trajan
– przedwzmacniacz gramofonowy Sensor 2 mk II

Dystrybucja: RCM
Producent: NEO
Ceny
ADIORACK QUATTRON REFERENCE MATTE, STAINLESS STEEL
Segment 120mm – półka dolna: 1833 €
Segment 130mm: 1792 €
Segment 180mm: 1863 €
Segment 230mm: 2008 €
Segment 280mm: 2075 €
Segment 330mm: 2224 €
Segment 380mm: 2289 €

Dane techniczne
Wymiary (S x G x W): 720 x 600 x 40 mm (każda półka)
Powierzchnia nośna ( S x G): 600 x 550 mm
Grubość półki: 40 mm MDF
Średnica nóg: 50mm toczona stal nierdzewna
Dopuszczalne obciążenie każdej półki: 100 kg

  1. Soundrebels.com
  2. >
  3. stolik Hi-Fi

NEO QUATTRON

Link do zapowiedzi: Neo Quattron

To, że walka z wibracjami jest bardzo ważną składową procesu dążenia do jak najlepszego dźwięku z systemów audio wie chyba każdy skażony audiofilskim podejściem do słuchania muzyki osobnik. Jednak wyobraźcie sobie, że spory odsetek owych zorientowanych w temacie jednostek co prawda uprawia zabawę we wszelkiego rodzaju platformy, czy stopki antywibracyjne pod konkretne urządzenia, jednak zaniedbuje jeden bardzo ważny aspekt. Jaki? Dla ułatwienia posłużę się przykładem, jakich wiele. Znacie nieszczęśników toczących notoryczną walką z żoną o jakikolwiek skrawek miejsca na system audio w salonie? A takich „nakłonionych” do pójścia na daleko posunięty kompromis? Ano właśnie. Jednak o zgrozo, dość często z niewiadomych pobudek nawet zadeklarowani miłośnicy muzyki popełniają kardynalny błąd stawiając swoje ukochane zabawki na cherlawych, rodem z @#$%% (dość popularne żółto – niebieskie wielkopowierzchniowe markety z wyposażeniem wnętrz), wykonanych z tartacznych odpadów, czyli pospolitego paździerza, prawie nic nie ważących stolikach lub szafkach.
Niemożliwe? Uwierzcie mi, że jak najbardziej. W tym momencie na myśl przychodzi jedno bardzo ważne pytanie: „Jak mamy uzyskać dobry dźwięk, gdy ostoja naszego audiofilskiego ołtarzyka drży niczym osika w swych posadach?”. Jednak nasze dzisiejsze spotkanie nie ma na celu oceny takich, czy innych wyborów, gdyż każdy ma inną życiową karmę, tylko zostało zainicjowane przybyciem do naszej redakcji pewnego na wskroś audiofilskiego mebelka i oczywistych prób wychwycenia ewentualnych reakcji ustawionych na nim urządzeń generujących dźwięk. Przejdźmy jednak do konkretów, gdyż w tym docinku, za sprawą pochodzącej ze Słowacji marką NEO High End i jej stolika QUATTRON będziemy mieli okazję przyjrzeć się efektowi sonicznemu a tym samym uświadomienia wszystkim faktu istotnego wpływu tego akcesorium na dźwięk dość taniego zestawu marki Primare. Zapowiada się ciekawie? Jeśli tak i ktoś dotychczas omijający ten temat szerokim łukiem postanowi się nawrócić, dodam, iż ofertą słowackiego producenta na naszym rynku zajmuje się katowicki RCM.

Stoliki Quattron lub w zależności od potrzeb klienta Double Quattron są pojedynczymi półkami, w zależności od modelu podpartymi czterema lub sześcioma, wytoczonymi ze stali nierdzewnej, dobieranymi pod konkretne zamówienie wysokości nogami. Poszczególne platformy stawiamy jedna na drugą, co sprawia, że pod względem konfiguracji są bardzo elastycznym, potrafiącym spełnić nawet najbardziej wyszukane potrzeby produktem. Ich blaty mogą być wykonane z okleinowanego MDF-u, granitu, drewna i jak w przypadku modelu dostarczonego do testu bambusa, a na życzenie zainteresowanego wszelkie drewnopodobne konstrukcje dodatkowo polakierowane na dowolny kolor lub wysoki połysk. Przyznacie, że naprawdę trzeba być bardzo dużym malkontentem, żeby w ofercie NEO nie znaleźć czego dla siebie. Goszczący u mnie model był podstawową, dwupółkową konstrukcją z bambusowymi blatami. Same blaty są bliźniacze, a jedyną różnicę stanowią różne wysokości filarów. Jak widać na załączonej sesji fotograficznej, mamy do czynienia z przyjaznym optycznie, unikającym ekwilibrystyk technicznego lub bizantyjskiego designu, naturalną kolorystycznie i o satynowym połysku propozycję. Za jedyną ozdobę możemy uznać usytuowane w tylnej części każdej półki logo marki. Ale i to, jeśli ktoś preferuje czysty minimalizm, można obejść najzwyczajniejszym w świecie odwróceniem blatu podczas montażu nóg. Ja jednak lubiąc niezobowiązujące smaczki zmontowałem zestaw po bożemu, czyli emblematami skierowanymi ku górze.

Z racji, iż jak wspomniałem, wszyscy zdajecie sobie sprawę o niezaprzeczalnym wpływie solidnej ostoi systemu audio na jego możliwości soniczne, w mojej przygodzie ze słowackim mebelkiem opiszę starcie nie mebel dedykowany kontra paździerzowa szafka, tylko tytułowy stolik vs położone na osnutej w gęstą wykładzinę podłodze wydawałoby się solidne podstawy granitowe. Tylko nie szukajcie w takim postawieniu sprawy drugiego dna. Potraktujcie to raczej jako próbę zderzenia się z wibracjami od podłogi w korelacji z różnymi materiałowo platformami nośnymi.
Jak sądzicie, jakie były skutki użycia będącego punktem zainteresowań stolika NEO QUATTRON? Bardzo łatwo zauważalne. Słuchając systemu w wersji podłogowej nie powiem, muzyka brzmiała nader ciekawie. Teoretycznie wszystko wydawało się być na swoim miejscu. Był atak, była ciekawa średnica, a wszytko uzupełniały będące wizytówką marki Primare żywe górne rejestry. I szczerze powiedziawszy melomanom stawiającym bardziej na neutralność niż akcent muzykalności, taka konfiguracja „mogłaby” przypaść do gustu. Dlaczego słowo „mogłaby” wziąłem w cudzysłów? Otóż po akomodacji słuchu do takiego ustawienia bardzo łatwo udawało mi się wychwycić pewną nerwowość dźwięku, która z dużą dozą pewności była spowodowana jednak bezpośrednim kontaktem granitowych podstaw z drżącą od moich wielkich kolumn podłogą. Owszem, w mocno osadzonych w masie, czyli kolokwialnie mówiąc zamulonych zestawach może być to odbierane jako dodatkowe ożywienie dźwięku. Jednak podobnie myślących osobników natychmiast wyprowadzam z błędu i stwierdzam jednoznacznie, że jest to efekt wprowadzania zniekształceń do przekazu muzycznego, a przecież nie o to w naszej zabawie chodzi. Co zatem stało się po przestawieniu szwedzkiej układanki na produkt naszego południowego sąsiada? Nie będę owijał w bawełnę, tylko napiszę, że wszystkie aspekty wypadły znacznie lepiej. A najważniejsze jest to, iż dźwięk, jak prawdopodobnie wróżyliby przeciwnicy podobnych zabiegów, bynajmniej nie umarł. Powiem więcej. Poprzez delikatne przyciemnienie znacznie poprawiła się jego rozdzielczość. Naturalnie zakładam, że nikt z Was nie myli rozdzielczości z rozjaśnieniem przekazu, gdyż w innym wypadku w odbiorze tego, co się stało nigdy ze mną się nie zgodzi. Muzyka przy dodatkowym napowietrzeniu sceny dźwiękowej nabrała fajnego body, ale skutkiem tego nie było jej spowolnienie, tylko tchnięcie w zapisy nutowe szczypty soczystości. To był nadal ciekawy, bo stawiający na energię grania spektakl, ale bez tak szkodliwych w efekcie sonicznym zniekształceń. Sytuacja zmieniła się na tyle diametralnie, że gdy początek testu był dla mnie pewnego rodzaju walką z szorstkością i namiastką krzykliwości muzyki, to po przesiadce jedynym, co było w stanie ruszyć mnie z wygodnego fotela, był koniec płyty, albo obolała od długiego siedzenia, znajdująca się poniżej pleców część ciała. Nie wierzycie? Cóż, nie pozostaje Wam nic innego, jak przekonać się na własnej skórze. Ale ten proces zależy tylko i wyłącznie od samych zainteresowanych.

Puentując ten niezbyt długi tekst nie będę uprawiał drukującej mecz ekwilibrystyki słownej. To nie jest żadne audio voodoo, tylko wpływająca na nasze zestawy audio fizyka. Dlatego też prosto z mostu powiem. Jeśli z jakiś niewiadomych przyczyn nadal udajecie, że lichy stolik załatwia sprawę podstawy dla systemu generującego dźwięk dla świętego spokoju i przekonania się czy mam rację, pożyczcie nawet najtańszą opcję NEO QUATTRON na odsłuchy. Jestem przekonany, że jeśli Wasza układanka jest dobre skonfigurowana, brutalnie doświadczycie na własnej skórze, że spędzony dotychczas przy muzyce czas tak naprawdę był czasem straconym. I wiecie co? Jeśli nigdy nie robiliście takiego podejścia, w dobrym tego zwrotu znaczeniu serdecznie życzę Wam otwierającej oczy porażki dotychczasowego status quo.

Jacek Pazio

Dystrybucja: RCM
Cena:

Quattron (wykończenie mat)cena od
segment 92mm (podstawa): 2 120,-
segment 122mm: 2 090,-
segment 172mm: 2 250,-
segment 222mm: 2 460,-
segment 272mm: 2 600,-
segment 322mm: 2 830,-

Quattron (wykończenie połysk)
segment 92mm (podstawa)3 900,-
segment 122mm: 3 780,-
segment 172mm: 3 930,-
segment 222mm: 4 150,-
segment 272mm: 4 300,-
segment 322mm: 4 510,-

Dane techniczne:
Wymiary (S x G): 700 x 547 mm
Powierzchnia użytkowa (S x G): 505 x 530 mm
Dostępne wysokości nóg: 92 mm (pod dolną półkę), 122 mm, 172 mm, 222 mm, 272 mm, 322 mm
Półki: 29 mm MDF
Nogi: stalowe o średnicy 40 mm
Dopuszczalne obciążenie każdej z półek: 70 kg