W związku z właśnie zakończoną 17-ą edycją warszawskiego Audio Show naszły nas pewne wątpliwości i rozterki natury edycyjno – merytorycznej. Czekać aż wszystkie zdjęcia będą obrobione, każdy pokój / system opisany i zaserwować naszym Szanownym Czytelnikom taką potężną pigułę, czy spróbować czegoś innego. Podczas krótkiej, acz owocnej burzy mózgów doszliśmy jednak do wniosku, że Ci, co byli swoje już zobaczyli, usłyszeli i mogą dzień, bądź dwa poczekać a wypadałoby jakoś zatroszczyć się o tych, którym niedane było dotrzeć na to największe w Polsce audiofilskie święto. Dlatego też postanowiliśmy serwować nasze fotorelacje z 3 dyżurnych hoteli w … odcinkach. Nie oznacza to jednak, że chcielibyśmy zaserwować Państwu jakąkolwiek z odmian swoistej telenoweli, lecz sukcesywnie, w miarę opracowywania pojawiać się będą niezwykle subiektywne artykuły dotyczące konkretnej lokalizacji, przy czym od razu zastrzegamy, że nie będziemy mniej, lub bardziej szczegółowo opisywać wszystkich systemów a jedynie te, które nas czymś zaintrygowały. Na pierwszy ogień wzięliśmy zatem mekkę High-Endu – Hotel Bristol.
Standardowo, zgodnie z opracowaną i sprawdzona przez lata zasadą niedzielny, wystawowy poranek rozpoczęliśmy od wizyty w Bristolu, gdzie jak co roku spodziewaliśmy się stałej obsady i systemów wyłącznie z górnej półki. Jednak w tym roku miało być trochę inaczej i nie chodzi nam w tym momencie o szopkę rozgrywająca się w bezpośrednim sąsiedztwie hotelu, bo do tego zdążyliśmy się już przyzwyczaić, a o sam „content” prezentowany w ekskluzywnych wnętrzach.
Pierwszą niespodzianką okazał się system zaprezentowany przez krakowskie Eter Audio. Co prawda w Kiepurze ustawiono elektronikę austriackiego Ayona pod postacią streamera S5, transportu CD-T, przedwzmacniacza Spheris III, monobloków Orthos XS, jednak pewne novum stanowiły … strzeliste Dynaudio Evidence Platinum. Efekt? Krótko mówiąc rewelacyjny. Zwiewność połączona z namacalnością dźwięku i niesamowicie holograficzną sceną pokazały drugie oblicze High-Endu. Osoby spodziewające się uznawanych niemalże za dyżurne tub Avantgarde’a najpierw przecierały oczy ze zdziwienia, by następnie spocząć na krzesłach i z wyrazem błogości na twarzy dać się ponieść finezyjnej i pełnej delikatności muzyce. W dodatku do oddania realizmu nagrań nie potrzeba było generować potężnych dawek decybeli, gdyż nawet niezbyt głośny odsłuch dostarczał wszystkich zawartych w nagraniach informacji a co najważniejsze pozostawał przez cały czas niezwykle komunikatywny. Klasę systemu potwierdzał gęstniejący z minuty na minutę tłumek oczekujący na załapanie się na odbywające się cyklicznie sesje odsłuchowe połączone z krótkimi prelekcjami prowadzonymi przez konstruktora i właściciela marki Pana Gerharda Hirta.
Zajmujący sąsiednią salę (Reymont) RCM też postanowił przygotować coś nowego i … zamiast urządzeń dostępnych jedynie dla nielicznych przywiózł z Katowic zestaw zdecydowanie rozsądniej wyceniony, Co prawda recenzowany niedawno na naszych łamach pre/power Alluxity stanowiło jedynie „niemą” ekspozycję, to już napędzane integrą Vitus Audio SIA-025 z niepozornym gramofonem Thales TTT-Compatz uzbrojonym w ramię Simplicity z wkładką Miyajima i odtwarzaczem CEC CD3N, wybitnie budżetowe, jak na ofertę Gauder Acoustik, kolumny Arcona 100 dzielnie broniły honoru tej zacnej marki. Oczywiście nie zabrakło ciekawostki dla miłośników bezkompromisowego podejścia do zagadnień dystrybucji prądu pod postacią biżuteryjnie wręcz wykonanego Furutecha Pure Power 6.
Audiofast w Mickiewiczu i Moniuszce rozstawił elektronikę Audio Researcha napędzającą kolumny Wilson Audio. W mniejszym pomieszczeniu dużym zainteresowaniem cieszył się niezwykle skromny jak na możliwości obu ww. producentów system składający się z odtwarzacza CD9, przedwzmacniacza Ref 5SE i stereofonicznej końcówki mocy Ref 75 napędzającej Sophie3. Za to system dla „dużych chłopców” stanowiły potężne Wilsony Alexia, za których poprawne wysterowanie odpowiadały nie mniej okazałe monobloki Audio Research Ref 750. Źródłem był zestaw MSB Technology Diamond DAC + Signature Data CD IV, oraz serwer muzyczny, i tu kolejna nowość, ReQuest Audio The Beast. Bardzo szeroka baza, w zależności od zajmowanej miejscówki, powodowała niestety problemy z prawidłowym kreowaniem sceny a i bas potrafił od czasu do czasu wykazać się zbytnią spontanicznością. Wiadomo jednak, że amerykańskie kolumny na niedobór basu nigdy nie cierpiały a warunki hotelowe jedynie spotęgowały ww. cechę Wilsonów.
A teraz pora na coś naprawdę specjalnego. Coś, dla czego warto było czekać długie miesiące. Panie i Panowie, oto najlepszy (moim zdaniem) system tegorocznej wystawy – elektronika McIntosha z kolumnami Rockport Technologies Atria i okablowaniem Transparenta.
O ile pierwszy track z audiofilskiego samplera nie wzbudził mojego zbytniego entuzjazmu ze względu na zbytnią sterylność i cyfrową techniczność (a całą prezentację grał wyłącznie gramofon) to już Stevie Ray Vaughan na „Tin Pan Alley” poraził autentyzmem a Keith Jarrett grający „The Köln Concert” jedynie dokonał dzieła zniszczenia. Niesamowita czystość i rozdzielczość szły w parze ze świetnie kontrolowaną dynamiką. Lampowe monobloki MC 2301 wraz z MPC1500, C1000 i jedynym w swoim rodzaju gramofonem MT10 oprócz charakterystycznej zielono-niebieskiej poświaty wyczarowywały z Rockportów najlepszy dźwięk, jaki kiedykolwiek dane mi było z elektroniki tego producenta usłyszeć, najlepszy dźwięk na całym tegorocznym Audio Show, a o najlepszym zestawie, jaki udało się warszawskiemu HiFi Clubowi kiedykolwiek zaprezentować nie wspominając. Na zakończenie powiem jedynie tyle, że gdybym do Bristolu pojechał w sobotnim, zamiast niedzielny poranek, to bardzo możliwe, że kolejnych odcinków relacji z wystawy mogłoby nie być, bądź poprzeczka ustawiona przez Rockporty drastycznie wpłynęłaby na postrzeganie pozostałych systemów.
CDN…
Tekst i zdjęcia Marcin Olszewski