Korzystając z zaproszenia Katowickiego RCM-u, w piękny lipcowy poniedziałek (20.07.2015r.) udałem się na przedwstępną prezentację nowowprowadzanej na nasz rynek niemieckiej marki Einstein Audio Components. Pikanterii wyprawie dodawał fakt, iż ostatnimi czasy internetowa brać audiofilska w oparciu o zasłyszane pozytywne oceny z różnych wystaw i pokazów zaczyna zgłębiać ofertę tego producenta, co będąc pewnego rodzaju dopingiem sprawiło, że nawet nie zauważyłem, jak minął czas potrzebny do pokonania ponad trzystu dzielących mnie od miejsca odsłuchu kilometrów.
Biorąc pod uwagę rangę podejmowanej decyzji dla obu zainteresowanych stron, tego dnia do Polski przyjechali konstruktor urządzeń Volker Bohlmeier wraz z zajmującą się projektami plastycznymi obudów produkowanej elektroniki małżonką Annette Heiss. Teoretycznie rzecz biorąc, sprawa była prosta – albo się podoba, albo nie, ale wrodzona dbałość Rogera Adamka o wszystkie prowadzone projekty handlowe już na starcie nakazywała bliższe obopólne poznanie swoich preferencji dźwiękowych. Możecie się zdziwić, ale ten owocny dla mnie w doznania organoleptyczne i soniczne dzień był polem bitwy pomiędzy oczekiwaniami dystrybutora, a punktem widzenia producenta, co idealnie obrazują zamieszczone w relacji fotografie. Kilka par kolumn na przemian z różną elektroniką docierały ich poglądy na wszelkie zaistniałe sytuacje dźwiękowe i zdradzę, że sielanki nie było. Panowie konsekwentnie bronili swoich okopów, jednak jak można było się domyślić, wstępnie karty zostały rozdane podczas wcześniejszych rozmów telefonicznych, a owe bezpośrednie starcie w warunkach lokalnych pomieszczeń odsłuchowych stanowiło jedynie podwaliny pod przyszłą i miejmy nadzieję dobrą współpracę. Wiadomo, bliższe poznanie swoich partnerów biznesowych pozwala rozwiać ewentualne wątpliwości obu stron.
Oceny brzmienia grających konfiguracji nie podejmuję się formułować, gdyż część odsłuchów odbywała się przy użyciu świeżo tego dnia założonej na ramię gramofonu wkładki marki Einstein – tak tak, w ofercie są również wykonywane przez Ortofona w specjalnej specyfikacji Volkera Bohlmeiera wkładki gramofonowe, a to z racji jej startowej lekkiej „martwości” grania nie pozwala na takie praktyki, ale jedno bez ogródek mogę ogłosić: „witamy RCM w świecie mojego punktu postrzegania muzykalności”. Tak więc dla zainteresowanych dzisiaj jedynie krótka lista słuchanych komponentów:
– wkładka gramofonowa „The Pickup”
– wzmacniacz zintegrowany „The Tune”
– hybrydowa stereofoniczna końcówka mocy „The Poweramp”
– monofoniczne końcówki mocy w technice OTL „The Silver Bullet OTL”
– przedwzmacniacz liniowy „The Preamp”
– phonostage gramofonowy „The Little Big Phono”
Jednak elektronika Einsteina nie jest jedynym nowym produktem w ofercie katowickiego dystrybutora, gdyż przywiezione z wystawy w Monachium zafascynowanie właściciela salonu malutkimi, zamkniętymi amerykańskimi monitorami marki AUDIOMACHINA, poskutkowało jak tylko to będzie możliwe szybkim wprowadzeniem ich do już szerokiego portfolio RCM-u. Powiem szczerze, jak na tak małe skrzynki dostałem spore pokłady nieskrepowanej ograniczeniami konstrukcyjnymi muzykalności. Oczywiście fizyki nie da się oszukać i bas był adekwatny do gabarytów, ale prezentacja w ponad czterdziesto metrowej sali bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.
Kończąc tę relację, chcę podziękować gospodarzowi i przybyłym z zagranicy gościom za miłą atmosferę i życzyć im pozytywnego odbioru prezentowanych nowości sprzętowych pośród polskich klientów. Po rozmowach kuluarowych dodam również, że jest duża szansa, by jesienna warszawska wystawa wzbogaciła się o osobistą wizytę pomysłodawców marki Einstein, co dla wielu zainteresowanych może być szansą bliższego poznania w bezpośrednich rozmowach zrodzonej w głowie Pana Bohlmeiera filozofii dźwięku. Tak więc trzymajmy kciuki.
Jacek Pazio