1. Soundrebels.com
  2. >
  3. Artykuły
  4. >
  5. Recenzje
  6. >
  7. Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform

Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform

Opinia 1

Od momentu startu projektu SoundRebels mieliśmy okazję posłuchać we własnych systemach najprzeróżniejszych akcesoriów antywibracyjnych a platformy antywibracyjne stanowiły wśród nich znacząca większość. Przez naszą redakcję przewinęły się zatem dwa modele Acoustic Revive – zasypywana kryształkami kwarcu RST-38H, oraz pneumatyczna RAF-48H, oraz recenzowana ledwie miesiąc temu, wykorzystująca absorbery VibraPod burgundowo – złota Audio Philar Double. Tym razem na warsztat wzięliśmy kompletnie inną konstrukcję – sztywną i z pozoru niezwykle minimalistyczną – Wood Block Slim Platform, która od niedawna dostępna jest w katalogu dobrze znanej na naszym rynku i świetnie radzącej sobie za granicą manufaktury Franc Audio Accessories.

Wood Block Slim Platform, której nazwę w dalszej części tekstu pozwolę sobie skondensować do skrótu WBSP w wersji dostarczonej do testu prezentowała się nad wyraz elegancko. Czarno-szary fornir został pokryty powłoką lakierniczą ręcznie wypolerowaną na wysoki połysk. Gdyby jednak komuś taka kolorystyka nie przypadła do gustu, to zgodnie z zapewnieniami producenta do wyboru jest praktycznie każdy kolor lakieru (w połysku bądź macie), oraz około 100 (!) fornirów, również w dwóch opcjach – matowej i wypolerowanej. Walory estetyczne niewątpliwie podnosi zamontowane, nie jak u większości konkurentów – na ściance przedniej, lecz tuż przy krawędzi – na górnej płaszczyźnie roboczej okrągłe, otoczone chromowanym kołnierzem logo producenta. Warto ten drobiazg wziąć pod uwagę przy zamawianiu WBSP, gdyż szkoda byłoby je zasłonić ustawiając nad nim urządzenie.
I jeszcze kilka słów o zagadnieniach natury technicznej. Pod wspomnianą, atrakcyjną okleiną kryje się płyta MDF, materiału który zapewnia zdecydowanie bardziej powtarzalne parametry od litego drewna, czy też sklejki, również branych pod uwagę na etapie projektowo – prototypowym. Delikatne nadużycie semantyczne w nazwie platformy możemy w tym momencie Panu Pawłowi darować, gdyż na upartego MDF też jest drewnem, lecz w wysoce przetworzonej postaci. Dodatkowo, jak na producenta wszelakiej maści akcesoriów antywibracyjnych przystało nie mogło zabraknąć firmowych, głęboko wpuszczonych w podstawę Ceramic Disc Tablette. Ich korpusy wykonano ze stopów aluminiowych wykonywanych na obrabiarkach CNC a wnętrza skrywają po trzy kulki ze spieków ceramicznych wykorzystywane od początku działalności Pawła Skulimowskiego. Każda z nóżek jest odsprzędnięta od płyty, co potwierdza możliwość ich delikatnego odgięcia, a przy okazji zapewnia lepsze dopasowanie do podłoża. Oczywiście wspomniane nóżki zapewniają możliwość dokładnego wypoziomowania, jednak cały proces polecam wykonać przed ustawieniem na platformie docelowego urządzenia, bo prześwit między płaszczyzną dolną a podłożem jest tak niewielki, że na jakiekolwiek późniejsze próby regulacje bym nie liczył. Warto również wspomnieć, że tytułowy produkt nie jest li tylko zwykłym, wykonanym na tzw. pałę spontanem mającym na celu zwiększenie obrotów spółki kosztem naiwnych klientów, lecz całkowicie nowym pomysłem. Wykorzystywanych w WBSP (Wood Block Slim Platform) podstawek CDT (Ceramic Disc Tablette) przynajmniej na chwilę obecną osobno nabyć nie sposób a ponadto zarówno część robocza, jak i wspomniane nóżki są do siebie idealnie dopasowane i w pełni zgodne z założeniami konstrukcyjnymi ich twórcy. Właśnie specjalnie pod CDT została zaprojektowana platforma nośna dając wrażenie elegancji i minimalizmu. Maksymalne obciążenie, do jakiego WBSP została przewidziana to 40 kg., do poważniejszych ciężarów przewidziana jest Wood Block Fat.

Mam cichą nadzieję, że nasi Drodzy Czytelnicy moment świadomego odkrycia co, gdzie i na czym stawiamy mają już za sobą i obecnie są na etapie mniej, bądź bardziej intensywnego poszukiwania, lub choćby planowania rozpoczęcia takowego, odpowiednich akcesoriów pomocnych w walce z otaczającymi nas drganiami. Jeśli natomiast wspominany moment jeszcze przed Wami to gorąco zachęcam do eksperymentów, bo nic tak nie zapada w pamięć jak samodzielnie wykonana i empirycznie doświadczona próba.
Na początek wystarczą ogólnodostępne bloki rzeźnicze (to takie solidniejsze deski do krojenia), piłeczki do squasha, a jeśli efekty przypadną Wam do gustu, to i do wyrobów komercyjnych powinniście nabrać większego zaufania. Jednak ad rem.
Podczas testów WBSP dysponowałem nie tylko swoim dyżurnym stolikiem Rogoz Audio 4SM3, ale i platformą Audio Philar Double, oraz pochodzącym od tego samego producenta granitowym stolikiem Modern Line III, tak więc ilość wariantów i kombinacji była naprawdę spora. Całe szczęście różnice pomiędzy poszczególnymi konstrukcjami były oczywiste. Generalnie tytułową platformę należałoby umiejscowić na przeciwległym biegunie aniżeli miękko zawieszonego Audio Philara. W jej brzmieniu pierwsze skrzypce grają kontury i natychmiastowość. Na pierwszy rzut ucha przenosząc urządzenie z jednej platformy na drugą można odnieść wrażenie, że dźwięk jakby delikatnie przyspieszył, zebrał się w sobie, sprężył. Jednak po chwili wszystko wraca do normy, to po prostu moment przesiadki w pewien sposób intensyfikuje doznania, więc lepiej dać sobie i całemu układowi czas na ochłonięcie i dopiero po dłuższym czasie formułować opinie. A jest to o tyle wskazane, że im dłużej i na coraz liczniejszej grupie urządzeń miałem szansę WBSP sprawdzić, tym bardziej nabierałem do niej szacunku i sympatii. Powodem była nie tylko zdecydowanie łatwiejsza aplikacja aniżeli w przypadku nomen omen fantastycznych Ceramic Disc Classic, ale i powtarzalność obserwowanych zmian przez nią wprowadzanych. Ot taki constans, znana wśród wielu zmiennych, czy jak kto woli punkt odniesienia do dalszych poszukiwań. W porównaniu do mojego stolika było na pewno twardziej, bardziej konkretniej i zdecydowanie bardziej „studyjniej”. Dźwięk robił się czystszy, mniej podkolorowany i o ile Rogoz, a później Audio Philar (platforma Double) stawiały na spokój i homogeniczność, o tyle Franc szedł w stronę neutralności i transparentności a patrząc na to całkiem obiektywnie bliżej mu było materiału źródłowego. Jednak zanim popadniemy w hura optymizm chciałbym przypomnieć o jednym małym „ale”. W przypadku nagrań wybitnych pod względem muzycznym i referencyjnych od strony techniczno-realizatorskiej („Libretto II” Larsa Danielssona – ACT 180g vinyl, „Fiddle Faddle” Leroy’a Andersona – Analogue Productions 180g vinyl) takie bezkompromisowe podejście oznacza same zalety. Wystarczy jednak włączyć coś bardziej komercyjnego, jak pozostając w semi-klasycznych klimatach „S&M” Metallicy, czy „Wagner Reloaded” Apocalypticy, by bardzo szybko okazało się, że wraz z większą bezpośredniością i prawdomównością otrzymujemy w gratisie całkiem sporą dawkę śmieci, których istnienia wspomniana konkurencja może nie ukrywa, ale też niespecjalnie stara się zwracać na nie uwagę słuchacza. Krótko mówiąc stajemy przed swojego rodzaju dylematem, czy chcemy dobrze czy ładnie. W tym momencie pozwalam sobie na świadome i mam nadzieję, że całkiem jasne dla Czytelników przejaskrawienie pewnych niuansów, ale chciałbym, aby pewne natywne cechy WBSP stały się oczywiste. Im lepszy materiał zostanie na urządzenie ustawione na tytułowej platformie dostarczony, tym jej działanie będzie jednoznacznie pozytywne. Niby logiczne, ale jak wszystko od początku jest dopracowane to i efekt cieszy uszy, jednak jeśli gdzieś po drodze trafi się niedociągnięcie, bądź ewidentnie spartolony detal na pewno to usłyszymy, w końcu naga prawda nie zawsze bywa piękna. Zagłębiając się w detale dochodzimy jednak do wniosku, że taki sposób prezentacji i tak daleki jest od klinicznego chłodu i pewnej nerwowości, jaką możemy zauważyć stawiając urządzenia audio na szkle, bądź nie do końca przemyślanych konstrukcyjnie stolikach wykorzystujących granit, jako materiał na blaty. Co prawda moje ostatnie doświadczenia z tym popularnym kamieniem napawają optymizmem i Modern Line III jest tego najlepszym przykładem, to platforma Franca wydaje się zachowywać idealną równowagę pomiędzy ostrością konturów a mięsistością wypełniającej je tkanki. Z premedytacją użyłem słowa równowaga, zamiast kompromis, gdyż równowaga kojarzy się zdecydowanie pozytywnie – z harmonią i spokojem. Kompromis wiadomo – nie dość, że może być zgniły, to jeszcze obie strony są przegrane.
A tak już całkiem serio. Okazuje się, że można poprawić motorykę większości urządzeń bez utraty masy a dodatkowo przybliżając słuchacza do spektaklu uzyskać lepszy wgląd w nagranie. Co ciekawe zabieg ten nie odbywa się poprzez przybliżenie sceny do odbiorcy, bo akurat w tym przypadku scena kreowana jest raczej w głąb, aniżeli do przodu, ale jej klarowność sięga daleko poza przysłowiowy trzeci plan.

W przypadku Wood Block Slim Platform Franc Audio Accessories spokojnie możemy mówić o kontynuowaniu kierunku wyznaczonego przez wcześniejsze produkty elbląskiej manufaktury. Jej działanie jest proste i oczywiste – polega na odfiltrowaniu i usunięciu z tego, co dociera do naszych uszu wszystkiego tego, co sygnałem użytecznym nie jest. Dodatkowo w swojej konsekwencji nie ukrywa niczego, co w materiale źródłowym się znalazło, co z jednej strony owocuje fenomenalnym różnicowaniem nagrań, a z drugiej sprawia, że tęsknym wzrokiem patrzymy w przeszłość, gdy aby nagrywać trzeba było po prostu umieć śpiewać i grać. Jeśli tylko macie ochotę na taki audiofilski wariograf to z produktami Franc Audio Accessories powinniście zapoznać się jak najszybciej.

Marcin Olszewski

Dystrybucja/Producent: Franc Audio Accessories
Cena (w Europie): 700 € za wersję 480 x 440 x 40 mm (S x G x H)

System wykorzystany podczas testu:
– CD/DAC: Ayon 1sc; Gato Audio CDD-1
– DAC: ModWright Elyse; Ayon Sigma
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Odtwarzacz plików: Olive O2M; laptop Dell Inspiron 1764 + JRiver Media Center
– Gramofon: Transrotor Fat Bob S + ZYX R100; Transrotor La Roccia Reference + ZYX 4D
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Octave Phono Module; RCM Sensor Prelude
– Wzmacniacz zintegrowany: Electrocompaniet ECI 5; Cayin CS-55A; Hegel H160
– Przedwzmacniacz liniowy: Accuphase C-2120
– Wzmacniacz mocy: Accuphase A-36
– Kolumny: Gauder Akustik Arcona 80 + spike extenders; Gauder Akustik Cassiano
– IC RCA: Antipodes Audio Katipo; Siltech Classic Anniversary 770i
– IC XLR: LessLoss Anchorwave; Organic Audio; Amare Musica
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver
– Kable głośnikowe: Organic Audio; Signal Projects Hydra
– Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power; Acoustic Zen Gargantua II
– Listwa: GigaWatt PF-2 + przewód Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS(R)
– Stolik: Rogoz Audio 4SM3
– Platforma antywibracyjna: Audio Philar Double
– Przewody ethernet: Neyton CAT7+
– Akcesoria: Sevenrods Dust-caps; Furutech CF-080 Damping Ring; HighEndNovum PMR Premium; Albat Revolution Loudspeaker Chips

Opinia 2

Obecny rynek zaawansowanego audio – nie będę nikogo drażnił wyświechtanym określeniem „audiofilskiego”, wręcz wymaga przygotowania odpowiedniego podłoża pod komponenty odtwarzające muzykę. Oczywiście każdy słuchacz ma swoje priorytety, typu najpierw elektronika, później stolik, ale gdy zaczynamy zbyt częstą żonglerkę urządzeniami, czas zastanowić się, czy aby nazbyt pochopnie nie pozbywamy się dotychczasowych klocków, nie zapewniwszy im optymalnych warunków pracy. Ja wiem, że nie każdy może pozwolić sobie na wstawienie stolika z prawdziwego zdarzenia w i tak czasem śmiesznie małe, ciężko wynegocjowane pod groźbą rozwodu z żoną pomieszczenia, ale nieduże podstawki, czy nawet platformy da się zaaplikować niemal wszędzie. Oferta producentów jest przeogromna, jednak przed jakimkolwiek zakupem należy zastanowić się, czego oczekujemy od danej izolującej nasz system od szkodliwych wibracji podłoża propozycji. Niestety jak to w życiu bywa – nie tak jak za komuny jedna opcja i szlus, sposobów na przeciwzakłóceniową walkę jest wiele i tylko bezpośrednie sprawdzenie na żywym organizmie naszej układanki, pozwoli podjąć ostateczną decyzję. Ale proszę się nie martwić, gdyż takie periodyki jak różnego rodzaju gazety, portale czy blogi branżowe, mogą wstępnie ukierunkować nas w poszukiwaniach, dlatego korzystając z okazji, pragnę zaprosić wszystkich, do zapoznania się z wpływem na finalne brzmienie systemu z Japonii, aplikacji platformy antywibracyjnej pod iście nośną handlową nazwą Wood Block Slim Platform naszego rodzimego, znanego sporej już rzeszy użytkowników wytwórcy Franc Audio Accessories z Elbląga.

Platforma FAA jest czystą perfekcją, tak pod względem jakości wykonania, jak również wizualizacji i użytych materiałów wykończeniowych, przykuwając uwagę nawet postronnych gości w mojej samotni audio. Pierwsze obawy o zbyt ofensywnie wyeksponowane logo marki, dość szybko rozwiewa moment ustawienia na platformie docelowego urządzenia, podnosząc tym designerskim smaczkiem wyjątkowość spoczywającej nań elektroniki. Sama tafla nośna jest MDF-em, ale pokrywająca całość naturalna lakierowana i polerowana na wysoki połysk okleina, wynosi odczucia narządu wzroku na poziom stratosfery doznań. Widziałem ładne projekty takich produktów, niektóre nawet bardzo ładne, ale tytułowy WBSP po prostu zniewala swoją aparycją od pierwszego nawet przypadkowego kontaktu. Przyglądając się wartościom użytkowym, należy wspomnieć dość skromną wysokość całości, co zawdzięczamy zagłębieniu czterech stóp antywibracyjnych z port folio producenta, w stosownych podtoczeniach. Taki swoisty placek pozwala na występy naszego bohatera nawet w dość ciasnych przestrzeniach między-półkowych, co zdecydowanie zwiększa potencjalną grupę docelową. Jak na standardowe rozmiary 480x440x43mm w porównaniu z konkurencją jest na tyle duża, że bez najmniejszych problemów przyjęła na swe barki mój mocno rozkraczony wystającymi poza obrys urządzenia łapami wraz ze znajdującymi się w komplecie talerzykami napęd, a to z perspektywy doświadczeń w tym temacie rzadkość, którą należy pochwalać.

Przed przystąpieniem do jakiejkolwiek próby weryfikacji wpływu rzeczonej platformy na posiadany system, postanowiłem wyciągnąć z otchłani zawodnej pamięci wnioski, jakie wygenerowało spotkanie ze stopkami owego elbląskiego producenta. Byłem ciekawy jaki cel przyświecał jego nowemu produktowi teraz, i jeśli się pod tym podpisał, wprowadzając projekt w życie, jaki będzie wynik konfrontacji pamięciowej moich dwóch spotkań z różnymi pozycjami z oferty. A jak to się skończyło i jakie miało przełożenie na końcową ocenę, postaram się przedstawić w niezbyt rozległej relacji, gdyż to jest teoretycznie tylko ładnie oklejony desko-podobny twór z odpadów przemysłu drzewnego, postawiony ma ceramicznych kulkach w równie ładnie wykończonych tulejkach. Pojechałem dość brutalnie, ale spróbujcie przedstawić to inaczej zatwardziałemu w krzewieniu wiedzy przeciwnikowi audio-voodoo. Ale zostawmy tych nieszczęśników w spokoju i przejdźmy do meritum. Tak się złożyło, że na odwiedzanej przeze mnie kilka dni wcześniej odbywającej się na Stadionie Narodowym imprezie „Targi Dom Inteligentny” podczas prezentacji jednego z systemów audio gospodarz puścił czarny krążek Erik’a Truffaz’a, co natychmiast uświadomiło mi, że dziwnym zbiegiem okoliczności zbyt długo omijałem wydzieloną dla niego półkę w moich zbiorach. Dlatego chcąc nadrobić zaległości, zdecydowanym ruchem zdjąłem niestety srebrną płytę sygnowaną przez oficynę Blue Note pt. „Revisite”. To co prawda nie jest mainstreamowa kompilacja, ale użycie naturalnej trąbki przez takiego mistrza, nawet w najbardziej skażonych elektroniką kawałkach jest zawsze godna poświęcenia kilkudziesięciu minut uwagi. Dodatkowo biorąc pod uwagę nisko schodzące sztucznie generowane najniższe dźwięki, i sample ze skrzącymi się w górze pasma przeszkadzajkami dawały idealny przekrój składowych widma akustycznego, dzięki któremu bez najmniejszych problemów mogłem wypunktować wszelką ingerencję testowanego gościa pod napędem Reimyo. Już od pierwszego tchnienia Erik’a w swój instrument słychać było nieco inne podejście źródła do tematu temperatury i ciężaru dźwięku. Całość stawała się zdecydowanie bardziej posłodzona, ale bez jakiejkolwiek utraty otwartości. Kolor lekkiego złota w odtwarzaniu blach nie przeszkadzał w ich rozbrzmiewaniu w przestrzeni między kolumnami. Nadal wszystko prezentowane było z wymaganym przeze mnie oddechem, a owa poświata łagodności górnych rejestrów sporej ilości elektronicznych wstawek materiału muzycznego, pozwalała zbliżyć się do tonacji trąbki front mena. Najwięcej na tym sznycie zyskała średnica, która teraz emanowała nasyceniem i gąszczem, płynnie przechodząc w podobnie reagujące na wizytę elbląskiego wyrobu niskie tony. W porównaniu z dotychczas słuchanym wzorcem, te nabrały nieco masy, stając się bardziej obecne, tracąc jednak trochę na twardości. Oczywiście proszę wziąć pod uwagę fakt, że zmiana podłoża nie generuje zmian na poziomie wymiany źródła, wzmacniacza, czy kolumn – chociaż ludzie różnie oceniają przyrost jakości dźwięku w swoim systemie, tylko raz większe, a raz mniejsze niuanse, kierując ostateczny szlif dźwięku w kierunku zależnym od zastosowanej w danym eliminatorze drgań techniki i użytych do jej zaprzęgnięcia do pracy materiałów. Przywołana do celów testowych płyta zabrzmiała bardzo przyjemnie, mimo sztucznych fraz dźwiękowych, które dzięki wspomnianym aspektom, pozwoliły nieco ostudzić przecinanie powietrza przenikliwymi świstami smapli. Ale tylko to jedna z kilku operacji o pseudonimie Franc Audio Accessories, gdyż przy całej kulturze góry, dostajemy masę w środku i może lekko zmiękczone, ale za to dające uczucie większej ilości niskie tony. Próbując porównać dwie szkoły wygaszania drgań z tej samej stajni, jakie miałem okazję przetestować na własnej skórze – kilka miesięcy wcześniej stopy, a teraz platforma, rzekłbym, że gdy samonośne występujące po trzy w komplecie podstawki tylko muskały ostrość dobiegających do słuchacza dźwięków, bezinwazyjnie obchodząc się z reszta pasma, tak platforma nieco pogłębia – w granicach zdrowego rozsądku – ten proces, zdecydowanie ukulturalniając nawet najbardziej krzykliwe systemy. Jednakże proszę się nie wzdrygać na taki obrót moich obserwacji, gdyż nakreślam tylko kierunek zmian, lekko go wyolbrzymiając, ponieważ w moim już na starcie nastawionym na podkolorowanie systemie, całość zmian przybrała kształt dawki homogeniczności, nie pozbawiając przekazu oddechu i czytelności, a dodatkowo napęd Reimyo mając już w komplecie zaaplikowane firmowe stopy, zmieniał podłoże z bardzo twardego dążącego do wyszczuplania, na zdecydowanie bardziej stonowany w działaniu MDF. Tak więc docelowa grupa klientów jest bardzo szeroka i tylko mocno ociężałe systemy mogą odczuć dane zmiany na minus, ale sądzę, że potencjalny nabywca akcesoriów audio za bagatela 3000 złotych wie, kiedy jego układanka ma problemy z masą, czy oddechem i dopiero po skompletowaniu racjonalnego systemu, sięgnie po podobne kierujące w oczekiwaną stronę zmian dodatki – a takie oferuje tytułowa marka. Chociaż z drugiej strony idąc tropem znanej wszystkim i często sprawdzającej się bardzo mądrej maksymy – ”Nigdy nie  mów nigdy”, zachęcam, a  nawet wręcz zalecam własne próby, które nawet teoretycznie będąc karkołomne w założeniach, w konsekwencjach empirycznych mogą okazać się zadziwiająco pozytywne w wynikach.

Testowana półka pod sprzęt ma w sobie wszystkie niezbędne do sukcesu biznesowego cechy jak wygląd i właściwości soniczne. Czy akurat po drodze nam z takim kierunkiem zmian po wyeliminowaniu szkodliwych wibracji, musimy odpowiedzieć sobie sami. Jednak bagatelizowanie tych zjawisk zubaża nasz odbiór muzyki, poprzez zmuszanie urządzeń do walki z rzeczami, które nie są ich celem nadrzędnym. Odciążmy je od tego procesu na rzecz punktowo zaprojektowanych rezonatorów, a może się okazać, że jakiekolwiek zmiany w systemie podyktowane złą jakością brzmienia odłożymy na długie lata, chyba że zmusi nas do tego prozaiczne znudzenie się takim, a nie innym sznytem grania, czego wszystkim – w pełni świadomym maksimum możliwości dźwiękowych wymienianych klocków – z całego serca życzę.

Jacek Pazio

System wykorzystywany w teście, to kompletny zestaw firmy Combak Corporation
Elektronika Reimyo:
– dzielony odtwarzacz Cd: CDT – 777 + DAP – 999 EX
– przedwzmacniacz lampowy: CAT – 777 MK II
– tranzystorowa końcówka mocy: KAP – 777
Kolumny: Bravo Consequence+
Kable zasilające: Harmonix X-DC 350M2R Improved Version
Kable głośnikowe: Harmonix HS 101-EXQ (sekcja średnio-wysokotonowa), Harmonix HS 101-SLC (sek
cja niskotonowa)
IC RCA: Harmonix HS 101-GP
IC cyfrowy: Harmonix HS 102
Stolik: Rogoz Audio
Akcesoria:
– antywibracyjne: stopy pod końcówkę mocy Harmonix TU 505EX MK II, platforma antywibracyjna Audio Philar
– zasilające: Harmonix AC Enacom Improved for 100-240V
– akustyczne: Harmonix Room Tuning Mini Disk RFA-80i
Tor analogowy:
– gramofon:
napęd: Dr. Feickert Analogue „Twin”
ramię: SME V
wkładka: Dynavector XX-2 MKII
przedwzmacniacz gramofonowy: RCM SENSOR PRELUDE IC

Pobierz jako PDF