Zaledwie pięć dni po oficjalnym otwarciu nowej siedziby Nautilusa na ul. Kolejowej 45 w Warszawie miały miejsce nie mniej huczne „poprawiny”. O randze tego wydarzenia najlepiej świadczy sam tytuł rozsyłanych przez ww. dystrybutora zaproszeń mówiący o planowanym „kontrataku”. Na nasuwające się pytanie, czy był to ukłon w stronę studentów, którym niestety nie powiodła się „kampania wrześniowa” i mają do powtórki jakiś przedmiot, bądź nawet semestr niestety nie uzyskałem odpowiedzi. Uznałem jednak, że nie ma co drążyć tematu skoro jest, a raczej było, tyle innych, znacznie ciekawszych zagadnień.
Już od progu bowiem było widać, że kilka ostatnich dni nie zostało zmarnotrawionych, lecz w nowym lokalu wprowadzano w tzw. międzyczasie kolejne modyfikacje, rearanżacje i rekonfiguracje poszczególnych systemów. O ile w minionym tygodniu w głównej Sali ekspozycyjnej królowały połyskujące chromami i szkłem lamp Ayony a muzykę reprodukowały Lumen White White Light Anniversary to tym razem na firmowym stoliku pyszniły się szampańsko-złoty dzielone źródło Accuphase’a DP-900 + DC-901, integra Avantgarde XA Int, niewzruszony Transrotor Tourbillon a tuż obok straż pełniły zjawiskowe kolumny Avantgarde Acoustic Duo XD. Warto było również zwrócić uwagę na dość poważną rewolucję w okablowaniu, gdzie tym razem prym wiodły nie tyko budzące respekt przewody zasilające Acoustic Zen Gargantua II, lecz również nieco szczuplejsze Krakatoa a do kolumn biegły podwójne (Bi-Wire) Absolute’y. Jak widać nowa marka w portfolio krakowskiego dystrybutora ma się dobrze i pojawia się co i rusz w świetle reflektorów. I dobrze, bo ma do nadrobienia dłuższą nieobecność bez oficjalnego przedstawiciela na naszym rynku.
Równie radykalne zmiany zaszły w odwiedzanym przez nas w ubiegłym tygodniu mniejszym pomieszczeniu odsłuchowym. Tutaj również pałeczka przekazana została japońskiej marce, która tym razem wystawiła do sztafety CD DP-410 i integrę E-600.
Jak się Państwo z pewnością domyślają i co z resztą widać na powyższych fotografiach tematem przewodnim, clou czwartkowego spotkania była oczywiście elektronika Accuphase, lecz nie tylko pod postacią samych urządzeń, lecz również, a raczej przede wszystkim ludzie za tą marką stojący. Otóż sprawca całego zamieszania – Robert Szklarz znanymi sobie tajemnymi sposobami tuż przed zbliżającym się wielkimi krokami listopadowym Audio Video Show nie tylko zaprosił, ale i owo zaproszenie doprowadził do skutku, delegację Accuphase w składzie Mark M. Suzuki, Takaya Inokuma, Tatsuki Touza, czyli ludzi reprezentujących nie tylko pion marketingu, ale przede wszystkim R&D, czyli inżynierów niejako stojących za dokonującą się na naszych oczach ewolucją brzmienia japońskich specjałów.
I w tym momencie na własnej skórze mieliśmy okazję przekonać się o niewątpliwych zaletach posiadania dwóch sal(ek) odsłuchowych, gdyż mając do dyspozycji drugie z przygotowanych do odsłuchów i sensów kinowych pomieszczeń mogliśmy sobie w niezobowiązującej i przyjacielskiej atmosferze przez chwile porozmawiać. O kierunkach rozwoju i planach na przyszłość pozwolę sobie napisać kiedy indziej, bo teraz nie czas i nie miejsce na to, ale w ramach kontrolowanego przecieku powiem tylko tyle, iż po odświeżeniu wzmacniaczy zasadnym wydaje się podobna aktywność w segmencie źródeł…
Obecność zagranicznych gości, do grona których należał również Holger Fromm – właściciel Avantgarde Acoustic, została nie tylko zauważona, ale i wykorzystana, gdyż licznie przybyli goście, oraz przedstawiciele prasy co i rusz indagowali ich o nieraz niezwykle skomplikowane zawiłości technologiczne. Skoro jednak nikt nikomu czasu nie odmierzał dysputy ciągnęły się nieraz przez kilka kwadransów.
Żeby jednak w ustach nie zasychało a i motoryka nie spadła ze względu na brak cukru w organizmach przybyłych również i tym razem można było nic się posilić w wygospodarowanym na obrzeżu ciągów komunikacyjnych kulinarnym kąciku.
Niejako w ramach zapowiedzi kolejnego spotkania, czy też jak zapowiadali gospodarze muzycznego wieczoru, pozwolę sobie na małą próbkę okupujących salonowe półki produktów Octave.
Jeszcze tylko szybki rzut oka na pozostały asortyment i niestety czas kończyć, bo wbrew pozorom w piątek też trzeba wstać i zmagać się z codziennymi przeciwnościami losu.
Serdecznie dziękując za zaproszenie i gościnę oczywiście polecamy się na przyszłość i do zobaczenia.
Marcin Olszewski