1. Soundrebels.com
  2. >
  3. Muzyka
  4. >
  5. RGG

RGG

Wykonawca:  RGG
Tytuł:  Szymanowski
Gatunek:  jazz
Dystrybucja:  www.empik.com

Najnowszy album naszego czołowego jazzowego zespołu nosi tytuł „Szymanowski”. Znalazło się na nim 13 kompozycji, w większości autorstwa Karola Szymanowskiego. Tylko cztery utwory są sygnowane przez członków zespołu.
Basista Maciej Garbowski i perkusista Krzysztof Gradziuk rozstali się z Przemysławem Raminiakiem już w trakcie planowania tej płyty. „Po ponad dekadzie wspólnego grania rozminęły się nasze koncepcje artystyczne” – powiedział w jednym z wywiadów Garbowski.
Miejsce za klawiaturą zajął młody Łukasz Ojdana. Muzyków RGG znał z warszawskiej szkoły przy Bednarskiej: oni wykładali, on był słuchaczem.
„W trio pierwszy raz zagraliśmy w 2011 roku na jam session. Muszę przyznać, że już wtedy poczułem ogromną nić muzycznego porozumienia z chłopakami. (…) Poczułem się tak jakbyśmy grali ze sobą od zawsze, a może nawet o jeden dzień dłużej…” – mówił Ojdana.
Paradoksalnie z nowym pianistą trio przypomina mi brzmieniem RGG z pierwszych trzech płyt, a szczególnie z najlepszego moim zdaniem albumu „Unfinished Story – Remembering Kosz”. Dźwięków jest na najnowszym krążku niewiele, muzycy grają bardzo oszczędnie, nie ma lawiny pasaży, akordów i solówek. Pozwalają nutom trwać i wybrzmiewać. Za to ile jest wspaniałej muzyki!
Piękne, romantyczne linie melodyczne („Etude Op. 4 No. 3” czy „Variations In B Minor Op. 10 Series”) sąsiadują z elementami nieco bardziej dzikimi, niemal free („Prelude Op. 1 No. 3” czy „Series”). Pojawiają się nowe znaki w muzyce tria, jak choćby oparte na ostinatach, przypominające nieco E.S.T. utwory „Prelude Op. 1 No. 8” czy „Prelude Op. 1 No. 1”.
Znakomicie wypada Krzysztof Gradziuk wyczarowujący ze swojego zestawu dźwięki tak subtelne i bogate, że aż trudno czasem uwierzyć, że pochodzą z zestawu perkusyjnego. Bawi się różnymi technikami, stuka, tłumi, pociera – to dziś jeden z najlepszych polskich jazzowych bębniarzy.
Zresztą pozostali nie ustępują mu pola. Czasami ma się wrażenie, że RGG to zespół bez lidera, albo – mówiąc przewrotnie – z trzema liderami. W każdym razie albumem „Szymanowski” potwierdzili swoją niezwykła klasę.
I jeszcze mała dygresja. RGG jest moim zdaniem zespołem odrobinę niedocenianym, a mającym równie duży potencjał jak Leszek Możdżer, Tomasz Stańko czy Marcin Wasilewski i jego trio. Nie mają natomiast szczęścia, bo gdyby zainteresował się nimi ktoś taki jak Manfred Eicher z ECM czy z Siegfried Loch ACT , to mieliby szansę na wielką światową karierę. Już album „Szymanowski” miał się ukazać nakładem Sony Classical, ale wytwórnia wycofała się. Jak mówił perkusista Krzysztof Gradziuk, materiał okazał się dla nich za trudny…
Maciej Stempurski

Pobierz jako PDF