Opinia 1
Kiedy dwa lata temu, niemalże z tzw. partyzanta i zupełnego przypadku odwiedziliśmy z Jackiem drugą edycję Targów Dom Inteligentny nawet przez myśl nam nie przeszło, że zapotrzebowanie rynku na tego typu imprezy będzie na tyle znaczące, że Organizatorzy zdecydują się na przeprowadzkę do jednego z najbardziej charakterystycznych obiektów na mapie współczesnej Warszawy – na Stadion Narodowy. Ruch ten okazał się ze wszech miar słuszny, gdyż oprócz standardowych i genetycznie przypisanych do Domu Inteligentnego przedstawicieli coraz bardziej zaawansowanej automatyki ułatwiającej i uprzyjemniającej nam codzienne życie dołączyło również kilku dystrybutorów z segmentu Audio/Video. Dla co poniektórych z nich była to okazja i swoisty poligon doświadczalny po dłuższej nieobecności np. na Audio Show, oraz jak się miało okazać w niedalekiej przyszłości również próba generalna przed monachijskim High Endem. Jak wyglądało to w praktyce mogli się Państwo przekonać w naszej relacji a teraz, dłużej już nie zwlekając serdecznie zapraszamy na reportaż z tegorocznej odsłony DI EXPO 2015.
Na samym wstępie od razu zaznaczę, ze osoby nastawione na czysto audiofilskie doznania muszą się niestety uzbroić w cierpliwość i poczekać do listopada, gdyż DI EXPO 2015 to po pierwsze targi a nie wystawa, a po drugie oferta skierowana jest do typowych użytkowników patrzących przede wszystkim na wygodę i design a nie wiecznie poszukujących złotouchych. Jeśli tylko pogodzimy się z takim stanem rzeczy to gwarantuję, że wizyty na Stadionie Narodowym na pewno nie będą rozczarowujące. Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie idzie do Obi, bądź dostawcy automatyki do bram i nie decybeluje, że nie może znaleźć TV 4K, gramofonu, czy też Siltechów Triple Crown, prawda? Zamiast tego wszyscy żywo zainteresowani zagadnieniami mniej, bądź bardziej zintegrowanymi systemami automatyki i bezpieczeństwa powinni czuć się jeśli nie w siódmym niebie, to przynajmniej jak dzieciaki w wypasionym lunaparku. Poczynając od takich drobiazgów jak automaty odpowiedzialne za pracę rolet i zasłon a kończąc na pełnej, cybernetycznej inwigilacji najmroczniejszych zakamarków naszej posesji każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Szczerze powiem, że o ile taka tematyka najogólniej rzecz mówiąc jest mi praktycznie całkowicie obce, to już widok robota Hobot do mycia szyb i kafelków wywołał błysk zainteresowania w moim oku. W końcu zbliżają się święta i zwyczajowy szał porządków a z pomocą takiego uczynnego malucha z powodzeniem można zasłużyć na pochwałę od Małżonki praktycznie nie ruszając się z fotela.
No dobrze dość marzeń, wracajmy do pracy. O takich atrakcjach, jak podgląd poprzez smartfon, czy w pełni customizowana lista alarmów/powiadomień/procedur związanych np. ze zmianą parametrów w humidorze, czy zacnie wyposażonej piwniczne nawet nie wspominam, bo producenci i przedsiębiorstwa odpowiedzialne za integrację wszelkich tego typu rozwiązań nie dziwią się absolutnie niczemu i jeśli tylko mamy taki kaprys spokojnie możemy obserwować jak rośnie trawa w naszej posiadłości w Alpach. Warto też wspomnieć o miłych i humorystycznych akcentach, jak laserowo grawerowane jabłka na stoisku Likon, które niejednokrotnie stawały się pretekstem do dłuższych pogawędek o tym, co w konkretnej posesji można ułatwić, poprawić i wreszcie przestać zawracać sobie głowy rzeczami, które mogą „zrobić się same”.
Z samorobiących się czynności na pewno nie można zapomnieć o koszeniu trawy a w tej materii trudno wyobrazić sobie lepszego pomocnika od kosiarek Husqvarny, które z radością można obserwować przy pracy popijając jakieś zacne bąbelki.
Jak się można było na własne oczy przekonać automatyka nie musi być ani straszna, ani skomplikowana i jeśli tylko mamy takie życzenie spokojnie może być „zaklęta” w zupełnie niepoważnych formach.
Jeśli już jesteśmy przy mało poważnych tematach, to niestety muszę wspomnieć o … Warszawie. Uczciwie się przyznam, że na nową, futurystyczną i jak zapowiadają od dawna jej konstruktorzy bezkompromisową reinkarnację poczciwej Warszawy 223 napaliłem się niczym szczerbaty na suchary. Kiedy zatem jej obły kształt zamajaczył gdzieś w oddali przyspieszyłem kroku. Z kilkudziesięciu metrów wyglądała elegancko, z kilkunastu całkiem, całkiem, jednak im bliżej podchodziłem tym mój entuzjazm coraz bardziej topniał. To tak ma wyglądać „New Warsaw”? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to koncepcyjny prototyp, ale c’mon, jeśli o innowacyjności mają świadczyć LEDy w ziejących czernią oczodołach a o retrodesignie zapożyczony z pierwowzoru napis na klapie bagażnika to ja już wolę coś komercyjnego, dla ludu i o zdecydowanie mniej topornej, iście garażowej proweniencji.
Całe szczęście owa komercyjna konkurencja stanęła na wysokości zadania i pokazała w tym roku nie tylko fikuśne turladełka w stylu Renault Twizy (do którego ku wielkiej uciesze gawiedzi udało mi się nawet wcisnąć), czy Zoe, co zdecydowanie poważniejsze i w pełni użytkowe dwuślady jak Audi A3 e-tron, czy potężne Mercedesy GLA i GLC.
Temat wszelakiej maści generatorów dźwięku pozwolę sobie zacząć dość niestandardowo – od systemu ogrodowo – plenerowego prezentowanego przez Cinema Shop, który w bezdyskusyjnie niesprzyjających warunkach wystawowych brzmiał całkiem intrygująco.
Kolejną ciekawostką, były „niewidzialne” głośniki Stealth Acoustics dystrybuowane przez Data Group, które (podobno) w odróżnieniu od obecnej na rynku konkurencji mają naprawdę dobrze grać.
Denon – Niniejsze pomieszczenie było ewidentnym przykładem na to, ze DI EXPO są targami o charakterze wybitnie konsumenckim a nie wystawą dedykowaną przewrażliwionym na najmniejsze niedociągnięcia i błędy w sztuce audiofilom. Proszę tylko uważnie spojrzeć na zdjęcia. Na półce pod głośnikiem centralnym Sonus Fabera bezczelnie rozpiera się jakiś sounbar a cała pozostała elektronika stoi, o zgrozo nie dość, że bezpośrednio na podłodze to jeszcze ustawiona w efektowną piramidkę. Na Audio Show pewnie doszłoby do linczu a tu nic, zero emocji, krzyków i wzywania imienia Wszechmogącego nadaremno. Pełen luz., choć zdecydowanie nie na moje skołatane nerwy i niemalże „kliniczne” przyzwyczajenia. Całe szczęście uczestnicy kinodomowych prezentacji nie zwracali na tego typu drobiazgi uwagi chłonąc potężne dawki decybeli.
Jedną z najciekawszych a przy okazji najefektywniej ściągających zwiedzających ekspozycji było stoisko nr. 38 ulokowane w Strefie Biznes Stadionu Narodowego i zajęte przez markę Krüger&Matz. Trudno się z resztą temu dziwić, skoro nie sposób było przejść obojętnie obok naszpikowanego elektronikę i wypełnionego po brzegi głośnikami 331 konnego Nissana 370Z. Miłośnicy car-audio mogli na własne oczy i uszy przekonać się, że nawet w tak niewielkim turladełku jeśli tylko się chce i ma ku temu odpowiednie predyspozycje można zmieścić naprawdę imponującą listę nagłośnienia. W każdych drzwiach zamontowano bowiem po zestawie KM620T11 w składzie 2×6,5” + tweeter i rozszerzono je o 4” model KM402T11. Jakby tego było mało w przeprojektowanym bagażniku znalazło się miejsce na monoblok KM1001, dwie czterokanałowe końcówki mocy KM1004 i skrzynię na odwrotnie zamontowany 15” subwoofer KM380T11. Całością steruje się z poziomu firmowego flagowca KM2001 umożliwiającego pasażerowi oglądania filmów DVD lub telewizji cyfrowej DVB-T w systemie MPEG4.
No to najwyższy czas na coś dla oka a o wysublimowane doznania w tej materii zadbał Panasonic – prezentujący oszałamiający model TX-65CZ950E łączący rozdzielczość UHD 4K i technologię OLED.
Nie mniej interesujące atrakcje czekały u Horna – dystrybutora marki Bang & Olufsen, gdzie wyśmienity obraz wspierały futurystyczne smukłe kolumny BeoLab 18 i przyobleczone w koralową czerwień seksowne BeoLab 20.
Jak mam nadzieję widać na powyższych obrazkach tegoroczna edycja Targów Dom Inteligentny DI EXPO 2015 była świetną okazją do zapoznania się z nowościami ułatwiającymi nam codzienne życie i niejako przy okazji poszerzenia własnych horyzontów.
Marcin Olszewski
Opinia 2
Witam wszystkich czytelników na relacji z kolejnych odbywających się w dniach 2-4 października 2015 roku pod jakże nośną nazwą „Dom Inteligentny” targów elektroniki użytkowej. Gdy podczas poprzednich po-imprezowych rozważań starałem się sfokusować owe show jako podporządkowaną jakże ukochanemu przez nas działowi wyrafinowanego audio – wszystko pomagało uzyskać jak najwięcej niezbędnego do zatopienia się w kontemplacji muzyki czasu, to tym razem bez sztucznego powtarzania tematyki przeleję na klawiaturę kilka dość zwiewnie wystukanych akapitów wrażeń pod wybranymi sekwencjami zdjęciowymi. I mam nadzieję, że nikt nie będzie miał mi tego za złe, gdyż usilne drążenie tylko jednego około-muzycznego wydarzenia, bardzo zawężałoby rozmach tematyczny imprezy.
– PLUS.
Proszę się nie denerwować, nie jest to nachalne lokowanie produktu z mojej strony, tylko nieco ironiczne pokazanie, że coraz więcej firm w naszym kraju próbuje handlować czym tylko się da. Tutaj w głównej roli wystąpił jeden ze znanych wszystkim operatorów telefonii komórkowej, ale bez względu na to czym zajmuje się w głównym pionie działalności jakakolwiek handlująca energią elektryczną firma, taka konkurencyjność przynajmniej teoretycznie jest to z korzyścią dla nas, jako końcowych odbiorców. A jak ten wyścig o klienta się skończy w zderzeniu z rzeczywistością naszego przywiązania do unikania zmian, pokaże najbliższa przyszłość.
– ABB, INLOGIC
Gdy pstrykałem te fotki, już w pierwszej sekundzie po zderzeniu z mottem jednej z wystawiającej się na tych targach marek wiedziałem, że jako dinozaur hołubiący gramofonowi w roli głównego źródła dźwięku z dużą łatwością będę mógł się wyżyć w niekończącym się ostrzegającym nas przed zbytnią „elektronizacją” życia codziennego słowotoku. Przecież już ten wydawałoby się bardzo poglądowy szablon poszczególnych obsługujących nasze gniazdo rodzinne bloków sterowniczych dawał wyraźnie do zrozumienia, że dla zwykłego Kowalskiego przy całej otoczce ułatwiania życia oznacza również podniesienie problematyczności związanej z serwisowaniem całej elektroniki. I naprawdę takie nastawienie towarzyszyło mi aż do momentu zajęcia miejsca przy komputerze. Nagle, gdy z dzisiejszym tekstem dobrnąłem do przedstawionej tutaj serii zdjęć, naszła mnie tłumacząca nieodzowność tej tendencji myśl, że choćbyśmy chcieli, przy tak szybkim rozwoju techniki nie unikniemy w najbliższej przyszłości całkowitego zdania się na uławiające nam codzienną egzystencję inteligentne maszyny. Mam tylko nadzieję, że wraz z postępem technicznym wzrasta również niezawodność komponentów, co biorąc pod uwagę spore zainteresowanie klientów, zdaje się potwierdzać moje oczekiwania. A jeśli tak, to kto wie, może i ja się kiedyś skuszę na zarządzający moim domem pakiet sterowników.
– PANASONIC
Ta seria zdjęć miała jeden, może dość prozaiczny, ale jakże oczekiwany przez producentów cel, jakim jest przywiązanie klienta do marki. W głównej roli wystąpił PANASONIC, który oprócz najbardziej kojarzonych z nim urządzeń audio zaprezentował sprzęt Video i AGD z takimi wyrobami, jak golarki, miksery, kuchenki, czy szczoteczki do zębów. Tak więc, jeśli lubicie przywiązywać się do jednej manufaktury, sfotografowany japoński producent z łatwością zaspokoi Wasze najbardziej przyziemne oczekiwania.
– Bang & Olufsen
Oczywiście na targach związanych z bardzo wyedukowanym w sferze elektroniki domem nie mogło zabraknąć producenta kojarzonego z ekstrawaganckimi produktami generującymi dźwięk. Dla laików w sferze audio ów brand uważany jest jako ikona jakości dźwięku w domu, co w starciu z postrzeganiem jej przez rasowego audiofila –wyjadacza ma się zgoła inaczej, ale bez względu na gusta i wyedukowanie poszczególnych wymienionych przed momentem grup konsumenckich, nie można odmówić mu rozpoznawalności designerskiej połączonej z co najmniej dobrymi wartościami sonicznymi. Dlatego idąc tropem wpisującego się w zapotrzebowanie najnowszych trendów mody wykończenia wnętrz wyglądem, nie powinny dziwić nas tak wymyślne ośrodki dźwięku, jak kulisty wycinek trawnika, dwie małe prostokątne skrzynki z maskownicami w odcieniu różu, czy wywodzący się z filmów SF posążek rycerza Jedi.
– Kruger & Matz
Nadeszły czasy, gdy ścisła specjalizacja nie jest jedynym gwarantem jakości usług lub produkcji. Takim to przykładem może być marka Kruger & Matz, która na swoim dość zjawiskowo przygotowanym stoisku zaprezentowała pełen pakiet możliwości zadbania o klienta, od wyczynowego nagłośnienia samochodu, po domowe salony i to w oparciu o osobiście produkowane, jak i zakupione od innych marek komponenty.
– HUSQVARNA, MIELE, HOBOT
Ten pakiet zdjęć z punktu widzenia samca alfa nie powinien nosić oznak kontrowersyjności. Przecież wyraźnie widać, że uwiecznione produkty maja ułatwić nam, czyli i mężczyznom i sądzę, że w sporej większości oczywiście kobietom – wiem, to jest samczy punkt widzenia – codzienne życie. Niemniej jednak, po dość swobodnym zaakceptowaniu przez nasze drugie połówki takich zabawek, jak automatyczna kosiarka, odkurzacz, czy od niedawna robiący furorę myjący okna samobieżny robot, widok tak zaawansowanej deski do prasowania płeć piękną może przyprawić o niekontrolowany atak hormonów przeciwdziałających zepchnięciu ich do roli kur domowych, całkowicie eliminując ten proces z tak spokojnie przebiegającego współżycia małżeńskiego. Tak więc moi panowie, zanim zaczniecie zachwalać podobne dodatki domowe, bez względu na poziom ułatwiającego proces ich obsługi zaawansowania technicznego dość zwiewnie rozwodnijcie temat, przedstawiając bohatera w końcowej fazie rozmów. Dobrze radzę.
– DATA GROUP
Z pewnością o fenomenie muzyki zza ściany wspominałem już w zeszłym roku, ale jako przedstawiciel nurtu ułomności życia codziennego bez jakichkolwiek fraz dźwiękowych, wolę taką trochę okaleczoną jakościowo – oczywiście w starciu z wysokiej jakości systemem stereo – projekcję kojącej moje uszy muzy, niż z braku miejsca w salonie lub widzimisie żony jej całkowitą alienację. Dlatego nie mogłem choćby symbolicznie nie zagaić o tym projekcie i w tegorocznej relacji.
– WŁĄCZNIKI, STEROWNIKI I INNE MANIPULATORY
Jeśli jesteście znużeni sztampowością oferty pstryczków w okalających nas swoimi mackami taniości marketach budowlanych, musicie odwiedzić tę wystawę za rok. I naprawdę nie żartuję, gdyż stawiam dobrego Single Matla na stół, jeśli Wasze nawet najbardziej wymagające żony poczują się zawiedzone różnorodnością projektów plastycznych. Wkraczając w świat dotkniętych ręką artysty plastyka włączników, mamy do dyspozycji nieprzebraną paletę wyrobów: od ciekłokrystalicznych paneli dotykowych, przez zastosowanie wszelkiego rodzaju kamienia i metali, po wysadzanie kryształkami Swarovskiego. Powiem tak, aż głowa, a raczej, aż portfel boli od fantastycznej, ale niestety pociągającego spore koszty przy zakupie w swym rozmachu propozycji designerkiej.
Na tym zakończę tę krótką, ale jakże pouczającą wędrówkę po będącej bohaterem naszego spotkania imprezie. Jeśli te kilka akapitów nie zaspokoiło Waszych oczekiwań, nie widzę innej możliwości, jak osobista wizytacja wystawy za rok. To może wydać się dla Was śmieszne, ale nie zdajecie sobie sprawy, co w dzisiejszych czasach może zrobić za nas ta teoretycznie ustawiona w ustalonym porządku kupka cegieł lub innych użytych do budowy domu komponentów. Oczywiście wszystkie wynalazki można zaaplikować praktycznie w każdej chwili, ale idealnym wydaje się być, zrobienie, czyli uzbrojenie przyszłego gniazda rodzinnego w sztuczną inteligencję już na poziomie projektu, czemu służą właśnie takie jak opisywane dzisiaj przedsięwzięcia wystawowe.
Jacek Pazio