Opinia 1
Od momentu powołania do życia SoundRebels staramy się z Jackiem być wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ciekawego, gdzie nie tylko gra muzyka, ale są też ludzie bezpośrednio odpowiedzialni za nią, bądź za jakość jej reprodukcji. Tym razem, w minione, upalne czwartkowe popołudnie, dane nam było zmierzyć się z drugą z ww. sytuacji i stanąć w oko z oko z odwiedzającą Warszawę ekipą cieszyńskiego Voice’a, oraz zaproszonymi przez Pana Milana Webera znamienitymi zagranicznymi gośćmi, czyli Panią Delphine Dall z Cabasse, oraz Colinem Prattem z Chord Electronics i Kirillem Nenarokomovem z REL Acoustics. Nie zabrakło również licznej reprezentacji współpracujących z tytułowym dystrybutorem przedstawicieli salonów audio. Myliłby się jednak ten, kto posądzałby nas o niecne konszachty, bądź co gorsza o podatność na marketingową strawę, jaką zwykło się podawać podczas tego typu spotkań. O nie, od przysłowiowego nawijania makaronu na uszy i opowiadania bajek to jesteśmy my, a patrząc na stale rosnące grono naszych Wiernych Czytelników wychodzi nam to chyba całkiem nieźle. No dobrze, żarty na bok. Po prostu ze względu na codzienne obowiązki i nasze mniej, bądź bardziej restrykcyjnie przestrzegane godziny „normalnej” pracy mogliśmy „wpaść” jedynie na kilka popołudniowych godzin, co summa summarum okazało się prawdziwym zrządzeniem losu, gdyż zamiast uczestniczyć w typowo produktowych prezentacjach mogliśmy zupełnie swobodnie krążyć pomiędzy dwiema salami konferencyjnymi, w których muzyczne tło zapewniały dwa zaskakująco, rzekłbym nawet, że diametralnie różne systemy.
W głównej sali prelekcyjnej nie tylko stał, ale i grał system złożony z Cabasse Murano na standach Rogoz Audio zasilanych Chordem Digital Integrated 2800 mkII spiętym po USB ze źródłem w postaci Cabasse Stream AMP. Całość została okablowana Cardasami 101 (głośnikowe) i Clear Beyond Power.
Za to w sąsiedniej, mniejszej i przez to zdecydowanie lepiej nadającej się do normalnych, zbliżonych do domowych warunków odsłuchów prezentowany był imponujący system, w skład którego weszły: przepiękne Cabasse Pacific 3 a odtwarzane z JRivera pliki z radością obrabiał łypiący wypukłym bulajem uroczy przetwornik Chord DAVE współpracujący z rodzeństwem pod postacią przedwzmacniacza CPA 5000 Reference i stereofonicznej końcówki SPM 5000 MkII. Tutaj również nie mogło zabraknąć okablowania Cardasa.
Oczywiście oprócz wspomnianych zestawów wzdłuż ścian porozstawiano ekspozycje z najnowszymi wersjami gramofonów Pro-Jecta i mniej zobowiązującymi propozycjami Cabasse i Chorda.
Jak to zwykle przy tego typu okazjach bywa trudno było mówić o choćby cieniu szansy na jakiś dłuższy, noszący nawet pozorne znamiona krytyczności odsłuch, dlatego też skupiliśmy się głównie na walorach estetycznych pozyskanych przez Voice’a marek, oraz a może przede wszystkim na rozmowach ze wspomnianymi we wstępie przedstawicielami producentów. Bardzo szybko okazało się, że poza sztywnymi ramami prelekcji spokojnie można było i to na zupełnym luzie poruszać tematy nie tylko związane z audio, lecz i tak pozornie odległe jak np. szeroko rozumiane kulinaria.
Wracając jednak do naszej, zapisanej w kodzie DNA słabości do wszelakiej maści produktów audio, nawet po tak pobieżnym kontakcie możemy śmiało powiedzieć, że miłośnicy wysokiej jakości dźwięku będą, a raczej już mają z czego wybierać. Charakterystyczne, otwarte i rześkie brzmienie kolumn Cabasse świetnie bowiem współgrało z nasyceniem i gęstością dźwięku właściwą okablowaniu Cardasa i potęgą opartą na niczym nie skrępowanej dynamice elektroniki Chorda. Widać, choć wypadałoby w tym momencie napisać, słychać było, że taki a nie inny dobór elementów składowych prezentowanych systemów nie był przypadkowy i każdy z „klocków” tej misternej układanki miał swoje własne, ściśle określone zadanie. Równie istotnym elementem prowadzonych w niezobowiązującej atmosferze prezentacji okazało się nad wyraz rzadko spotykane wśród prowadzących zamiłowanie do mało audiofilskiego repertuaru. Zawiadujący „dużym” systemem Colin Pratt bez najmniejszych skrupułów sięgał po takie (niezwykle bliskie memu czarnemu sercu) ekstrema jak np. Slayer, by widząc przerażenie w oczach co poniektórych, zupełnie nieprzygotowanych na deathmetalową estetykę, słuchaczy płynnie przejść na równie zabójczą dla sprzętu audio symfonikę Szostakowicza. Wniosek z tego jest jeden – „facet” doskonale wie, czym za przeproszeniem handluje i nie musi zaklinać rzeczywistości sięgając po wyżyłowane ponad wszelkie granice a przy tym z reguły nudne jak flaki z olejem samplery. Z resztą podobne podejście można było zaobserwować podczas zeszłorocznego monachijskiego High Endu, kiedy topowy system Chorda napędzał monstrualne monitory PMC BB5 SE a w śród repertuaru gościły takie perełki jak Kraftwerk, czy Yello. Taką samą postawę również reprezentowała urocza i filigranowa Delphine Dall, która siedząc sobie skromnie z tyłu sali ze stoickim spokojem przechodzącym chwilami w lekkie rozbawienie dyskretnie obserwowała reakcje słuchaczy na czasem bardzo zaskakujące zmiany repertuaru. Jeśli zatem w tę stronę podążać będzie nastawienie branży, to już podczas najbliższych „imprez masowych” w stylu Dom Inteligentny, czy Audio Show szanse na usłyszenie „No Sanctuary Here” Chrisa Jonesa, czy „Kieth Don’t Go” Nilsa Lofgrena będą naprawdę znikome. Nie wiem jak Państwa, ale akurat taka perspektywa niespecjalnie mnie martwi.
Serdecznie dziękując Organizatorom za zaproszenie żywimy szczerą nadzieję, że prezentowane na spotkaniu nowości Cabasse i Chorda prędzej, czy później trafią do naszej redakcji, dzięki czemu będziemy mogli w zaciszu naszych audiofilskich samotni spokojnie się nad nimi popastwić.
Marcin Olszewski
Opinia 2
W dniu 27 sierpnia razem z Marcinem mieliśmy niewątpliwą przyjemność uczestniczenia w oficjalnym mitingu dla dealerów i salonów współpracujących ze znanym wszystkim melomanom i audiofilom cieszyńskim dystrybutorem Voice poświęconym nowo wprowadzanym na nasz rynek marek – Cabasse i Chord. Niestety proza życia codziennego – portal Soundrebels na chwilę obecną jest naszym hobby a nie źródłem utrzymania – nie pozwoliła na obecność podczas wykładów specjalnie przybyłych przedstawicieli obydwu manufaktur, ale swobodne rozmowy kuluarowe przy dźwiękach płynącej z prezentowanych konfiguracji muzyki, dały nam sporo ciekawych, mogących zaistnieć tylko w prywatnej rozmowie informacji, całkowicie rekompensując dość późne przybycie. Oczywiście trochę szkoda, że nie udało nam się pojawić z samego rana, ale jakby na to nie patrzeć, najważniejszy dla nas cel tego wieczora – obietnica dostarczenia kilku wystawianych produktów – został osiągnięty, a to powinno chyba ucieszyć nawet najbardziej wymagającą grupę naszych czytelników.
W trakcie spotkania do dyspozycji gości były dwie sale z ciekawie skonfigurowanymi zestawami audio. Jak widać na zdjęciach, żaden z nich nie miał na celu pełnego krytyki poszukiwania świętego Graala, gdyż w dużej kubaturze lokalu seminaryjnego postawiono set z monitorkami wspomaganymi subwooferem, a w teoretycznie bardziej pasującym do maluchów pokoju zaproponowano zestaw oparty o sporej wielkości podłogówki. Był to raczej pokaz ogólniej wizji dystrybutora i konstruktorów, gdyż na dogłębną analizę możliwości każdy z zainteresowanych kontrahentów handlowych będzie miał czas w okowach swoich salonów. Oczywistą sprawą chyba jest, że wszystkie kompilacje sprzętowe w głównej mierze zawierały komponenty z portfolio prezentowanych tego dnia marek, a jedynie na życzenie swoje pięć minut miały inne, będące również w ofercie Voice’a manufaktury. Znając niespokojne dusze czytających moje wypociny audiofilów, wiem, że spora ich grupa czeka na choćby ogólną relację z jakości generowanego dźwięku, ale jak to zwykle bywa, takie spotkania nie są dla mnie na tyle miarodajne, aby móc formować jakieś głębsze wnioski końcowe. Jednakże to co udało mi się usłyszeć – oczywiście gdy w eterze zabrzmiał co najmniej zbliżony do mojego materiał muzyczny, przejawiało całkiem spory potencjał soniczny i to bez względu na panujące ogólne rozluźnienie atmosfery, dlatego już teraz czekam z niecierpliwością na pierwszy bliższy kontakt w mojej samotni czy to z kolumnami Cabasse, czy też elektroniką Chorda. I uwierzcie mi, że jest na co czekać. Idąc dalej tropem prezentowanego tego wieczoru sprzętu audio, co dokładnie widać na załączonej foto relacji, organizator oprócz wspomnianych ciekawie skonfigurowanych nowości – lista z pewnością znalazła się w tekście Marcina – nie zapomniał o swoim sztandarowym produkcie, jakim jest jeszcze do niedawna kojarzona raczej z analogiem ,a od dłuższego już czasu również z plikami marka Pro-Ject. Szeroka gama tej austriacko – czeskiej manufaktury zajmowała cały ciąg stołów głównej sali, na których widać pełny przekrój propozycji dla wymagających klientów, od gramofonów i streamerów, po wzmocnienie, nie zapominając przy tym o ofercie akcesoryjnej. I tutaj niestety muszę ze smutkiem stwierdzić, że gramofon tego dnia nie doczekał się swojego pełnoprawnego udziału, co dla sfokusowanego na ten rodzaj nośnika jak ja słuchacza było prawie ciosem w serce. Ale proszę się nie przejmować, jestem twardy i spokojnie dając sobie radę z większymi problemami życia codziennego, tak i teraz przeszedłem na tym do porządku dziennego, tym bardziej, że cel odwiedzanego przez nas eventu miał jasno określone priorytety prezentacyjne.
Kończąc tę krótką relację, chciałbym podziękować organizatorom i gościom z zagranicy – wtrącę, że markę Cabasse bardzo kompetentnie reprezentowała płeć piękna – za serdeczne przyjęcie (nie obyło się bez oryginalnej śliwowicy), możliwość niezobowiązującego spotkania wielu branżowców z całej Polski i ciekawych doznań sonicznych w tak niedogodnych przecież warunkach. Życząc wielu sukcesów handlowych z nowościami w roli głównej, ze swej strony dodam, iż z dużą dozą chęci – jeśli będzie mi dane – przyjrzę się przybliżanym podczas tego spotkania konstrukcjom, raz z racji wielu pozytywnych opinii na całym świecie, a dwa zachęcony tym, co udało się zebrać w jakieś wstępne niezobowiązujące i prywatne po-spotkaniowe wnioski.
Jacek Pazio