Opinia 1
Najwidoczniej tradycji musiało stać się zadość, gdyż w ramach rozgrzewki przed zbliżającym się wielkimi krokami monachijskim High Endem dokonaliśmy umownego i wysoce wyselekcjonowanego przeglądu specjałów, jakie mają zostać zaprezentowane na tegorocznych Targach Elektroniki Użytkowej Electronics Show. O co chodzi z tą tradycją i umownością? Otóż w zeszłym roku, w połowie kwietnia, mieliśmy okazję odwiedzić obecną w Ptak Expo nad wyraz liczną ekipę Polskiego Klastra Audio, co z resztą w stosownym materiale zostało udokumentowane, więc można uznać, iż swoista powtórka z rozrywki automatycznie staje się czynnością cykliczną a tym samym wpisuje się zachowania noszące znamiona tradycji. Jednak dziwnym zrządzeniem losu, lub jak kto woli na skutek szeroko rozumianego planowania, jakiś nad wyraz światły i niewątpliwie świetnie zorientowany w temacie umysł (czyżby pokłosie zjawiska określanego oksymoronem „dobra zmiana”?) wpadł na iście makiaweliczny pomysł, by tegoroczne targi zorganizować dokładnie w tym samym czasie co … wystawa w Monachium. Co prawda patrząc na asortyment prezentowany w Nadarzynie wydawać by się mogło, że to taki lokalny odpowiednik berlińskiej IFY (dla ułatwienia podam, że najbliższa odbędzie się w dniach 6 – 11 września 2019), jednak decyzja o niejako automatycznym wykluczeniu lwiej części przedstawicieli rodzimych producentów i branżowych magazynów audio wydaje się cokolwiek kuriozalna. Mniejsza jednak z tym, gdyż jak niniejszy mini artykuł pokazuje dla chcącego nic trudnego i jeśli tylko jest ku temu okazja, to cóż szkodzi rzucić okiem i uchem na coś, co tak naprawdę ma mieć swoją oficjalną polską premierę dopiero za dwa tygodnie.
O czym mowa? O m.in. nad wyraz intrygującym włoskim wzmacniaczu Andrea Pivetta Oltre, którego 120 000 W monstrualnego protoplastę (Opera Only) mogliśmy podziwiać m.in. podczas Audio video Show w 2017 r. A dokładnie o kompletnym systemie w skład którego, oprócz ww. amplifikacji wejdzie elektronika (6 kanałowy przedwzmacniacz Zeta Zero 1176), oraz kolumny Zeta Zero ORBITAL360 „Nano” wraz z kompletnym, dedykowanym okablowaniem Audiomica Laboratory Excellence Oltre Special Edition.
Jak prezentuje się wspomniany set mam nadzieję całkiem nieźle ukazują powyższe zdjęcia, jeśli zaś chodzi o jego walory brzmieniowe, to Państwo będą mogli je ocenić za dwa tygodnie a my, dzięki uprzejmości gospodarza – Tomasza Roguli (Zeta Zero, TR Studios) mogliśmy dokonać tego wczoraj. Od razu jednak zaznaczę, iż biorąc pod uwagę ilość zmiennych i całkowicie nieznane nam od strony akustycznej warunki, na chwilę obecną mogę powiedzieć, że tym razem było zupełnie inaczej niż zdążył nas przyzwyczaić Tomasz podczas corocznych prezentacji na AVS. Po pierwsze było bowiem może nie cicho, lecz natężenie dźwięku pozwalało na w pełni komfortową konwersację, co mając świadomość, iż na wystawach w salach zajmowanych przez Zetę czasem własnych myśli człowiek nie był w stanie usłyszeć, jest pewnym novum. Po drugie zaś, 1200 W Orbitale 360 „Nano” reprezentując firmową omnipolarność główny akcent stawiały na przestrzenność i trójwymiarowość prezentacji aniżeli klasyczne, znane z konwencjonalnych zestawów głośnikowych mniej bądź bardziej precyzyjne ogniskowanie źródeł pozornych i rozplanowywanie ich na jasno zdefiniowanej scenie muzycznej. Jednak najważniejsze, że całość sprawiała całkiem spójne wrażenie i na dłuższą metę nie męczyła, co jasno stawia ww. konstrukcje głośnikowe w zdecydowanie bardziej korzystnym, aniżeli dotychczas świetle. W dodatku biorąc pod uwagę nad wyraz silną polaryzację emocji, jakie budzi każdorazowe „publiczne” pojawienie się Zet Zero śmiem twierdzić, iż w domowych warunkach prezentują się one zdecydowanie „spokojniej” i zamiast niezdrowej ekscytacji wywołują raczej konstruktywne zainteresowanie.
Nie bez znaczenia może być też fakt, iż do ich napędzenia użyty został przedpremierowo nam zaprezentowany wzmacniacz mocy Andrea Pivetta Oltre w swojej 1kW (2 x 500W @ 4 Ω / 2 x 300W @ 8 Ω) odsłonie, który oprócz nad wyraz imponującej mocy dysponuje również nie mniej wyżyłowanym współczynnikiem tłumienia wynoszącym ponad 10 000, co automatycznie przekłada się na świetną kontrolę nad podpiętymi pod niego kolumnami. Pomijając brzmienie warto również zwrócić uwagę na niebanalny przywodzący na myśl połówkę poroża, bądź skrzydło, design włoskiej konstrukcji i jej konfigurowalność.
Jeśli zaś chodzi o okablowanie, to pełen dedykowany amplifikacji komplet zapewniła gorlicka manufaktura Audiomica Laboratory dostarczając wzbogacające serię Excellence modele głośnikowe, sygnałowe i zasilające Oltre Special Edition. Nie zagłębiając się w technikalia wspomnę jedynie iż przewody zasilające i głośnikowe oparto na żyłach z miedzi OCC o czystości 6N a w interkonektach miedziany przewodnik dodatkowo posrebrzono.
Niejako na zakończenie, korzystając z okazji rzuciliśmy okiem na profesjonalne zaplecze Zety, czyli TR Studios. które gościło artystów reprezentujących pełne spektrum gatunków muzycznych (od Zbigniewa Preisnera po Holy Death). W iscie telegraficznym skrócie wspomnę tylko, iż ww. przybytek dysponuje systemem zapisu DAW PROTOOLS HD PRO (oczywiście HI-Res 192kHz/24bit), jak i imponującą, w pełni analogową 82-wejściową konsolą mikserską AMEK RN wyposażoną w preampy Neve.
Serdecznie dziękując za gościnę z uwagą będziemy śledzić rozwój wypadków, gdyż o ile Opera Only, choćby z racji swoich nad wyraz absorbujących gabarytów stanowi li tylko ciekawostkę przyrodniczą, o tyle Andrea Pivetta Oltre wydaje się całkiem ciekawą propozycją dla miłośników nie tylko dobrego dźwięku, lecz również niebanalnego wzornictwa.
Marcin Olszewski
Opinia 2
Rozpatrując upływający czas, przez pryzmat naszego zaangażowania w prowadzenie portalu Soundrebels bez dwóch zdań można rzec, iż w pewnym sensie siedzimy na walizkach przed wylotem na High End – organizowaną w Monachium największą wystawę na starym kontynencie. To zaś mogłoby sugerować, że zbierając siły na tę kilkudniową harówkę unikamy szukania ciekawych wydarzeń. Tymczasem z przyjemnością dementuję tę plotkę, bowiem w ostatni piątek z przyjemnością skorzystaliśmy z zaproszenia na pewnego rodzaju przedpremierowy pokaz zestawu audio, który swój oficjalny występ zaliczy dopiero podczas organizowanych w podwarszawskim Nadarzynie targach Electronics Show 2019. O kim mowa? Co ciekawe, nie będzie to solowa, czyli reprezentowana przez jednego producenta prezentacja, tylko występ pewnego rodzaju konglomeratu. Jakiego? Zapewniam, że w zdecydowanej większości wszystkim znanego, gdyż oprócz nowości w postaci przybyłego z ziemi Włoskiej do Polski designerskiego wzmacniacza zintegrowanego Andrea Pivetta, swoje trzy grosze do występów wniosą dwa rodzime brandy – Audiomica Laboratory (okablowanie) i Zeta Zero (kolumny i elektronika audio).
Analiza serii fotografii jasno daje do zrozumienia, że nasza wizyta nie była siłowym prężeniem muskułów, tylko okraszonym rozmowami na tematy około-soniczne przyjacielskie spotkanie przy muzyce płynącej z przygotowywanego do występów na wspomnianych tragach zestawu. Jak to zwykle ma miejsce, pełną listę biorących udział w spotkaniu produktów znajdziecie w tekście Marcina lub w tabelce pod naszymi tekstami, dlatego bez mogącej okazać się powtórką z rozrywki wyliczanki też ze swej strony skreślę jedynie kilka niezobowiązujących zdań o zapamiętanych odczuciach. Powiem tak. Jak można było się spodziewać, fonii rodem ze szkoły monitorów na licencji BBC z tej konfiguracji nie zaliczyłem. Jednakże miłym zaskoczeniem tego popołudnia był zdecydowanie inny, w moim przypadku znacznie przyjemniejszy, odbiór naładowanych ochotą do zjawiskowego grania kolumn Zeta Zero. Skąd taka zmiana? Niestety z braku czasu mój jedyny, a co gorsze zawsze zbyt krótki kontakt z nimi to wystawy audio. Te jak wiadomo są jednym torem przeszkód dla wystawców, co sprawia, że udane pokazy można policzyć na palcach jednej dłoni. Tymczasem możliwość bliższego poznania się z kolumnami w kontrolowanych warunkach i przy odpowiedniej głośności natychmiast pokazuje, że coś w nich jest. Może nie dla każdego, ale wynik jest daleko lepszy od wystawowego. Był oddech, energetyczny bas i pokazujące najdrobniejsze dotknięcia przeszkadzajek przez bębniarza wysokie tony. Czegóż chcieć więcej. Owszem, zawsze można zarzucić im zbyt żywiołowe granie. Jednak z drugiej strony trudno mieć pretensję do producenta, który realizuje potrzeby sporej rzeszy melomanów. Jeśli komuś coś nie leży, zawsze może poszukać swojego dźwięku u konkurencji. Ja bez względu na swój wzorzec zawsze szanuję punkt widzenia innego miłośnika muzyki, a teraz po próbie w zdecydowanie lepszych warunkach zaczynam rozumieć czego szuka w muzyce.
Ukazujący przedpremierowo swój byt zestaw nie był jedyną atrakcją tego wypadu. Otóż po sesji zdjęciowej w salonie odsłuchowym zostaliśmy zaproszeni przez gospodarza do jego oczka w głowie, jakim jest studio nagraniowe TR STUDIOS. Przyznam szczerze, projekt robi wrażenie. Kilometry kabli, dobrze zaaranżowanie akustycznie pomieszczenia do nagrywania wokalizy i osobno instrumetarium, a co najważniejsze wyśmienicie wyposażone od strony tak mikrofonowej, jak również serca każdego studia monstrualnie wielkiej konsoli studio bez problemu może konkurować z tuzami nie tylko rodzimymi, ale również światowymi. Skąd taka opinia? A stąd, że po pierwsze, to już bodajże drugi lub trzeci tego typu samodzielnie organizowany przybytek Tomasza Roguli. A po drugie, o umiejętnościach realizacyjnych świadczą ściany zdjęć z najbardziej znanymi muzykami naszego kraju i nie tylko. Niestety z racji osobistego wydźwięku tego ściennego kolażu nie zrobiłem żadnej fotki, ale zapewniam, od mnogości obrazków można dostać oczopląsu, a poznawszy bohaterów nabrać stosownego szacunku.
Puentując powyższą relację chciałbym podziękować Tomaszowi Rogule i Łukaszowi Mika za zaproszenie, miłą atmosferę i kilka przekazanych ciekawostek na temat mających być gwiazdami wystawy Electronics Show 2019 komponentów audio. Ja niestety będę za granicą, jednak bez względu na to wiem jedno, będzie na czym zawiesić przysłowiowe ucho.
Jacek Pazio