Jak wieść gminna niesie, od kilkunastu tygodni zmagam się z dobraniem do swoich potrzeb odpowiedniego stolika pod elektronikę. Temat wyniknął dość przypadkowo po podjęciu decyzji zmiany ustawienia posiadanego systemu audio, więc skoro nadarzyła się okazja sprawdzenia kilku różnych opcji, nie omieszkałem dokonać stosownych ekwilibrystyk i po każdym starciu podzielić się z Wami zebranymi wnioskami. Takim to sposobem po ciekawej pochodzącej ze słonecznej Hiszpanii Artesanii, równie interesującym w kwestii walki ze szkodliwymi wibracjami, przybyłym zza naszej zachodniej granicy niemieckim Finite Elemente, przyszedł czas na coś od naszych południowych sąsiadów czyli słowacki NEO High End. Sąsiadów, których znakomicie znacie z takich produktów, jak niegdyś testowane przez nas kolumny Alpha, modułowy stolik Quattron, czy ostatnio pochodzące z flagowej linii platformy dedykowane końcówkom mocy Quattron Reference Power Amp Stand. Co tym razem wziąłem na tapet? Pozornie będzie to pewnego rodzaju powtórka z rozrywki, bowiem przyjrzymy się stolikowi właśnie z serii Quattron Reference. Jednak nie oszukujmy się, inne założenia co do planowanego obciążenia, przez to inne specyfikacje wykorzystanych do wykonania konstrukcji półproduktów sprawiają – mam na myśli grubość półek nośnych zmieniających układ rezonansowy zestawu. A jeśli tak, to jest prawie pewne, że nawet w momencie pewnych podobieństw sonicznych do platformy, końcowy wynik ewaluuje w nieco innym, przez to być może oczekiwanym czy to dla mnie, czy dla kogoś z Was kierunku. Interesujące? Jeśli tak, nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić wszystkich na kilka akapitów o wyniku ustawienia mojej elektronicznej zbieraniny na flagowym stoliku Quattron Reference słowackiej marki Neo High End, którego dystrybucją zajmuje się katowicki RCM.
Jak zdradzają fotografie, mamy do czynienia z konstrukcją modułową. To zaś oznacza, że każda półka jest osobnym, stawianym jeden na drugim bytem. Co ciekawe, bytem, który w założeniach walki ze szkodliwymi wibracjami nie opiera się na wielokrotnie powielanym, często zbędnie dublującym się, a przez wprowadzającym kontrowersyjne spowolnienie dźwięku odseparowywaniu elektroniki od podłoża na bazie kulek, stożków, czy gumowych podkładek. Niestety fotografie tego nie oddają, ale NEO Quattron Reference w kwestii stabilizacji zestawu audio bez wdawania się w wyszukane patenty, stawia na wbrew pozorom bardzo owocną w pozytywne wyniki soniczne masę. Grube, lite blaty z okleinowanego egzotycznym fornirem MDF-u przykręcone do stalowych poprzeczek, na sztywno połączonych z toczonymi ze stali nierdzewnej nogami powodują, że już startowa, czyli pierwsza od podłogi z najkrótszymi nogami platforma jest nie lada wyzwaniem logistycznym. A jeśli tak, to wyobraźcie sobie, co dzieje się, gdy do tego dodamy kolejne ze znacznie wyższymi, bo ustalającymi odpowiednią wysokość prześwitu pomiędzy półkami, stalowymi wałkami. Nie musicie zgadywać. Przy wykorzystanych przeze mnie już trzech poziomach spokojnie przebijamy wartość 50 kg. Co daje takie podejście do tematu? Być może zabrzmi to brutalnie, ale według teorii konstruktorów im mniej miękkiego odseparowywania zestawu audio od podłogi, tym mniej tak zwanego „mulenia” dźwięku. Czyli tłumacząc z polskiego na nasze, unikamy jego rozlazłości i pewnego rodzaju utemperowania w oddawaniu energii. Brednie? Bynajmniej, bowiem zapewniam Was, to znakomicie słychać od pierwszych dźwięków, co w miarę strawnie postaram się opisać poniżej.
Co wydarzyło się po aplikacji tytułowego stolika audio pod mój zestaw? Nie będę owijał w bawełnę, tylko określę to jako w pozytywnym tego sformułowania znaczeniu erupcję wulkanu. Chodzi mianowicie o wręcz eksplozję środka pasma. Nie uśredniającym przekaz przesadnym, często wręcz zwalistym nasyceniem, czy pozornie odbieranym jako zastrzyk informacji odchudzeniem, a dotychczas nigdy nie słyszaną po zastosowaniu jakiegokolwiek akcesorium antywibracyjnego energią. Jednak nie w sensie siłowego pompowania tego wycinka pasma, tylko zaserwowania mu dodatkowej dawki esencji. Jakiej? Aby ową esencję bliżej określić, muszę posłużyć się przykładem z motoryzacji. Mam na myśli pewnie dla wielu daleki od świadomości, fakt przygotowania przykładowego lakieru w odcieniu bieli. Zapewniam niedowiarków, iż to nie jest li tylko czysta – w sensie składowych gotowego lakieru – biel. Ta ostateczna ma w sobie kilka innych, drastycznie bardziej wyrazistych od niej kolorów z czarnym włącznie. Owszem, to są dodatki na poziomie dziesiątek procenta, jednak nie da się ukryć, że są. Po co? By nadać jej odpowiedniego odcienia. Co to ma wspólnego z naszym punktem zainteresowania? Bardzo wiele, gdyż mój system w trakcie testu zachował się, jakby ta przygotowana do pomalowania samochodu, ostateczna biel była pozbawiona dodatków. To zaś oznacza, że mimo z pozoru nudnej nuty barwowej swoją esencją była w stanie zjawiskowo przykuć nawet najbardziej zmanierowanego obserwatora. I taki też skutek uzyskałem po postawieniu swojej elektroniki na szafce NEO HIGH END. Środek pasma nie tylko wybuchł dotychczas lekko stonowaną feerią barw, ale również niespotykanym dotąd poziomem kolorującego go pigmentu. A żeby było ciekawiej, bardzo mocno zyskał na tym również górny zakres, podobnie do centrum zakresu tętniąc rzadko spotykaną, co było zaskakujące, mimo odczuwalnie zwiększonego ogólnego udziału w przekazie, daleką od natarczywości, a raczej odbieranym jako zastrzyk radości witalnością i poziomem informacji. Jak to możliwe? W skrócie powiedziałbym, że całość nabrała przyjemnej, ku mojemu zaskoczeniu transparentnej krągłości. Nie w sensie kontrowersyjnego pogrubiania źródeł pozornych, tylko nadal prezentując je przy wykorzystaniu ostrych krawędzi umiejętnie zwiększała zawarty w nich osławiony poziom cukru w cukrze. Przyznam szczerze, że po zapoznaniu się z platformą pod końcówki mocy z tej serii aż takich ciekawych zjawisk w wykonaniu stolika pod elektronikę się nie spodziewałem. Naturalnie dopuszczałem lekkie odejście od tamtej projekcji, jednak stawiałem na minimalne, a nie ewidentnie przeskalowujące odbiór tego modelu zmiany. To oczywiście jest wynikiem wspomnianych wcześniej, nieco innych technologicznych proporcji zastosowanych półproduktów, dlatego tak prawdę mówiąc sam dziwię się mojemu zdziwieniu.
Czy to oznacza pełnię sukcesu w każdym aspekcie brzmienia zestawu? Oczywiście to zależeć już będzie od konkretnej konfiguracji sprzętowej, gdyż naturalną koleją rzeczy, gdy środek zyskuje na zastrzyku nawet najbardziej oczekiwanym przez nas body, ma to swoje reperkusje w niskich rejestrach. Na szczęście w tym przypadku było to zdroworozsądkowe podkręcenie jego wybrzmiewania. Zdroworozsądkowe w sensie umiejętnego zebrania się w sobie, mimo ewidentnie wyczuwalnej jego obszerności. Muzyka jedynie mocniej tętniła życiem, jednak konsekwentnie brylując ciekawie podanym pakietem informacji, nigdy nie popadała w nudną monotonię lub co gorsza zdradzając objawy braku kontroli w tym rejestrze. Jak to możliwe? Myślę, że to ewidentny feedback założeń konstrukcyjnych pomysłodawców testowanego stolika audio, czyli unikanie nadmiernej ilości działań odsprzęgających. A jeśli tak, to bez dwóch zdań oznacza, że słowacki producent dobrze wie, na czym polega poruszanie się w segmencie ekstremalnego High End-u.
Myślę, że powyższy opis dość jasno pokazuje, czego można spodziewać się po zastosowaniu słowackiego stolika NEO. To zaskakująco rozważnie zaaplikowany zastrzyk intensywności koloru w centrum pasma akustycznego. Oczywiście dlatego rozważnie, gdyż nie pogrubia dźwięku, tylko zwiększa jego pigmentację, co z jednej strony znakomicie wspiera transparentność w żaden sposób niezbliżających się do poziomu nadinterpretacji wysokich tonów, zaś z drugiej przy wyczuwalnym wpływie na bas, nadal utrzymuje go w ryzach dobrego konturu. Czy jest to oferta dla każdej układanki audio? W moim odczuciu przynajmniej do wypróbowania jak najbardziej tak. A na swoją obronę wspomnę tylko, że wszystko co napisałem powyżej, oparte jest o już dobrze osadzony w energii, esencji i rozdzielczości system, który ku mojemu zaskoczeniu nagle wystrzelił dodatkowym pakietem nigdy wcześniej nie słyszanych artefaktów. Czy to każdemu zestawowi wyjdzie na dobre, to już jest bardzo indywidualna sprawa. Jednak jedno jest pewne, zabawki zza naszej południowej granicy nie „mulą” dźwięku, tylko nadają mu inny wymiar dobrze rozumianej esencjonalności. A to już wyższa szkoła jazdy.
Jacek Pazio
System wykorzystywany w teście:
– transport: CEC TL 0 3.0
– streamer: Melco N1A/2EX + switch Silent Angel Bonn N8
– przetwornik cyfrowo/analogowy: dCS Vivaldi DAC 2.0
– zegar wzorcowy: Mutec REF 10 SE-120
– reclocker: Mutec MC-3+USB
– Shunyata Research Omega Clock
– Shunyata Sigma V2 NR
Przedwzmacniacz liniowy: Gryphon Audio Pandora
Końcówka mocy: Gryphon Audio Mephisto Stereo
Kolumny: Gauder Akustik Berlina RC-11 Black Edition
Kable głośnikowe: Synergistic Research Galileo SX SC
IC RCA: Hijiri Million „Kiwami”, Vermouth Audio Reference
XLR: Tellurium Q Silver Diamond, Hijiri Milion „Kiwami”, Siltech Classic Legend 880i
IC cyfrowy: Hijiri HDG-X Milion
Kabel LAN: NxLT LAN FLAME
Kable zasilające: Hijiri Takumi Maestro, Furutech Project-V1, Furutech NanoFlux NCF, Furutech DPS-4.1 + FI-E50 NCF(R)/ FI-50(R), Hijiri Nagomi, Vermouth Audio Reference Power Cord, Acrolink 8N-PC8100 Performante, Synergistic Research Galileo SX AC
Stolik: SOLID BASE VI
Akcesoria:
– antywibracyjne: Harmonix TU 505EX MK II, Stillpoints ULTRA SS, Stillpoints ULTRA MINI
– platforma antywibracyjna SOLID TECH
– zasilające: Harmonix AC Enacom Improved for 100-240V
– listwa sieciowa: POWER BASE HIGH END
– panele akustyczne Artnovion
Tor analogowy:
– gramofon – Clearaudio Concept
– wkładka Essence MC
– Step-up Thrax Trajan
– przedwzmacniacz gramofonowy Sensor 2 mk II
Dystrybucja: RCM
Producent: NEO
Ceny
ADIORACK QUATTRON REFERENCE MATTE, STAINLESS STEEL
Segment 120mm – półka dolna: 1833 €
Segment 130mm: 1792 €
Segment 180mm: 1863 €
Segment 230mm: 2008 €
Segment 280mm: 2075 €
Segment 330mm: 2224 €
Segment 380mm: 2289 €
Dane techniczne
Wymiary (S x G x W): 720 x 600 x 40 mm (każda półka)
Powierzchnia nośna ( S x G): 600 x 550 mm
Grubość półki: 40 mm MDF
Średnica nóg: 50mm toczona stal nierdzewna
Dopuszczalne obciążenie każdej półki: 100 kg