1. Soundrebels.com
  2. >
  3. Artykuły
  4. >
  5. Reportaże
  6. >
  7. Solid Tech factory tour

Solid Tech factory tour

Korzystając z nadarzającej się okazji, oraz niespodziewanego okna pogodowego tuż po wizycie w mieszczącej się w duńskim Helsinge siedzibie ZenSati, dzięki uprzejmości założyciela i właściciela marki Solid Tech – Marcusa Frimana dane mi było „przeskoczyć” tunelo-mostem pod/nad cieśniną Sund i podejrzeć jak na obrzeżach Malmö powstają znane i lubiane szwedzkie akcesoria i stoliki. Jak bowiem od dawna wiadomo posiadanie wysokiej klasy systemu to jedno, lecz żeby wycisnąć z niego samo gęste, czyli wszystko co najlepsze ustawienie go byle gdzie i na byle czym raczej nie wchodzi w grę. Ponadto nawet śledząc nasze redakcyjne perypetie i testy regularnie udowadniające, że z wibracjami żartów nie ma dla wszystkich obeznanych z tematem jasnym jest, że tak jak dobiera się przewody do określonego systemu, tak samo wypadałoby traktować strojenie systemu z pomocą dedykowanych mebli i akcesoriów. Jeśli jednak ktoś nadal uważa, że do pełni szczęścia wystarczy mu wykonany z paździerza stolik z nomen omen szwedzkiego marketu meblowego, bądź tafla szkła z 3 bądź 4 nogami, to znak, że jeszcze długa droga przed nim i tak naprawdę jeszcze nie słyszał co i jak jego system potrafi zagrać. A jeśli wiedzeni atawistyczną ludzką ciekawością zastanawiacie się Państwo jak powstają „grające” – dedykowane audiofilom stoliki nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić Was na wirtualny spacer po zakładzie Solid Tech-a.

Jak na powyższych zdjęciach widać całość produkcji odbywa się w podzielonej na kilka stref hali zawierającej zarówno część magazynową, jak i montażowo – produkcyjną, oraz spedycyjną. Z racji, iż Solid Tech to tak naprawdę byt trzyosobowy – oprócz Marcusa jest jeszcze dwóch stałych pracowników produkcyjnych (podczas wizyty obecny był Marius) okazjonalnie – przy dużych zamówieniach, wspomaganych przez kolejnych kilka osób pojawiających się sezonowo, czas realizacji spływających zleceń zazwyczaj nie przekracza dwóch tygodni. Taką płynność produkcji zapewniają odpowiednie stany magazynowe oraz wyraźna unifikacja logicznego i nieprzesadzonego portfolio. Ot raptem kilka wersji wykończenia półek i dwie opcje dot. umaszczenia nóg praktycznie załatwiają sprawę. Podobnie jest z wynikającą z modułowości wszystkich konstrukcji rozmiarówką i prześwitami między półkami, za które odpowiedzialne są właśnie ww. nogi a te, jak widać docierają do Solid Techa w imponującej długości ok.5m w dystyngowanej czerni, bądź naturalnym srebrze. Jak łatwo się domyślić autorski system mocowania półek nie opiera się na gotowych okuciach, lecz wykonywane jest z wielkowymiarowych profili, które sukcesywnie są cięte i obrabiane na miejscu. Tzn. o ile tylko nie mają finalnie zostać anodowane na czarno, gdyż jeśli w takim malowaniu mają trafić do Klientów przygotowywane są w większych partiach, wysyłane na druga stronę Sundu – do Danii i po mniej, więcej tygodniu wracają ze zmienioną karnacją. Kolejną istotną a zarazem charakterystyczną cechą Solid Tech-ów jest ich klasyczna, ręczna produkcja, więc jak z pewnością zdążyliście Państwo zauważyć wszystko odbywa się z użyciem w pełni klasycznego parku maszynowego, na co m.in. pozwala zewnętrzny (polski) dostawca półek i blatów. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, iż są to li tylko zwykłe (meblowe) okleinowane płyty MDF, bądź nie daj Bóg wiórowe, gdyż Szwedzi zamawiają autorskie „sandwiche” złożone z dwóch warstw HDF-u i nieco rzadszego, za to lepiej tłumiącego, wygaszającego drgania wypełnienia. Pewnym novum jest rozszerzenie oferty o półki wykonane z polerowanej mieszanki betonu które co prawda widać na zdjęciach, lecz pomieszczenia w jakim doprowadzane są do stanu finalnego nie uwieczniłem z racji panującego tamże zapylenia. Z podobnego powodu pominąłem znajdującą się na miejscu lakiernię. Generalnie wizytowany przeze mnie zakład ma charakter czysto produkcyjny, więc próżno szukać tam standardowej części wystawienniczej, tym bardziej, że Solid Tech od lat blisko współpracuje z takową dysponującą, również rezydującą w Malmö marką Engström (na magazynowych półkach czekały na odbiór m.in. platformy pod monobloki ERIC), więc zamiast błąkać się po podmiejskich peryferiach zainteresowani mogą pomacać i posłuchać akcesoriów i mebli zdecydowanie bliżej centrum.

A co do „grania” stolików, to nie jest to żadna bujda nomen omen na resorach, lecz najprawdziwsza prawda. Nie da się bowiem ukryć, że również i meble na jakich stawiamy nasze z pietyzmem konfigurowane systemy drgają i owe drgania przenoszą a tym samym interferują z posadowioną na nich elektroniką, co trudno uznać za korzystne. Dlatego też ambicją Marcusa jest to, by takowe wędrówki wibracji możliwie skutecznie ukrócić, więc poza warstwowymi przekrojami półek stosuje kolce, mniej i bardziej skomplikowane podkładki pod nie, zawieszenia sprężynowe, czy też magnetyczno-sprężynowe, jak daleko nie szukając obecne w niedawno przez nas recenzowanych Feet of Balance. I właśnie różnice w skuteczności działania pomiędzy „gołymi” sprężynami a takim samym układem, lecz z magnetycznym wspomaganiem mogliśmy zaobserwować w ramach prostego eksperymentu z użyciem generatora częstotliwości, ustawionego na dolnej półce stolika subwoofera i akcelerometru ustawianego bezpośrednio na górnym blacie, oraz dwóch półkach – jednej posadowionej jedynie na sprężynach i drugiej z odsprzęgnięciem sprężynowo – magnetycznym. Całe szczęście praktycznie wszystkie modele stolików Solid Techa można wraz ze wzrostem potrzeb / świadomości ich użytkowników sukcesywnie doposażać, co pozwala osiągnąć kolejny poziom ich izolacyjności bez każdorazowej konieczności zastępowania ich wyższymi modelami. Jednak warto w tym momencie nadmienić, iż pierwszym krokiem w drodze na szczyt powinno być zasypanie nóg a tym samym dodatkowe „wygłuszenie” całej konstrukcji. Oczywiście optymalnym rozwiązaniem jest startowanie z pułapu Hybrid Wood / ułatwiającego częstą żonglerkę obsadą półek Balance z systemem Iso shelves ustawionego na Feet of Concrete, bądź uzbrojonego w ww. Feet of Balance, jednak doskonale zdajemy sobie sprawę, że czasem łatwiej wybrać metodę małych kroków, by sukcesywnie i stopniowo piąć się po kolejnych szczeblach zaawansowania.
Podobnie jest z zachowaniem porządku z wiecznie kłębiącym się za systemem okablowaniem, które można uporządkować bądź doposażając modele z rodziny Standard Hybrid w dedykowane poprzeczki Cable Rack, bądź też stosowną „bramkę” w takowe wyściełane gąbką z efektem pamięci ustawić luzem.

Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy, więc i moja wizyta w położonym w malowniczym Malmö dobiegła końca. Serdecznie dziękując Marcusowi Frimanowi za poświęcony czas i gościnę. Mam również cichą nadzieję, że świadomość istotności audio-mebli i „bibelotów” wśród przedstawicieli populacji homo sapiens będzie jedynie rosnąć a tym samym tytułowe, nie tylko niezwykle skuteczne brzmieniowo, lecz i „żono-przyjazne” stoliki (piszę to jako w pełni usatysfakcjonowany użytkownik w 100% wzorniczo zaakceptowanego przez Gromowładną modelu Radius DUO 3), platformy i akcesoria antywibracyjne (potestowych Feet of Balance też już raczej nie odeślę do dystrybutora) staną się nie tyle ekstrawagancją a chlebem powszednim wśród miłośników wysokiej jakości brzmienia. Skoro bowiem Solid Techy nie tylko świetnie się prezentują, lecz również swoja obecność są w stanie udokumentować pomiarami i tym na tle konkurencji są zaskakująco nieprzekombinowanymi a zarazem rozsądnie wycenionymi produktami, to jedynie jednostki wybitnie zaimpregnowane na wiedzę i czysto empiryczne doświadczenia mogą być obojętne na ich wdzięki.

Marcin Olszewski

Pobierz jako PDF