1. Soundrebels.com
  2. >
  3. Artykuły
  4. >
  5. Reportaże
  6. >
  7. Warszawski salon Bang & Olufsen

Warszawski salon Bang & Olufsen

Choć kojarzonej głównie z futurystycznym lifestylem i ekskluzywnymi, nie mniej stylowymi bibelotami z segmentu portable, marki Bang & Olufsen raczej nikomu z grona naszych Czytelników przedstawiać nie trzeba, to niezbitym faktem jest, iż o jej wyrobach, przynajmniej do tej pory, wypowiadaliśmy się nad wyraz sporadycznie i to głównie mimochodem. Niby z racji obecności B&O na bodajże trzech odsłonach Targów Dom Inteligentny coś tam nam w kadr wpadło, ba nawet mieliśmy okazję w 2016 r.  załapać się na prezentację szumnie zapowiadanych wtenczas flagowców BeoLab 90, jednakże od tamtej pory, poza fakultatywnymi incydentami z tzw. drobnicą w ramach mojej radosnej twórczości w publikatorach niekoniecznie z High-Endem związanych z duńską myślą techniczną prezentującą logo Bang&Olufsen niezbyt było nam po drodze. Mówiąc najdelikatniej to nie nasza bajka i to bynajmniej nie ze względu na walory brzmieniowe, lecz praktycznie zerową możliwość ingerencji w finalne brzmienie przez użytkownika, którego rola ogranicza się w większości przypadków do wypakowania i podłączenia nowego nabytku do prądu. Skoro jednak stołeczny Horn postanowił do swojego najnowszego warszawskiego, zlokalizowanego przy ul. Powązkowskiej 40 przybytku sieci Audio Forum dokooptować bliźniaczą przestrzeń wyłącznie duńskim specjałom dedykowaną uznałem za stosowne chociażby kurtuazyjnie rzucić nań okiem. Nie chcąc jednak przepychać się pomiędzy zamaskowanymi (nadal obowiązują pandemiczne obostrzenia) gośćmi zaproszonymi na oficjalne i zakładam, że uroczyste otwarcie owego przybytku planowane na samo południe 27 sierpnia podjąłem stosowne działania wyprzedzające i zajrzałem na Powązki … dzień wcześniej. Ot taki (nie)zapowiedziany beforek.

Jeśli chodzi o wystrój salonowego wnętrza, to niespodzianek nie ma. Króluje znany z placówek Audio Forum nomen omen skandynawski minimalizm i oszczędność formy hołdująca przestrzeni i przejrzystości oferty. Nie inaczej jest tym razem, lecz zamiast różnorodności asortymentu z najdalszych zakątków naszego globu mamy  pełny i ortodoksyjny monoteizm ograniczony do portfolio wiadomego wytwórcy.

Począwszy od wszelakiej maści bezprzewodowych głośników o zastosowaniach stricte przenośnych (m.in. świetny Beosound Explore), poprzez nieco większe, ich desktopowe rodzeństwo (vide termosobodobny BeoSound 1), na instalacjach naściennych (Beosound Shape) i słuchawkach skończywszy, wszystko można obejrzeć, pomacać i co najważniejsze przesłuchać w całkowicie niezobowiązującej atmosferze i zbliżonych do domowych warunkach akustycznych.

Z kolei nieco bardziej wymagający odbiorcy zamiast przestępować z nogi na nogę w progu powinni skierować swe kroki w głąb salonu, gdzie wygospodarowano dla nich zdecydowanie bliższy naszym gustom kącik z niemalże pełnowymiarowymi propozycjami. Mowa oczywiście o systemie, w którym pysznią się aktywne Beolaby 50 w towarzystwie nie mniej imponującego 77” „telewizora” 4K Beovision Harmony. Gdyby jednak ww. nader pokaźnych rozmiarów podłogówce okazały się zbyt dużym wyzwaniem stylistyczno – logistycznym nic nie stoi na przeszkodzie, by spróbować przymiarek do zdecydowanie bardziej smukłych Beolabów 18, bądź 28 najniższe tony wspierając Beolabem 19.

Krótko mówiąc jeśli szukacie Państwo generatorów dźwięków wszelakich a oprócz walorów sonicznych równie wielką, bądź wręcz większą uwagę zwracacie na jakość wykonania i niebanalność formy, to do już od jutra tytułowy salon Bang & Olufsen przy ul. Powązkowskiej 40c może stać się stałym punktem Waszych audiofilskich spacerów.

Marcin Olszewski

Pobierz jako PDF