Może i powoli robi się z tego coś na kształt brazylijskiego tasiemca, znaczy się telenoweli, ale dziwnym zbiegiem okoliczności nie mając nawet wstępnie określonego deadline’u, zamiast w dzikim, graniczącym z amokiem, pędzie maszynowo płodzić kolejne testy dostarczonego przez gorlicką manufakturę Audiomica Laboratory okablowania, pozwalam sobie na niespieszne nimi się delektowanie. Owa nieśpieszność nie wynika jednak z wrodzonego lenistwa, które pomimo najszczerszych chęci, ze względu na permanentne obłożenie najprzeróżniejszymi aktywnościami rodzinno-zawodowo-hobbystycznymi, jest mi zupełnie obce, lecz z chęci wyeliminowania wszelkich, mogących wypaczyć mój finalny osąd czynników. Ponadto taki długotrwały „romans” z przedmiotem testu pozwala mi niejako wejść w skórę jego rzeczywistego – finalnego nabywcy, który przynajmniej z założenia ma zamiar z danym ustrojstwem współegzystować lat co najmniej kilka. Przechodzi zatem taki „ktoś” przez kolejne, dość oczywiste, fazy związku począwszy od początkowej ekscytacji, poprzez oswojenie i wzajemną akceptację, po z reguły nieuchronną rutynę, znudzenie i szeroko rozumianą tolerancję, bądź wręcz szukanie silniejszych wrażeń „gdzieś na boku”. Rozumiecie Państwo o co chodzi? O to, by możliwie wiernie odwzorować cywilne realia i niejako przedmiotem testu się znudzić, przestać niemalże zwracać na niego uwagę i z etapu chwilowej ekscytacji przejść do codziennej rutyny – li tylko chłodnej tolerancji. Skoro zatem czytacie Państwo niniejszy tekst, to znak, że nie tyle parafrazując klasyka „coś się dzieje”, co właśnie cokolwiek dziać się przestało, czyli w nasz, znaczy się tytułowych przewodów i mojej skromnej osoby, związek wkradła się szara rzeczywistość i nader skutecznie ugasiła wszelkie tlące się jeszcze iskierki jakiejkolwiek ekscytacji. W ten oto, nieco przewrotny sposób pragnę zaprosić Was na spotkanie z kolejną parą przewodów USB & Ethernet z bogatego portfolio Audiomica Laboratory, czyli należących do serii Excelence modeli Cinna i Arago.
Cinna USB, zbudowany jest z sześciu miedzianych przewodów OCC o średnicy 0,81 mm każdy i specjalnego systemu potrójnego ekranowania. Pierwszy ekran stanowi metalizowana folia o 100% pokryciu a drugi i trzeci to gęsta plecionka miedziana o 90% pokryciu. Taka budowa skutecznie eliminuje ewentualne interferencje, umożliwiając tym samym przesyłanie danych z dużą prędkością. Charakterystyczne mufy to filtry DFSS lub TFSS (opcjonalne) zamknięte w antystatycznych łącznikach (punkty akustyczne POM-C AP50TM) zapewniają doskonałą ochronę przed elektrycznymi zmianami statycznymi i eliminują powstawanie mikro-ładunków na powierzchni interkonektu. Warto również zwrócić uwagę na wykonane z mosiądzu, oraz dysponujące pozłacane styki wysokiej jakości wtyki USB A / B, których korpusy zostały nie tylko zaprojektowane, ale i wydrukowane w technologii 3D.
Arago oparto o osiem, ułożonych w pary, miedzianych przewodów OCC o czystości N6, średnicy 0,51mm i potrójnie ekranowanych, lecz w przeciwieństwie do Cinny zastosowano ekrany z folii metalizowanej, następnie z folii aluminiowej (oba o 100% pokryciu) a trzecią warstwę stanowi wielożyłowa plecionka o 70% pokryciu. Całość opracowano w oparciu o kategorię 7A z pasmem roboczym do 1300 MHz. Przewód zaterminowany został wysokiej jakości wtykami RJ45 produkcji Siemensa, oraz wyposażony w antystatyczne mufy DFSS.
Patrząc na „patriotyczne” umaszczenie obu przewodów można byłoby „zaocznie” domniemywać, iż ich biało-czerwona kolorystyka, wraz z firmowymi mufami sugerują kierunkowość. I jest to poniekąd całkiem słuszne założenie, choć nie do końca … gdyż właściwie to połowicznie. Chodzi bowiem o to, że o ile w przypadku ethernetowego Arago tak naprawdę to my sami – użytkownicy, decydujemy o jego kierunkowości, gdyż terminacja z obu jego końców jest dokładnie taka sama, to już z łączówką USB Cinna tak różowo, znaczy się szkarłatnie nie jest. Otóż ową kierunkowość narzucają stosowne wtyki USB – typu A od strony źródła i B (tzw. „drukarkowy”) od odbiornika, co samo w sobie jest całkiem logiczne i wprost wynikające z architektury połączeń, gdyby nie to, że biało-srebrny odcinek ochronnego peszla, jak i stanowiąca element graniczny mufa, chciał nie chciał lądują od strony nadajnika. Wspominam o tym z dość wydawałoby się oczywistego powodu, czyli wpływu usytuowania mufy, będącej de facto autorskim filtrem DFSS, na brzmienie łączówki a dokładnie wpływ na brzmienie systemu w jaki zostanie ona wpięta. I proszę mi wierzyć na słowo a jeszcze lepiej przekonać się własnousznie na podstawie samodzielnie dokonanych prób organoleptycznych, oczywiście z użyciem Arago, bo bynajmniej nie nakłaniam Państwa do wiwisekcji Cinny, że to wcale nie są zmiany na granicy percepcji, czy też autosugestii. O nie, po prostu usytuowanie mufy DFSS bliżej odbiornika robi dźwiękowi zdecydowanie lepiej aniżeli przeniesienie jej bliżej źródła. Słychać to przede wszystkim w domenie rozdzielczości i precyzji ogniskowania źródeł pozornych.
Dokonując nieco głębszej analizy walorów sonicznych tytułowych przewodów bardzo szybko można dojść do wniosku, że Arago i Cinna z jednej strony hołdują rodzimemu zamiłowaniu do rozmachu i nieco „amerykańskiego” podejścia do sposobu kreowania sceny i wolumenu generowanego dźwięku, jednak z drugiej strony potrafią też przemycić własne „ja”. O ile bowiem Anort i Pebble Consequence jechały po przysłowiowej bandzie i niejako podkręcały pełne słyszalne spectrum a z kolei Aura i Artoc Ultra Reference akcent stawiały na średnicy, to dzisiejsi bohaterowie skupiają się pół stopnia wyżej i rzucają nowe światło na przełom średnicy i wysokich tonów. Proszę się jednak nie martwić na zapas, gdyż „maniera” przynależącego do serii Excellence duetu wcale nie oznacza przeniesienia równowagi tonalnej w gorę, bądź zintensyfikowania ofensywności. Nic z tych rzeczy. Jako dowód polecę odsłuch nad wyraz mało audiofilskiego punk-rockowego wydawnictwa, czyli „Age Of Unreason” Bad Religion. Ostre gitarowe riffy, równie szorstki i kanciasty wokal, oraz antyestablishmentowe teksty w przypadku pojawienia się jakiejkolwiek z powyższych anomalii automatycznie spowodowałyby ciężką migrenę a tymczasem w Audiomicami w torze całość nabrała jedynie mocy i pozytywnej agresji, czyli przybrała na sile rażenia. To nie jest miłe pitu, pitu, tylko wykrzykiwane wszem i wobec pretensje zarówno do obecnej sytuacji politycznej, jak i coraz bardziej powszechnych teorii spiskowych. Również na zdecydowanie wolniejszym, lecz wcale nie lżejszym, depresyjno – stonerowym „Full Upon Her Burning Lips” Earth, gdzie do dyspozycji mamy jedynie gitarę i perkusję całość z jednej strony zachwyca potęgą a z drugiej zaskakuje przestrzennością i oddechem przekazu. Niby gitara Carlsona potrafi ukąsić a i blachy zestawu Adrienne Davies nie zawsze jedynie nieśmiało szeleszczą, ale trudno w tym momencie mówić o jakichkolwiek problemach z dociążeniem, czy też brakiem wysycenia.
Niejako na zakończenie i nieco przewrotnie – w oczywistej opozycji do powyższego repertuaru, pozwolę sobie jeszcze pochylić się nad nieco bardziej wymuskanym pod względem realizatorskim albumem, czyli „Close to Me” Susan Wong, który może nie poraża oryginalnością, w końcu wielokrotnie zawarte tamże covery słyszeliśmy, lecz pozwala docenić finezję z jaką, pomimo wyraźnego asekurantyzmu wokalistki i „bezpiecznych” aranżacji, gorlickie łączówki wnikają w tkankę nagrania. W dodatku owa swoboda wnikania udziela sę również słuchaczom, którzy wcale nie muszą ograniczać się li tylko do kontemplacji nad pierwszym planem, lecz bez najmniejszych problemów skupić swoją uwagę na wydarzeniach drugo, bądź nawet trzecioplanowych.
Należące do Excelence Series przewody Cinna i Arago mając naprawdę sporo wspólnego ze starszym rodzeństwem znalazły swój własny pomysł na brzmienie. Nie upiększając go i nie stawiając na beznamiętną analizę okazały się nad wyraz rozdzielcze, przez co w pierwszej chwili może się wydawać, iż są w stanie wykreować zdecydowanie bardziej obszerną przestrzeń aniżeli wyżej „urodzone” modele. Wystarczy jednak bezpośrednie porównanie z reprezentantami linii Consequence, bądź nawet Ultra Reference, by zrozumieć ideę towarzyszącą ich twórcy. Otóż one nie mają lepszej rozdzielczości, od wyższych modeli, lecz owa rozdzielczość w ich przypadku wybija się jedynie ponad pozostałe aspekty, które z kolei sukcesywnie są poprawiane i cyzelowane w wyższych seriach. Dlatego też idąc krok po kroku i pnąc się sukcesywnie po szczeblach portfolio Audiomica Laboratory startujemy od pewnego, wysoce satysfakcjonującego poziomu, by z każdym kolejnym stopniem dokładać do punktu wyjścia kolejne „ochy i achy” zachowując przy tym wszystko to, co na owym początku tak nam przypadło do gustu. Jednym słowem ewolucja.
Marcin Olszewski
System wykorzystany podczas testu:
– CD/DAC: Ayon CD-35 (Preamp + Signature)
– Odtwarzacz plików: Lumin U1 Mini; Roon Nucleus
– DAC: dCS Vivaldi DAC 2.0
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Gramofon: Kuzma Stabi S + Kuzma Stogi + Dynavector DV-10X5
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Tellurium Q Iridium MM/MC Phono Pre Amp
– Końcówka mocy: Bryston 4B³
– Kolumny: Dynaudio Contour 30
– IC RCA: Tellurium Q Silver Diamond
– IC XLR: Organic Audio; Vermöuth Audio Reference
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver; Audiomica Laboratory Pebble Consequence USB; Fidata HFU2
– Kable głośnikowe: Signal Projects Hydra
– Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS(R)
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Przewody ethernet: Neyton CAT7+; Audiomica Laboratory Anort Consequence
– Stolik: Rogoz Audio 4SM3
Producent: Audiomica Laboratory
Ceny:
Cinna Excellence USB: 500€ /0,5m; 590€ / 1m; +90€ kolejne +0,5m
Arago Excellence Ethernet: 700€ / 2m; 850€ / 3m; +150€ kolejne +1m
Opcjonalnie:
DFSS fiters: 150€
DFSS fiters + smart couplers: 250€
TFSS fiters + smart couplers: 350€