Opinia 1
Niby wszyscy doskonale wiedzą, że pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz a ciekawość to pierwszy stopień do piekła, lecz z drugiej strony grzech zaniechania również do piekielnych czeluści prowadzi, więc jak już się smażyć, to przynajmniej za coś a nie za lenistwo. Dlatego też, gdy tylko doszły nas słuchy, że na stołecznej mapie audiofilskich „źródełek” kiełkuje kolejny projekt uznaliśmy za stosowne przeprowadzić kontrolowany nalot i sprawdzić może nie tyle co w trawie piszczy, co jak schnie farba na dopiero co pomalowanych drzwiach i futrynach. Oczywiście powyższą deklarację dotyczącą naszej wizyty na Długiej 16, gdzie właśnie towaruje się i urządza warszawska filia High End Alliance proszę potraktować z lekkim przymrużeniem oka, choć de facto stolarka drzwiowa podczas naszej bytności jeszcze była lepka i wydzielała charakterystyczny aromat farby olejnej. Niemniej jednak obsada salonu była na stanowisku, odbierała w godzinach urzędowania telefony i pomimo przejściowych problemów z mediami społecznościowymi obsługiwała firmowe profile. A my w tzw. międzyczasie niezobowiązująco rozejrzeliśmy się po powoli nabierających kształtów pomieszczeniach ekspozycyjno-odsłuchowych.
Przechodząc do meritum warto wspomnieć, iż High End Alliance Warszawa dysponuje główną salą odsłuchową dedykowaną sporym podłogówkom i systemom wagi ciężkiej, co nawet udało nam się uchwycić w kilku zamieszczonych powyżej kadrach. Ba, udało nam się również rzucić uchem na całkiem znajomy set w skład którego weszły m.in. dopiero co u nas goszczące Alare Labs Remiga 2 Be (z racji trwającego remontu lokum jeszcze na kółkach), cierpliwie czekający na swoje przysłowiowe pięć minut German Physiks Emperor i okablowanie ZenSati.
W zdecydowanie mniejszym pokoju ustawiono regały z elektroniką, wygospodarowano miejscówki na kolumny i „słuchawkowy kącik”.
Za to w ostatnim, zaadaptowanym akustycznie ustrojami Vicoustica, pomieszczeniu przewidziano stanowisko monitorowo – (mini)podłogówkowe, czyli dla kolumn podstawkowych i podłogowych o niezbyt imponujących gabarytach.
O dźwięku z premedytacją tym razem pisać nie będę, gdyż jeszcze nie czas i nie miejsce, bo prace wykończeniowe trwają, całość nabiera coraz bardziej zdefiniowanej formy, lecz nawet na tym etapie skojarzenia z przynajmniej dla mnie kultowej, starej siedziby U22 / Black Record Store nasuwają się same. Grunt, że miejscówka jawi się niezwykle klimatycznie, a że lokalizacja też robi swoje, to gdy tylko oficjalnie otworzy swe podwoje z pewnością nie omieszkamy ponownie jej odwiedzić. A na razie wszystkich zainteresowanych tematem odsyłamy na stronę/profil dystrybutora i kontakt telefoniczny, bo to co jest / sukcesywnie pojawia się na półkach z powodzeniem można sprawdzić we własnych czterech kątach.
Marcin Olszewski
Opinia 2
Nareszcie jest. Co? Gdzie? Od kiedy? Spokojnie, już zdradzam. My o opisywanym dzisiaj bycie wiedzieliśmy z przecieków. Bycie, który na chwilę obecną jeszcze się finalnie organizuje. Jednak jeśli ktoś z Was jest na etapie poszukiwania Świętego Graala w naszej zabawie, w każdej chwili może umówić telefonicznie indywidualną wizytę. Panowie są na tyle elastyczni, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych i zawsze znajdą czas dla zainteresowanego dobrym audio klienta. O kim tak w ogóle mówimy? O stołecznej filii krakowskiego dystrybutora Audio Anatomy, w postaci świetnie zlokalizowanego, do tego ciekawie zorganizowanego prezentacyjnie i jak na początek bogato wyposażonego salonu High End Alliance.
Jak widać na serii fotografii, mamy do dyspozycji dwa różne rozmiarowo pomieszczenia odsłuchowe. Co ciekawe, większe specjalnie zostało zostawione w spokoju, czyli bez jakiejkolwiek adaptacji akustycznej, gdyż założeniem salonu jest prezentacja sprzętu w warunkach typowego Kowalskiego – czytaj zazwyczaj w niezbyt zagraconych czterech ścianach. I nie chodzi o udowadnianie posiadania tajemnej wiedzę, jak bez około-akustycznych działań w stu procentach okiełznać fizykę elektroniką, tylko zaprezentowanie klientowi jak dany sprzęt zagra w podobnych do domowych warunkach lokalowych. A po wczorajszej wizycie i krótkim podsłuchu niedawno testowanych przez nas wielkich włoskich kolumn Alare przekonałem się, że obsługa wie, jak nawet w takich warunkach zrobić fajny dźwięk.
Drugi, znacznie mniejszy, swoimi gabarytami przypominający wagon pokój to inna estetyka. Małe lokum zazwyczaj oznacza same problemy. Po pierwsze – jest zbyt dużo odbić. Po drugie – czasem nie ma miejsca na zbudowanie realnej wirtualnej sceny. A po trzecie – najczęstszym problemem jest bas. Jednak nie z High End Alliance takie numery. Kilka paneli na bokach w miejscach pierwszych odbić, odpowiednio dobrane i co bardzo istotne, ustawione kolumny plus z naszego punktu widzenia niedroga elektronika i wszelkie tematy z przed momentem wygłoszonej listy jakby nie istniały. Usiadłem i byłem pełen podziwu. Muzyka oferowała fajny rozmach, esencjonalność i gdy trzeba potrafiła dobrze tupnąć. A przecież w odniesieniu do mojego lokum siedziałem w przysłowiowej budce dla chomika, a mimo to – jak na warunki lokalowe – zostałem uraczony znakomitą prezentacją. Cuda? Bynajmniej. po prostu wiedza co czy połączyć, aby dało pożądany efekt.
Wieńcząc opis tego wypadu mam jeszcze jedną ciekawą informację. Otóż w tym przedsięwzięciu audio zatowarowanie opiera się o szeroką paletę urządzeń – nawet spoza swojej dystrybucji, co naturalną koleją rzeczy daje większe pole do uzyskania sprzętowej synergii. Przecież nie od dzisiaj wiadomo, że czasem nie da się uzyskać maksimum na bazie swoich zabawek. Dlatego panowie z High End Alliance już teraz mając od ręki na półce kilka ciekawych brandów, w miarę działania salonu będą zwiększać jego portfolio. Jak się to finalnie rozwinie, postaramy się co jakiś czas Wam przybliżać. Na chwilę obecną meldujemy jedynie, że mimo obecnego okresu rozruchowego (mającemu się ku końcowi) salon już stoi dla Was otworem.
Jacek Pazio