Po pełnowymiarowych a zatem wizualnie podnoszących stawiane na nich komponenty podstawkach/nóżkach antywibracyjnych Cera Kinetic przyszła pora na idealnie wpisujące się w trend slim-fit rodzeństwo. Jak się z pewnością Państwo domyślacie oznacza to ponowną eksplorację wielce imponującego portfolio dystrybuowanej przez Audio Anatomy / High End Alliance mozolnie pracującej na rozpoznawalność na naszym rynku angielskiej manufaktury Audio Engineers. Zamiast jednak skupiać się na pojedynczym przykładzie radosnej twórczości i twardej inżynierskiej wiedzy córek i synów Albionu tym razem postanowiliśmy wziąć na redakcyjny tapet wszystkie dostępne opcje a tym samym pochylić się i wsłuchać w Audio Engineers Zen Discs w wersjach Gunmetal, Ceramic, Tungsten.
Jak sami Państwo widzicie moja powyższa uwaga o wręcz idealnym wpasowaniu się w obowiązujący trend slim-fit w przypadku tytułowych akcesoriów daleka jest od przesady. W końcu mogące pochwalić się 45 mm średnicą i raptem nieco ponad centymetrem wysokości (dokładnie 10.5 mm) Zen Disc-i bardziej przypominają metalową wariację nt. włosko – francuskich makaroników aniżeli poważne, dedykowane złotouchej braci, oparte na solidnej inżynierskiej wiedzy akcesoria antywibracyjne. Pozory jednak mylą, gdyż nic w ich, znaczy się Zen Disc-ach a nie pozorach, nie jest dziełem przypadku. Zacznijmy jednak od ich aparycji, albowiem pomimo dość oczywistych podobieństw dotyczących samej konstrukcji, zasady działania i wykorzystania w każdej z opcji trzech niewielkich kulek różnice również między nimi występują. I tak, w najtańszej (199€ / 3 szt.; 239€ / 4szt.) i zarazem charakteryzującej się najmniejszą obciążalnością (4.5 kg / 1 szt.; 13.5 kg / zestaw 3 szt.; 18 kg / zestaw 4 szt.) wersji Gunmetal oba talerzyki wykonano z lekkiego stopu aluminiowo-krzemowo-magnezowego a odsprzegajace je, umieszczone w niewielkich wyżłobieniach kulki, jak sama nazwa wskazuje z brązu. Górną płaszczyznę nośną pokrywa laserowo wykonany ozdobny grawerunek, opis danego modelu i firmowy logotyp. Z kolei od spodu dolny „talerzyk” podklejono nie tylko zapobiegająca niekontrolowanemu przesuwaniu i rysowaniu powierzchni blatu, lecz również pełniącą rolę tłumiącą podkładką z włókniny. Z kolei w nieco droższej (279€ / 3 szt.; 329€ / 4szt.) i mogącej pochwalić się dramatycznie wyższa nośnością (22.5 kg / 1 szt.; 67.5 kg / zestaw 3 szt.; 90 kg / zestaw 4 szt.) wersji Ceramic „talerzyki” ze stali nierdzewnej HSLA rozdzielają ceramiczne kulki o twardości 9,5 w skali Mohsa (dla przypomnienia najwyższą, wynoszącą 10 wartość ma diament) a od spodu znajdziemy warstwę tłumiącą z PTFE. Zamykająca stawkę topowa, acz jeszcze daleka od przesady pod względem obciążenia finansowego nabywcy (349€ / 3 szt.; 419€ / 4szt.) opcja Tungsten wykorzystuje identyczne talerzyki, co ceramiczne rodzeństwo, lecz rozdziela je wolframowymi kulkami o twardości 9.75 w skali Mohsa a tym samym jej nośność wzrasta do 32 kg / 1 szt., 96 kg / 3 szt. i 128 kg przy zestawie 4 szt. Zastosowano w niej również inną, wykonaną z mieszanki polimeru i włókna węglowego podkładkę. Wszystkie powyższe opcje łączy za to wykonanie korpusów na precyzyjnych obrabiarkach CNC, które na dalszych etapach obróbki, poza wspomnianej laserowej grawerki, pokrywane są również specjalną nano-ceramiczną powłoką. Proces ten tworzy niezwykle twardą, lecz jednocześnie elastyczną powłokę na metalowych powierzchniach miseczek dedukowanych kulkom, co zapewnia ich wyższą gładkość i twardość a tym samym niższy opór tarcia. Kulki używane w dyskach Zen Disc również są pokrywane specjalną powłoką nano-ceramiczną.
Z powyższego opisu jasno wynika, że we wszystkich opcjach Zen Disc-ów kluczową rolę odgrywają stosowne kulki. I tak też jest w istocie, bowiem ich obecność i liczność nie jest przypadkowa. Wyżłobienia, czyli „kubki” je goszczące mają zmienną krzywiznę, dzięki czemu układ skutecznie reaguje zarówno na wibracje o niskiej częstotliwości, jak i te o większej energii. Ponadto potrójny układ kulowy wykorzystuje zasadę działania wahadła i cały czas zachowuje stabilność, więc odpada niedogodność jego chybotliwości a tym samym wzrasta ergonomia aplikacji, co biorąc pod uwagę nośność tytułowych akcesoriów znacząco ułatwia życie ich użytkownikom.
Skoro same rozwiązania konstrukcyjne dalekie są od przypadkowości i bezrefleksyjnej spontaniczności zasadnym wydają się założenia, iż podobna, iście żelazna logika dotyczy również domeny dźwiękowej, czyli wpływu angielskich podstawek na brzmienie ustawianych na nich komponentów. Od razu jednak zaznaczę, że o ile w przypadku wcześniej przez nas testowanych „pełnowymiarowych” Cera Kinetic bez większego problemu można było z ich pomocą zastąpić firmowo zaimplementowane przez producentów nóżki, to tym razem takich szans, o ile nie próbowalibyśmy amputacji takowych i transformacji beznogiego nieszczęśnika w audiofilski odpowiednik low-ridera, raczej nie było. Krótko mówiąc Zen Disc-i każdorazowo lądowały bezpośrednio pod fabrycznymi odnóżami. Jednak z racji swych osiągów finalnie „makaroniki” Gunmetal zagościły pod Luminem U2 Mini, natomiast Ceramic i Tungsten stosowałem wymiennie zarówno pod Ayonem CD-35 (Preamp + Signature), zestawiając go tym samym z dyżurnych Finite Elemente Cerabase compact, jak i Vitusem RI-101 MkII okupującymi szwedzki stolik Solid Tech Radius Duo 3. No i tak, dywagacje nt. istnienia ewentualnego wpływu możemy sobie darować, bo to oczywista oczywistość i nie sposób z tym faktem dyskutować, za to już ocena takowego daje pewne pole manewru i miejsce na własną interpretację wyników. Okazuje się bowiem, że o ile Gunmetal stawiały na konturowość i oscylującą na granicy analityczności rozdzielczość, to Ceramic i Tungsten nie tylko intensyfikowały aspekt energetyczny, to jeszcze odważnie zapuszczały się w odmęty infradźwięków uwalniając drzemiący tam potencjał. Niekonsekwencja? Bynajmniej, po prostu szersze spojrzenie na zagadnienia walki z wibracjami. Chodzi bowiem o to, że nawet w przypadku aplikacji Zen Disc-ów pod cały tor audio nie ma obaw o przesadzenie z ich natywnymi cechami, czyli uzyskanie roztworu przesyconego cukru w cukrze. Zamiast intensyfikować i nawarstwiać cechy wspólne każdego rodzaju podstawek Zen Disc-i niejako się uzupełniają tworząc wielce harmoniczną i logiczną całość. Oczywiście taka polityka wymaga od nabywcy nie tylko osłuchania, ale i choćby odrobiny wyczucia, o inteligencji nie wspominając. Nikt jednak nie obiecywał, że będzie z górki, lekko, łatwo i przyjemnie, tym bardziej, że od dawien dawna wiadomo, że jak coś jest do wszystkiego, to albo jest do … tej części ciała, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę, albo mamy do czynienia ze szwajcarskim scyzorykiem. A jak widać Zen Disc-i scyzoryka nie przypominają i tym bardziej do wszystkiego nie są, więc trzeba się samemu pofatygować i we własnym systemie wszystko sprawdzić. Dlatego ich aplikację warto przeprowadzać stopniowo i brać pod uwagę, to co i gdzie chcielibyśmy poprawić a co zostawić takim, jakim jest i jakim nam się podoba. Przykładowo aplikacja Gunmetal-i pod Luminem U2 Mini wykonturowała jego brzmienie i ujęła mocniej, bardziej stanowczo w ramy, przez co zbliżyło jego estetykę do wydawać by się mogło odległego Auralica Aries G 1.1, co szczególnie wyraźnie było słychać na wszelakiej maści elektronice w stylu „Fever Ray” projektu Fever Ray, gdzie właśnie dołowi przydało się prowadzenie krótko przy pysku a jednocześnie z racji dość odważnej góry niespecjalnie zależało mi na jej ochłodzeniu, czy wręcz wyostrzeniu. Z kolei żonglując wersjami Ceramic i Tungsten pomiędzy Ayonem i Vitusem doszedłem do wniosku, że Ceramici okazywały się zdroworozsądkowym kompromisem pomiędzy energetycznym dopaleniem i pewną konkretyzacją źródeł pozornych poprzez podkreślenie struktury ich tkanek a Tungsten szły po bandzie nie tylko dając energetycznego kopa, co zapuszczając się w najgłębsze otchłanie Hadesu, co z kolei było wodą na młyn nagrań nieco szczupłych i lekkich, jak daleko nie szukając „Terror Management Theory” formacji TEMIC.
Jak sami Państwo widzicie zamiast jednym produktem próbować uszczęśliwić wszystkich i wyleczyć wszelkie bolączki ekipa Audio Engineers proponuje zdecydowanie bardziej celowane solucje pod postacią trzech różnych odsłon cienkich jak opłatek Zen Disc-ów. Jeśli więc wiecie, gdzie i co chcecie u siebie poprawić zweryfikujcie nausznie odpowiednią wersję i sami oceńcie jej skuteczność. A mi nie pozostaje nic innego, jak tylko życzyć Wam dobrej zabawy, tym bardziej, że panująca za oknem aura nie zachęca do outdoorowych aktywności.
Marcin Olszewski
System wykorzystany podczas testu
– CD/DAC: Ayon CD-35 (Preamp + Signature) + Finite Elemente Cerabase compact
– Odtwarzacz plików: Lumin U2 Mini + Omicron Magic Dream Classic; I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB; Lumin T3
– Gramofon: Denon DP-3000NE + Denon DL-103R
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Tellurium Q Iridium MM/MC Phono Pre Amp
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Wzmacniacz zintegrowany: Vitus Audio RI-101 MkII
– Kolumny: Dynaudio Contour 30 + podkładki Acoustic Revive SPU-8 + kwarcowe platformy Base Audio
– IC RCA: Furutech FA-13S; phono NEO d+ RCA Class B Stereo + Ground (1m)
– IC XLR: Vermöuth Audio Reference; Acrolink 7N-A2070 Leggenda
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Fidata HFU2; Vermöuth Audio Reference USB
– Kable głośnikowe: Vermöuth Audio Reference Loudspeaker Cable; Signal Projects Hydra + SHUBI Custom Acoustic Stands MMS-1
– Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF; Esprit Audio Alpha
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS-D (R) NCF
– Switch: Silent Angel Bonn N8 + nóżki Silent Angel S28 + zasilacz Silent Angel Forester F1 + Luna Cables Gris DC
– Przewody ethernet: Neyton CAT7+; Audiomica Laboratory Anort Consequence, Artoc Ultra Reference, Arago Excellence; Furutech LAN-8 NCF; Next Level Tech NxLT Lan Flame
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Stolik: Solid Tech Radius Duo 3
– Panele akustyczne: Vicoustic Flat Panel VMT
Dystrybucja: Audio Anatomy / High End Alliance
Producent: Audio Engineers
Ceny
Zen Disc Gunmetal (brązowe): 199€ / 3 szt.; 239€ / 4szt.
Zen Disc Ceramic (ceramiczne): 279€ / 3 szt.; 329€ / 4szt.
Zen Disc Tungsten (wolframowe): 349€ / 3 szt.; 419€ / 4szt.
Dane techniczne
Zen Disc Gunmetal
– Precyzyjnie wykonany na obrabiarkach CNC korpus ze stopu aluminiowo-krzemowo-magnezowego i specjalne kulki z brązu
– Technologia potrójnego wahadła kulkowego
– Precyzyjne kulki z brązu klasy 10
– Kolor: Lśniące srebro
– Wymiary: 45 mm x 10.5 mm
– Waga: 40 g / szt.
– Dopuszczalna obciążalność: 4.5 kg / 1 szt. (13.5 kg / zestaw 3 szt.; 18 kg / zestaw 4 szt.)
– Dostępne w zestawach po 3 i 4 szt.
Zen Disc Ceramic
– Precyzyjnie wykonany na obrabiarkach CNC korpus ze stali nierdzewnej HSLA + specjalne kulki ceramiczne
– Technologia potrójnego wahadła kulkowego
– Precyzyjne kulki ceramiczne klasy 5
– Kolor: Lśniąca szarość
– Wymiary: 45 mm x 10.5 mm
– Waga: 105 g / szt.
– Dopuszczalna obciążalność: 22.5 kg / 1 szt. (67.5 kg / zestaw 3 szt.; 90 kg / zestaw 4 szt.)
– Dostępne w zestawach po 3 i 4 szt.
Zen Disc Tungsten
– Precyzyjnie wykonany na obrabiarkach CNC korpus ze stali nierdzewnej HSLA + specjalne kulki wolframowe
– Technologia potrójnego wahadła kulkowego o wysokiej czułości
– Precyzyjne kulki wolframowe klasy 5
– Kolor: Lśniąca szarość
– Wymiary: 45 mm x 10.5 mm
– Waga: 105 g / szt.
– Dopuszczalna obciążalność: 32 kg / 1 szt. (96 kg / zestaw 3 szt.; 128 kg / zestaw 4 szt.)
– Dostępne w zestawach po 3 i 4 szt.